Ma 17 lat i mieszka w pociągu. Sposób na drogi wynajem?
Czy da się oszukać system, w którym ceny wynajmu i zakupu mieszkań tak często rosną? Niekoniecznie. Ale można próbować go ominąć, na przykład rezygnując z czterech ścian i przeprowadzając się do pociągu. Tak zrobił pewien 17-latek z Niemiec.
Mieszkać nie jest łatwo
Sytuacja na rynku mieszkaniowym nie jest łatwa, zarówno w Polsce, jak i w innych krajach tej części świata - ot, choćby w Niemczech. Ludzie w młodym wieku często skarżą się na drogie kredyty i wysokie koszty wynajmu pierwszych czterech ścian. Obserwowanie kolejnych ofert deweloperów i osób chcących coś wynająć może skutecznie zdemotywować - zwłaszcza, gdy nie posiadamy dużych możliwości finansowych, bo np. jesteśmy na początku drogi zawodowej. Choć problem ten dotyka również i starszych osób.
Tak czy inaczej, niektórzy postanawiają zrezygnować ze standardowego sposobu na życie, jakim jest ulokowanie się w tym czy innym mieście. Przykładem może być pewien 17-latek z Niemiec. Chłopak postanowił zamieszkać w pociągu. Niekoniecznie dlatego, że jest fanatykiem kolei, ale choćby z uwagi na fakt, że jest to sposób na naprawdę ciekawą codzienność.
Wagon sypialny, wagon mieszkalny
Zainteresowany to Lasse Stolley, młody chłopak z Niemiec, który przeniósł pracę zdalną na zupełnie inny poziom. Żyje mu się nie najgorzej, bo pracuje w IT dla jednego z niemieckich start-upów. Teoretycznie i w takiej sytuacji, większość z nas znalazłaby sobie własne gniazdko, być może uzbierała pieniądze na dom, lub wyprowadziła gdzieś na plażę. Lasse postanowił jednak zrobić coś innego.
Po skończeniu liceum na miejsce zamieszkania wybrał pociąg. To tam śpi, odpoczywa, pracuje i spędza sporo czasu każdego dnia. Jak sam przyznaje, to niezwykle ekscytujące - może rano wybrać, czy chce popływać w Bałtyku, czy może pochodzić po Alpach. Tak naprawdę nie wie, gdzie będzie za dzień lub dwa. Wszystko zależy od trasy pociągu, do którego wsiądzie.
Wszystko to, czego potrzebuję do życia w pociągu, to 30-litrowy plecak, koc, elektronika i kilka sztuk ubrań.
Ile kosztuje taki tryb życia? Według Lasse to mniej więcej 10 tysięcy euro rocznie czyli nieco ponad 42 tysiące złotych. Jego głównym kosztem jest całoroczna karta 1. klasy Deutsche Bahn, która gwarantuje dobre miejsca w pociągach i dostęp do dodatkowych wygód. Może to być miejsce do spania, lepsza toaleta czy saloniki na dworcach kolejowych. Te są ważnym uzupełnieniem jego trybu życia. Oferują darmowe posiłki i napoje, a także strefy relaksu czy łazienki z prysznicami.
Ekscytująca codzienność ma też ciemniejsze strony. Chłopak zwraca uwagę przede wszystkim na brak prywatności, o którą ciężko w pociągu. Musiał też zainwestować w odpowiedni pakiet internetowy, żeby praca zdalna podczas podróży była w ogóle możliwa. Mimo wszystko zdołał się jednak przyzwyczaić do spania w kolei. Jak sam stwierdza, podczas powrotów do rodzinnego domu brakuje mu kołysania w łóżku.
Warto spróbować czegoś nowego
Na pierwszy rzut oka taki tryb życia może wydawać się dziwny. Gdy jednak się nad tym zastanowić, to nieustanne przemieszczanie się i dreszczyk emocji z tym związany może być świetnym sposobem na codzienną nudę. Nie oszukujmy się - czasami mamy dość tego samego widoku za oknem, rutyny i tym podobnych.
Lasse relacjonuje swoje codzienne wędrówki na Instagramie i może stanowić dla niektórych ważną inspirację. Nie chodzi tu oczywiście o rzucenie wszystkiego w diabły i kupienie rocznego biletu na PKP. Ale może spróbowanie czegoś nowego na mniejszą skalę będzie akurat odpowiednim pomysłem?