Coś złego dzieje się na Dolnym Śląsku. Chodzi o wygasły wulkan

Najwyższy w Polsce relikt dawnego wulkanizmu, potocznie określany mianem polskiego wulkanu, zostanie zasłonięty przez ogromny słup. Pod Ostrzycę, tytułowaną ze względu na swój nietuzinkowy wygląd także "Śląską Fudżi", już wjechał ciężki sprzęt. Mieszkańcy Pogórza Kaczawskiego podkreślają, jak ważny dla Krainy Wygasłych Wulkanów jest ten wyjątkowy obiekt sprzed milionów lat. Według nich zabudowa widoku na pozostałość wulkanu jest równoznaczna z "utratą ikonicznego miejsca, symbolu" i chcą z tym walczyć. Co się dzieje pod Ostrzycą?

Coś złego dzieje się na Dolnym Śląsku. Mieszkańcy Pogórza Kaczawskiego wystosowali petycję, by chronić Ostrzycę.
Coś złego dzieje się na Dolnym Śląsku. Mieszkańcy Pogórza Kaczawskiego wystosowali petycję, by chronić Ostrzycę.Urząd Gminy Pielgrzymka, www.pielgrzymka.bizmateriał zewnętrzny

Piękny i ciekawy naturalny twór sprzed milionów lat, który co roku przyciąga rzesze pasjonatów i przypadkowych turystów, wkrótce może niemal całkowicie stracić swoje walory turystyczne. Wszystko przez planowaną budowę, która ma zakryć widok na połowę wzgórza. Prace pod Ostrzycą już ruszyły, a okoliczni mieszkańcy, którzy nie tylko cenią historyczny krajobraz, ale i czerpią utrzymanie z turystyki, mówią o dramacie.

Śląska Fudżijama

Ostrzyca to wygasły wulkan, a dokładniej pozostałość wulkanu tarczowego - nek, czyli fragment dawnego komina. Jest najwyższym tego typu obiektem o wulkanicznym rodowodzie w Polsce. Wznosi się na 501 m n.p.m w środkowo-zachodniej części Wysoczyzny Ostrzycy, wyraźnie odróżniając się od okolicznego wypłaszczonego krajobrazu. Z oddali Ostrzyca przypomina japońską Fudżijamę, przez co nazywana jest właśnie "Śląską Fudżi".

Ostrzyca to relikt zjawisk wulkanicznych na terenach dzisiejszej Polski.
Ostrzyca to relikt zjawisk wulkanicznych na terenach dzisiejszej Polski.Paweł Kuźniar/CC BY-SA 3.0Wikimedia

W szczytowej partii wzniesienia (powyżej 450 m n.p.m.), utworzono na pamiątce po wulkanie rezerwat przyrody Ostrzyca Proboszczowicka. Obszar o powierzchni 3,81 ha objęto ochroną ze względu na chęć zachowania reliktu trzeciorzędowego wulkanu z unikatowymi w Polsce gołoborzami bazaltowymi, a także z powodu potrzeby zabezpieczenia naskalnej roślinności. Jak widać, wzniesienie pod wieloma względami jest wyjątkowe. Teraz ma zostać jednak zasłonięte przez ogromny słup energetyczny.

Wygasłe wulkany w Polsce. Kraina Wygasłych Wulkanów

W Polsce nie ma obecnie czynnych wulkanów, ale nie zawsze tak było. Świadczą o tym relikty wulkanizmu, który niegdyś dokazywał na tych terenach. Największe skupisko takich wygasłych wulkanów oraz reliktów dawnych obszarów wulkanicznych jest właśnie na Dolnym Śląsku. To tutaj, dokładniej na Pogórzu Kaczawskiem, leży także Ostrzyca.

Teraz krajobraz Krainy Wygasłych Wulkanów ma zostać zaburzony. Wspomniana budowa słupa energetycznego, który będzie miał 60 metrów, zakryje połowę Ostrzycy. Robert Maciąg, pisarz, edukator i promotor turystyki w regionie powiedział, że wybitność pamiątki po wulkanie wynosi 151 metrów, a więc 60-metrowa budowla u stóp wzgórza znacznie wpłynie na ikoniczny symbol Krainy Wygasłych Wulkanów.

Dla mnie to jest dramatyczna informacja. Chce mi się po prostu płakać
powiedziała "Wyborczej" Dobromiła Rosińska, która prowadzi agroturystykę Casa Mila w Bełczynie.
Prace pod Ostrzycą już ruszyły. Teren jest rozkopany.
Prace pod Ostrzycą już ruszyły. Teren jest rozkopany.Dobromiła RosińskaFacebook

Niefortunne umiejscowienie słupa

Sama budowa słupa dotyczy inwestycji związanej z linią elektroenergetyczną 400 kV Mikułowa - Świebodzice. Słup będzie więc częścią linii poprowadzonej przez 17 gmin i ma zapewnić stabilność energetyczną w województwie. Ma to zgodnie z zapewnieniami Polskich Sieci Elektroenergetycznych zmniejszyć ryzyko awarii i przerw w dostawie prądu.

