To nie UFO, a meteor. Gwiezdny przybysz zachwycił Australijczyków

W ostatnią sobotę ok. 21:00 na niebie nad australijskim Queensland doszło do niecodziennego zjawiska. Niebo z ogromną prędkością przecięła niebieska kula, po czym eksplodowała na zielono. Naukowcy nie mają wątpliwości, że gwiezdny podróżnik miał ok. 0,5-1 metra średnicy i poruszał się z prędkością nawet 150 tysięcy kilometrów na godzinę. Wiadomo, gdzie mógł spaść.

Mieszkańcy północnego Queensland w Australii nie spodziewali się, że będzie im dane obejrzeć na własne oczy tak niezwykły spektakl na niebie. Była sobota 20 maja, kiedy ok. godziny 21.00 na niebie pojawiła się niebieska kula, która z oszałamiającą prędkością zmierzała ku ziemi. W pewnym momencie obiekt eksplodował, a następnie całe niebo na chwilę stało się zielono-białe. Po chwili do uszu świadków niezwykłej manifestacji na niebie dobiegł potężny huk.

Niebieski obiekt i eksplozja zostały nagrane przez kamery monitoringu, a filmy natychmiast trafiły do mediów społecznościowych. 

Reklama

Świadkowie eksplozji niebieskiej kuli światła nie kryli zachwytu, że dane im było zobaczyć tak niezwykłe zjawisko. Na stronie internetowej lokalnej stacji telewizyjnej 9News Queensland pojawiły się relacje osób, które dostrzegły potężny rozbłysk.

To była wizyta "gwiezdnego podróżnika"

Astrofizyk dr Brad Tucker z Australian National University nie ma wątpliwości, że niebieska kula to meteor, który wszedł w ziemską atmosferę, po czym eksplodował. W rozmowie z dziennikarzami telewizji 9news naukowiec przyznał, że kosmiczna skała mogła poruszać się z oszałamiającą prędkością wynoszącą nawet 150 tysięcy km/h i mogła mieć nawet metr średnicy. Zielony kolor rozbłysku może świadczyć, że w meteorze było żelazo i nikiel (ten ostatni spalając się, tworzy zieloną poświatę).

"Łowcy meteorytów" w akcji

Naukowcy przeanalizowali filmy, na których został nagrany błysk światła nad Queensland. Dzięki temu udało się ustalić, że szczątki meteorytu spadły w pobliżu Croydon. Burmistrz tej małej miejscowości (266 mieszkańców) Trevor Pickering nie ukrywa radości, bo do Croydon zaczęli przyjeżdżać tzw. "łowcy meteorytów" z całej Australii.

Do ziemskiej atmosfery z codziennie trafia od 100 do 1000 ton kosmicznej materii, głównie w postaci bardzo małych ziarenek o rozmiarach rzędu milimetra i mniejszych (najczęściej pyłu). Tylko nieliczne kosmiczne skały nie spalają się w atmosferze i uderzają w ziemię. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Meteoryt | Kosmos | Wszechświat | Australia | UFO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy