Prof. Siuzdak: Jak powstają łzy? Dlaczego płaczemy, gdy nam źle i gdy... jesteśmy szczęśliwi?
O łzach, takich ze smutku, ale też i gdy odczuwamy radość lub wzruszenie. Dlaczego powstają? Jaka jest ich rola? Co za skomplikowane procesy w naszych organizmach odpowiadają za łzy? O tym wszystkim, dla Geekweeka, pisze prof. Katarzyna Siuzdak z IMP PAN w Gdańsku.
Pewnie pierwsza myśl, która się nasuwa jeśli chcemy porównać do czegoś nasze łzy, to słona woda. Jednak łzy nie są wcale taką prostą mieszanką. Łzy są wytwarzane w gruczołach łzowych, które znajdują się w zewnętrznych kącikach powiek. Te gruczoły wytwarzają łzy z osocza krwi i tylko niektóre składniki z osocza potem trafiają do łez. Faktycznie w tej cieczy, która wypływa z naszych oczu kiedy nas coś boli lub gdy się wzruszamy, są rozpuszczone różne sole.
I tak, w łzach, niezależnie czy powodowane są negatywnymi, czy pozytywnymi emocjami znajdują się jony sodu, potasu, chloru, magnezu, wapnia czy wodorowęglanowe. Są one odpowiedzialne za słonawy posmak. Jednak oprócz nich, mamy też białka (m.in. lizozym, laktoferyna, lipokalina), chociaż jest to tylko ok. 10 proc. białek występujących w osoczu krwi. Mamy też witaminę C, mocznik, nieco cukru, tłuszcze i mucyny. Brak tego ostatniego składnika może prowadzić do powstania zespołu suchego oka, bo mucyna umożliwia związanie warstwy łez z powierzchnią oka. Zatem powiedzenie czysty jak łza, tak z naukowego punktu widzenia nie do końca jest prawdziwe, skoro w tym płynie aż tyle składników.
Co warto podkreślić, skład łez jest inny w zależności od tego czy są to łzy ludzkie, ptasie, żółwia czy typowych zwierząt domowych [1]. Ta różnica w stężeniu składników jest wynikiem adaptacji organizmów do różnych środowisk. Na przykład łzy żółwia morskiego mają najwyższe stężenie mocznika, a ptaki mają we łzach największe stężenie glukozy spośród badanych zwierząt.
Po co płaczemy?
Nawet z samymi ludzkimi łzami sprawa nie jest taka prosta, bo ich skład też się zmienia w zależności od tego czym są one powodowane. Kiedy nasze oko zostaje podrażnione, to oczywiście łzy pełnią niezwykle ważną rolę w wypłukaniu tego drażniącego czynnika, np. gdy dostanie się do oczu jakiś kurz czy piasek. Łzy są odpowiedzialne też za dostarczenie składników odżywczych do komórek rogówki, bo ta nie ma naczyń krwionośnych.
Tylko by nie płaczemy wyłącznie jak coś nam wpadnie do oka, ale gdy obejrzymy jakiś wzruszający film, ktoś nas wkurzy czy konkretnie zezłości. Dlatego zbadano takie łzy, które wylano przez emocje, które w danym momencie nami targają. Mają one wyższą zawartość białka i hormonów, m.in. prolaktyny [2]. Jak już jesteśmy przy tych łzach powodowanych przez emocje, to warto nieco więcej powiedzieć niż tylko o fizjologicznych funkcjach łez. Podkreślano m.in. wpływ łez na relacje międzyludzkie, ponieważ mogą one stanowić niewerbalną prośbę o pomoc. Badania nad tą funkcją łez wskazały, że emocjonalne łzy działają jak międzyludzki klej i ułatwiają przywiązywanie się do siebie na dłuższy czas. Jedne z ciekawszych badań dotyczyły analizy łez powodowanych przez pozytywne wydarzenia, można powiedzieć takich łez ze szczęścia [3]. Wyróżniono wtedy 4 rodzaje miłych łez.
Rodzaje łez "miłych"
Po pierwsze, mamy łzy czułe, które zostały zidentyfikowane u 55 proc. badanych i stanowią najczęstszą formę pozytywnych łez. Pojawiają się gdy ktoś doświadczył nieoczekiwanej życzliwości, wyjątkowej miłości. Są one związane z odczuciem wspólnoty. Na drugim miejscu (29 proc.) są łzy osiągnięcia, które pojawiają się w wyniku reakcji na jakiś nadzwyczajny występ, np. wygrana podczas wysokiej rangi wydarzenia sportowego, otrzymanie ważnej nagrody albo gdy poradzimy sobie ze sporym problemem, np. po dłuższym czasie znaleźliśmy pracę. Towarzyszy nam wtedy duma i zadowolenie.
Na trzecim miejscu mamy łzy piękności. Ten rodzaj łez pojawia się, gdy naszym oczom ukazuje się coś wyjątkowo pięknego. Płaczemy, bo zobaczyliśmy według nas zachwycającą urodą osobę lub obiekt, jak przyrodę, dzieło sztuki czy niesamowity występ muzyczny. Z tymi łzami jest związane odczucie podziwu. Występuje dość rzadko, bo u 8 proc. badanej populacji.
Na ostatnim miejscu są łzy, które pojawiają się w zabawnych sytuacjach. Często się przecież mówi, że sytuacja czy żart był tak zabawny, że płaczemy ze śmiechu. Z tym rodzajem łez związane jest rozbawienie i taka wewnętrzna lekkość. Niestety, były najrzadziej spotykane, bo jedynie u 3% badanej populacji.
Jeszcze zostało kilka procent pozytywnych łez (ok. 5%), które w żaden sposób nie dały się sklasyfikować. Tam były te łzy osiągniecia i łzy piękności, które były wylewane w tym samym momencie. Dodatkowo, ludzie w bardziej indywidualistycznych społeczeństwach, takich jak np. w USA częściej ronili łzy rozrywki i urody, a po policzkach osób należących do bardziej wspólnotowych społeczeństw spływały łzy uczucia i osiągnięć.
Tajemnica łez - filmowcy ją znają i testują na nas
To jeszcze na koniec nieco o tych filmowych wyciskaczach łez. Tutaj winowajcami są takie filmy jak "Marley i ja", "Król lew", " Lista Schindlera" czy "Masz wiadomość" i pewnie cała seria filmów romantycznych, niekoniecznie z dobrym zakończeniem.
Oczywiście, możemy starać się ukryć z naszymi emocjami, gdy jest nam głupio, że płaczemy, bo wydaje nam się, że łzy to oznaka słabości. Jednak fabuła filmów jest tak przygotowana, by nas jak najbardziej zaangażowała, byśmy odczuwali to samo co bohater, wręcz wczuwali się w jego sytuację [4]. Jesteśmy w pewnym momencie tak wciągnięci, że reagujemy emocjonalnie, jakbyśmy kompletnie przenieśli się do tego filmowego świata.
Badania skutków wystawienia nas na wzruszające historie pokazały, że oglądanie filmowych wyciskaczy łez może powodować uwalnianie oksytocyny. Odgrywa ona rolę podczas porodu, karmienia piersią i jest uwalniana podczas przyjemnego kontaktu fizycznego. Oksytocyna [5] działa jak wzmacniacz odczuwania tego, czego doświadczamy. Jest kojarzona z podwyższonym uczuciem empatii i współczucia, i my wtedy zwracamy jeszcze większą uwagę na społeczne zachowania filmowego bohatera. Płacz w pewien sposób wyraża naszą empatię, świadomość społeczną i więź, które są przejawami inteligencji emocjonalnej. Jest to znak naszej osobistej siły, a nie słabości. Dlatego nie ma co kryć się z płaczem, nawet gdy kolejny raz oglądamy ten sam wzruszający film, bo to wyjątkowo ludzkie zachowanie, z którego możemy być po prostu dumni.
Literatura:
[1] A. Claudia Raposo et al., Comparative Analysis of Tear Composition in Humans, Domestic Mammals, Reptiles, and Birds, Front. Vet Sci 22.05.2020 | https://doi.org/10.3389/fvets.2020.00283
[3] J. Zcikfeld et al., A model of positive tears 2020, https://doi.org/10.31234/osf.io/sf7pe
[5] R. Foemke, L. J. Young, Oxytocin, Neural Plasticity, and Social Behavior, Annuar Review of Neuroscience 44 (2021) 359-381