- I my to wszystko rozumiemy. I mówię to z perspektywy osoby, która gdy wieje wiatr, nie ma w domu prądu. Tyle że dla ludzi tutaj oznacza to utratę niemal ikonicznego miejsca, symbolu tego miejsca. Na naszych oczach symbol tego miejsca będzie zniszczony. Dlatego dla ludzi to jest tak szokujące - powiedziała "Wyborczej" Rosińska.

Mieszkańcy okolic podkreślają, że każdy kto przyjeżdża zwiedzać Krainę Wygasłych Wulkanów zdaje sobie sprawę, że najważniejszym jej punktem jest właśnie Ostrzyca. Teraz, zamiast widzieć ciekawy krajobraz z wypiętrzoną pamiątką po wulkanie, będą najpierw widzieć słup, a dopiero potem - już nie tak atrakcyjny przez budowę sieci - relikt.

Inwestycja jest potrzebna, ale nie tu

Mieszkańcy zwracają też uwagę, że latami starano się o wpisanie Krainy Wygasłych Wulkanów na listę UNESCO, w końcu ten obszar to 500 milionów lat historii Ziemi leżący na powierzchni 1300 km kw. Ale teraz walory turystyczne tej przestrzeni będą skażone. "To tak jakby ktoś przed Wawelem postawił 60-metrowy słup energetyczny", mówią. Ponadto część osób twierdzi, że o takiej inwestycji nikt nie informował. Według Roberta Maciąga cała sytuacja wygląda na działania w ramach specustawy.

To, co się dzieje, jest robione w ramach specustawy, dlatego więc wszystko odbyło się w takim trybie. Oczywiście, że inwestycja jest potrzebna, ale na postawienie tego akurat słupa wybrano najgorsze z możliwych miejsc. Tu jest nasz symbol
powiedział "Wyborczej".

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska pytana przez mieszkańców o inwestycję poinformowała, że jest zgoda na postawienie słupa, a realizacja projektu pozwoli chronić cenne pod względem przyrodniczym obszary.

Katarzyna Sielicka, dziennikarka prowadząca audycję "Wrzące Wulkany" i koordynatorka działań związanych ze wpisaniem Krainy Wygasłych Wulkanów na listę UNESCO zauważyła, że po postawieniu słupa pod Ostrzycą, nikt już tam sobie nie zrobi zdjęcia.

Gdy myśli się "Kraina Wygasłych Wulkanów", każdy widzi Ostrzycę. Teraz będzie widział słup energetyczny
skwitowała.

Stanowisko Polskich Sieci Elektroenergetycznych w sprawie budowy pod Ostrzycą

Na pojawiające się artykuły na temat rozpoczęcia budowy pod wyjątkową pamiątką po wulkanie zareagowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W przesłanym "Spider's Web" stanowisku podkreślają, że "Projekt trasy linii został opracowany na podstawie wszechstronnej, szczegółowej analizy uwarunkowań systemowych, otoczenia społecznego inwestycji oraz lokalnych warunków terenowych i środowiskowych". Ponadto PSE twierdzi, że niezgodne z prawdą jest twierdzenie, iż projekt nie był konsultowany z mieszkańcami.

"Szczególne znaczenie w procesie projektowania nowej linii przesyłowej miały konsultacje ze stroną społeczną. (...) Dla Właścicieli i mieszkańców sołectwa Proboszczów spotkanie odbyło się 7 listopada 2019 roku w świetlicy wiejskiej w Proboszczowie i miało charakter otwarty, podczas którego Właściciele i mieszkańcy miejscowości mieli okazję uzyskać szczegółowe informacje nt. inwestycji, a także zgłosić propozycję korekty trasy. W sumie, w spotkaniach z przedstawicielami PSE S.A. na trasie całej linii udział wzięło kilkuset właścicieli, a w efekcie zgłoszonych w ich trakcie uwag i sugestii projektanci wprowadzili blisko 40 modyfikacji do pierwotnego przebiegu".

Oczywiście, przyzwyczaimy się z czasem. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Nie rozumiemy jednak, po co niszczyć nasze dziedzictwo
skwitowała Dobromiła Rosińska z agroturystyki Casa Mila.

Petycja w sprawie ochrony Ostrzycy

Związani z obszarem ludzie mimo wszystko chcą walczyć i postanowili wystosować petycję. "Zwracamy się do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, do Pani Minister Pauliny Hennig-Kloski, odpowiedzialnej za rezerwaty w Polsce, o natychmiastową interwencję", piszą osoby zainteresowane tematem.

Z pełną treścią pisma można zapoznać się poniżej. Istnieje również opcja, by wesprzeć mieszkańców Pogórza Kaczawskiego i ewentualnie dołączyć swój głos sprzeciwu.

Podwodny tunel pęka w trakcie przejazdu? Wiemy, co robićINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas