Odkryto nowe ziemskie pole energetyczne. Uzupełnia grawitację i magnetyzm

Nie tylko grawitacja i magnetyzm. Jak się okazuje, Ziemia ma również trzecie pole energetyczne, które odpowiada za pewien niepokojący proces. Czym jest to trzecie pole? I czemu odkryliśmy je dopiero teraz?

Dzięki obserwacjom z suborbitalnej rakiety NASA, międzynarodowy zespół naukowców pod przywództwem Glyna Collinsona po raz pierwszy w historii zmierzył pole elektryczne roztaczające się wokół Ziemi. Uważa się, że jest to jedno z trzech ziemskich pól energetycznych wspólnie z polem grawitacyjnym i magnetycznym.

Reklama

Ziemska atmosfera "ucieka" w kosmos

Ponad 60 lat temu naukowcy zauważyli, że nasza atmosfera w okolicach biegunów "ucieka" w przestrzeń kosmiczną. Oceniano, że zjawisko może to być spowodowane nagrzewaniem cząsteczek przez Słońce i rzeczywiście — odpowiada to za pewną część tego tzw. wiatru polarnego, ale nie za całość. 

Niektóre cząstki były zimne bez żadnych oznak wcześniejszego rozgrzania i poruszały się z prędkościami wyższymi niż prędkość dźwięku, co bardzo zdziwiło naukowców. Powstała wtedy teoria, że musi za tym stać jakieś nieznane do tej pory pole, które nazwano elektrycznym polem ambipolarnym.

Z uwagi na zbyt słabe przyrządy pomiarowe nie byliśmy jednak w stanie go nigdy zmierzyć, aż do teraz kiedy rakieta Endurance pozwoliła naukowcom uzyskać absolutnie rewolucyjne wyniki. Znamy już siłę tego pola i jego rolę w ucieczce naszej atmosfery w kosmos.

Wyniki tych rewolucyjnych badań opublikowano w czasopiśmie Nature i od razu wzbudziły one szerokie zainteresowanie badaczy z całego świata.

Pole ambipolarne "wystrzeliwuje" w kosmos cząsteczki z atmosfery

W maju 2022 roku rakieta Endurance została wystrzelona z norweskiego archipelagu Svalbard i wykonała pomiary za pomocą instrumentu opracowywanego od przez badaczy w 2016 roku. Na przestrzeni obszaru o wysokości ponad 500 kilometrów Endurance zmierzył różnicę potencjału elektrycznego o wartości dokładnie 0,55 wolta.

Pół wolta jest wartością tak nieznaczną, że nic dziwnego, że przez tyle lat pole to pozostawało nieodkryte. Jest to wartość napięcia porównywalna do tego w bateriach od zegarków, ale jednocześnie naukowcy mówią, że idealnie wpasowuje się to w przewidywania dotyczące wiatru polarnego, gdyż już w latach 60. oceniano, że pole to jest bardzo słabe.

Elektryczne pole ambipolarne oddziałuje na jony wodoru z siłą ponad 10 razy większą niż grawitacja. Jest to wystarczające, żeby "wystrzelić" je w kosmos z prędkościami supersonicznymi. Naukowcy zauważyli, że pole to wpływa także na zagęszczenie wysokich warstw atmosfery, przez co na dużych wysokościach znajduje się znacznie więcej cząsteczek niż w sytuacji, gdyby tego pola nie było. 

Dzięki temu odkryciu możemy teraz lepiej zrozumieć ewolucję naszej atmosfery i sposób, w jaki była kształtowana na przestrzeni historii Ziemi. Ocenia się, że każda planeta z atmosferą posiada tego typu pole elektryczne.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ziemia | atmosfera | pole elektryczne | astronomowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy