Pacjenci onkologiczni będą kierowani na zajęcia z jogi? To nie żart!

Trzy różne badania zaprezentowane na konferencji naukowej amerykańskiego towarzystwa onkologicznego pokazują, że chodzenie i joga sprzyjają zdrowiu pacjentów onkologicznych i powinno się je wdrożyć po diagnozie tak szybko, jak to tylko możliwe.

Trzy różne badania zaprezentowane na konferencji naukowej amerykańskiego towarzystwa onkologicznego pokazują, że chodzenie i joga sprzyjają zdrowiu pacjentów onkologicznych i powinno się je wdrożyć po diagnozie tak szybko, jak to tylko możliwe.
Joga zamiast kolejnej recepty. Badania pokazują, że podobnie jak spacery pomaga w leczeniu raka /123RF/PICSEL

Na całym świecie każdego roku odnotowuje się ponad 18 mln nowych przypadków raka i jak przekonują badacze, wszystkie te osoby powinny w miarę możliwości pozostać aktywne po diagnozie i w czasie leczenia. Nie od dziś wiadomo, że brak aktywności fizycznej zwiększa ryzyko różnych postaci choroby, więc nic dziwnego, że ruch może być też ważnym czynnikiem powrotu do zdrowia.

Ruch to zdrowie. Także dla pacjentów onkologicznych

I chociaż lekarze niechętnie zmuszają pacjentów, zmęczonych wycieńczającym leczeniem onkologicznym, do aktywności fizycznej, kolejne badania pokazują, że może to być lepsze niż kolejna recepta. Trzy różne badania zaprezentowane na dorocznej konferencji naukowej American Society of Clinical Oncology (ASCO) pokazują, że aktywność fizyczna jest korzystna podczas leczenia nowotworów. Możemy się z nich dowiedzieć, że już chodzenie przez 30 minut dziennie lub praktykowanie jogi dwa razy w tygodniu pomaga zmniejszyć zmęczenie u pacjentów z rakiem, a także ryzyko rozprzestrzeniania się choroby, jej nawrotu lub śmierci.

Aż trzy nowe badania potwierdzają znaczenie ruchu w leczeniu raka

Reklama

W pierwszym badaniu naukowcy starali się zbadać wpływ jogi na stany zapalne, które mogą pomagać w rozwoju raka, niejako "zachęcając" go do rozwoju i rozprzestrzeniania się w organizmie. Wzięło w nich udział ponad 500 pacjentów z rakiem w średnim wieku 56 lat, którzy przeszli leczenie nowotworowe od dwóch miesięcy do pięciu lat wcześniej. Szybko okazało się, że już dwie 75-minutowe lekcje jogi w tygodniu "znacznie obniżają poziom markerów prozapalnych" w porównaniu z pacjentami z grupy placebo.

W drugim badaniu, również prowadzonym przez University of Rochester Medical Center, naukowcy zbadali wpływ jogi na zmęczenie i jakość życia. Wzięło w nich udział 173 pacjentów w wieku co najmniej 60 lat, którzy uczestniczyli w takim samym systemie zajęć jogi jak w pierwszym badaniu, co pomogło im złagodzić zmęczenie i utrzymać jakość życia.

Trzecie badanie najbardziej chyba działa na wyobraźnię, bo pokazuje, że pacjenci z rakiem, którzy pozostają aktywni, mogą zmniejszyć ryzyko śmierci o prawie jedną piątą. To wynik 6-letnich analiz prowadzonych przez Instituto de Medicina Integral na ponad 2600 pacjentów, którzy prowadzili siedzący tryb życia albo przez pięć dni w tygodniu wychodzili na 30-minutowy spacer. Wyniki pokazały, że ryzyko śmierci było wyższe u osób prowadzących siedzący tryb życia, bo po 180 dniach 90 proc. osób w grupie aktywnej nadal żyło, w porównaniu z 74 proc. w grupie prowadzącej siedzący tryb życia.

Eksperci przekonują, że unikanie siedzenia i leczenia jest kluczowe, a każda aktywność jest dobra, nawet proste prace domowe czy noszenie zakupów. Ich zdaniem należy to uświadomić także rodzinom chorych, które ze względu na stan zdrowia bliskich mają zwyczaj wyręczać ich we wszystkim, czym pogarszają tylko sytuację. 


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nowotwór | aktywność fizyczna | joga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy