Słońce chce nas zniszczyć? Ogromna plama zwiastuje kolejną zorzę polarną
Słońce jest nie tylko życiodajne, gdyż gigantyczna gwiazda byłaby bez problemu w stanie zniszczyć doszczętnie życie na Ziemi. Nie bez powodu jest zatem obiektem ciągłych obserwacji naukowców na całym świecie. Ostatnio ich oczom ukazała się ogromna plama, która swoją wielkością przekracza aż 20-krotnie naszą planetę. Czy to zwiastun potężnej burzy magnetycznej?
Słoneczne zagrożenie
W ostatnich dniach naukowcy dokonali niebywałej obserwacji. Na słońcu zauważono potężną dziurę lub plamę, która jest wielkości 20 kul ziemskich. Choć całe zjawisko wygląda iście wyjątkowo, to jest niekoniecznie dobrą informacją - szczególnie dla mieszkańców Ziemi. Okazuje się, że w parze z plamą idą niezwykle silne wiatry słoneczne, które zmierzają w kierunku naszej planety.
Ogromna dziura jest drugą w ciągu tego miesiąca. Krater koronalny, bo tak została nazwana, wyrzuca z siebie słoneczne podmuchy, których prędkość dochodzi do nawet 1,8 miliona mil na godzinę. W rzeczywistości słoneczna plama nie jest żadnego rodzaju ubytkiem czy zjawiskiem bezprecedensowym. To miejsce, w którym słońce osiąga niższą temperaturę, niż na pozostałej powierzchni. Z tego powodu podczas obserwacji gwiazdy pod kątem generowanego ciepła obszar wygląda na znacznie ciemniejszy.
Obszar wygląda na czarny, gdy obserwuje się go na wielu długościach fal intensywnego światła ultrafioletowego, takiego jak to pokazane tutaj. Wiatr słoneczny może czasami powodować zorzę polarną na większych wysokościach na Ziemi.
Jakie skutki niesie ze sobą krater koronalny i podmuchy słoneczne? Mogą być bardzo różne. Pierwsza plama zaobserwowana w marcu, która była znacznie większa od najnowszej, spowodowała występowanie zorzy polarnej w różnych miejscach na globie. Mogliśmy ją zauważyć nawet w Polsce i kilku inny krajach w Europie, gdzie na co dzień takie zjawiska nie występują.
Podmuchy, wiatry słoneczne i inne niebezpieczeństwa
Zorza polarna jest akurat zjawiskiem ciekawym i fotogenicznym, co jednak z zagrożeniami? Te mogą być niezwykle poważne. Nadciągającą burza magnetyczna mając odpowiednią siłę, byłaby w stanie m.in. pozbawić nas łączności, zniszczyć krążące wokół Ziemi satelity i uszkodzić sprzęt elektroniczny na powierzchni globu. Nie oznacza to jednak, że za każdym takim zjawiskiem kryje się doszczętne zniszczenie.
Jak będzie w tym przypadku? Zdania naukowców są podzielone, podczas gdy jedni dalecy są od wydawania osądów, tak inni przewidują możliwe zniszczenia np. sieci komunikacyjnych. O efekcie nadciągających podmuchów ze słońca przekonamy się najpewniej w piątek i sobotę, gdy dotrą do naszej planety.
Forma tej jamy koronowej nie jest niczym niezwykłym. Jednak jego lokalizacja czyni ją bardzo intrygującą. Spodziewałbym się, że szybki przepływ powietrza z tej dziury koronalnej dotrze do Ziemi około piątkowej nocy w sobotę rano w tym tygodniu.
W dalszym ciągu należy jednak pamiętać, że nie jest to zjawisko jedyne w swoim rodzaju, a m.in. centra obserwacyjne NASA zajmujące się słońcem co jakiś czas natrafiają na tego typu obszary w obrębie naszej gwiazdy. Faktycznie, wyglądają niecodziennie - tym bardziej, że z ziemskiej perspektywy nie widzimy ich gołym okiem. Wydaje się jednak, że na katastrofę przyjdzie czas, choć niekoniecznie tym razem.