Rosyjski satelita rozpadł się na ponad 100 części. Było duże zagrożenie

Nieużytkowany rosyjski satelita obserwacyjny Resurs-P1 rozpadł się nagle na ponad 100 części. Powstałe w ten sposób kawałki stworzyły zagrożenie do tego stopnia, że załoga przebywająca na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej musiała udać się do statku. Na wypadek, gdyby doszło do kolizji.

Na orbicie okołoziemskiej znajduje się wiele nieaktywnych satelitów, które obecnie stanowią problem kosmicznych śmieci i ten ciągle narasta. Do niebezpiecznej sytuacji doszło z udziałem rosyjskiego statku, który został wycofany z użytku z 2022 r. Satelita nagle rozpadł się na mniejsze części i stworzył duże zagrożenie.

Rosyjski satelita Resurs-P1 rozpadł się na ponad 100 kawałków

Wspomnianym satelitą jest statek obserwacyjny o nazwie Resurs-P1, który nagle rozpadł się na drobne części. Zidentyfikowano ponad 100 elementów, które znalazły się w obszarze około 350 × 363 km na niskiej orbicie okołoziemskiej. Przyczyny rozpadu nie są znane i będą badane.

Reklama

Najpierw 26 czerwca U.S. Space Command potwierdziło, że Resurs-P1 rzeczywiście rozpadł się na ponad 100 fragmentów i został wykryty przez amerykańskie radary. Tego samego dnia po południu LeoLabs, które zajmuje się tworzeniem systemów koordynacji ruchu kosmicznego, dodało, że części jest około 180 i tworzą "chmurę ciągnących się śmieci". Kosmiczna katastrofa nie wpłynęła na zagrożenie dla innych satelitów okołoziemskich. Niestety szczątki znalazły się całkiem niedaleko czegoś większego.

Zagrożenie dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Rozpad rosyjskiego satelity sprawił, że powstało zagrożenie dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. ISS również znajduje się na niskiej orbicie okołoziemskiej i okrąża naszą planetę na wysokości około 420 km nad powierzchnią.

Przebywającym na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej astronautom zalecono podjęcie działań na wypadek kolizji. Załoga przeniosła się do statku, którym w razie zagrożenia mogłaby bezpiecznie powrócić na Ziemię. Amerykańscy astronauci spędzili tam około godziny. Na szczęście nic się nie stało i alarm został odwołany.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna jest narażona na kosmiczne śmieci i niejednokrotnie związane to było ze zmianą kursu ISS, co miało pozwolić na uniknięcie zderzenia. Takich sytuacji w przeszłości było wiele.

Rosyjski satelita obserwacyjny Ziemi wycofany ponad dwa lata temu

Feralny satelita był jednym ze statków z serii Resurs-P. Jego misja, która polegała na obrazowaniu Ziemi w wysokiej rozdzielczości, początkowo była planowana na 5 lat, ale została wydłużona do ponad 8 lat. Statek został wystrzelony w kosmos w 2013 r. i miał masę około 6,5 t.

Resurs-P1 był satelitą, którego praca była koordynowana przez rosyjską agencję kosmiczną. Roskosmos pod koniec 2021 r. podjął decyzję związaną z dezaktywacją statku. W trakcie misji znajdował się wyżej niż Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, bo na wysokości około 470-480 km nad powierzchnią Ziemi.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: satelita | Rosja | Międzynarodowa Stacja Kosmiczna | Kosmos | Roskosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy