Znaczenie równonocy wiosennej w mitologii i kulturze Słowian
Równonoc wiosenna oznacza przejście z kalendarzowej zimy na wiosnę i daje początek wydłużającym się dniom. To wydarzenie związane jest z mitologicznymi opowieściami o Demeter i Korze oraz obrzędami słowiańskimi, w tym topieniem Marzanny. Jednak wiosna niesie ze sobą również uczucie zmęczenia, które można przezwyciężyć dzięki zmianie diety i aktywności.

Dni stają się coraz dłuższe, a to zwiastuje nic innego, jak początek astronomicznej wiosny. Od dzisiaj, od godziny 10:01, codziennie będą nam przybywały cztery minuty dnia, aż do 21 czerwca, kiedy rozpocznie się lato. Dlaczego dokładnie o tej godzinie? W tym momencie słońce znajdzie się pionowo na równiku Ziemi.
Czym jest równonoc wiosenna?
Inaczej nazywane przesilenie wiosenne to znak, że daną półkulę ziemską słońce będzie oświetlać mocniej, a drugą - słabiej. Kiedy u nas jest wiosna, na półkuli południowej zaczyna się jesień. To w tym dniu noc i dzień trwają po równo 12 godzin.
Równonoc wiosenna nie zawsze przypada w tym samym czasie. Wszystko przez to, że rok w naszym kalendarzy gregoriańskim trwa 365 dni, natomiast Ziemia potrzebuje 5 godzin i 48 minut więcej, aby okrążyć Słońce. To sprawia, że co cztery lata otrzymujemy dodatkowy dzień w lutym, co zmienia daty i godziny równonocy.
W nocy z 20 na 21 marca co roku zmienia się kalendarzowa zima na wiosnę i jest to niezmienne co roku.
Wierzenia greckie i słowiańskie
Mit starożytnej Grecji o Demeter i jej córce Korze (Persefonie) obrazuje nadejście wiosny. Kiedy Kora została uprowadzona przez Hadesa do podziemi, Demeter (bogini urodzaju) w akcie smutku i złości stworzyła pory roku. Każdej wiosny, kiedy Kora wracała do matki, ta szykowała dla niej zieloną ziemię i kwitnące kwiaty, natomiast jesienią, kiedy zbliżało się rozstanie matki z córką, Demeter płakała deszczem. To ukazuje, że równonoc jest czasem, w którym otwiera się granica między światem żywych i umarłych.
Również Słowianie mają swoje wierzenia. Ich rytuały miały na celu powstrzymanie złych duchów przed wejściem do domów. W tym celu na brzegach rzek zostawiano mleko, mające zwabić rusałki i powstrzymać je od zbliżania się do domów ludzi.
Marzanna, czyli słowiańska bogini zimy, śmierci i odrodzenia, jest uosobieniem sił przyrody. Dawni Słowianie wierzyli, że skojarzenie Marzanny z odrodzeniem, życiem i radością jest równie ważne, jak jej związek z obumieraniem. Palenie i topienie kukły przedstawiającej tę boginię było częścią rytuału przejścia z zimy na wiosnę. Początkowo tylko dorośli mogli brać w tym udział, jednak rytuał został przejęty przez dzieci i młodzież, a po dziś dzień jest on praktykowany na wielu wsiach. To podkreśla znaczenie sił natury i odradzającego się świata w mitologii i kulturze Słowian.

Dziewanna to jedna z wersji Marzanny. Jest to bogini zwierzyny i łowów, która według wierzeń miała pilnować zbudzającej się do życia fauny i flory.
Wśród słowiańskich bogów znaleźli się również Jaryło, bóg płodności i wiosny, a także Perun - któremu miał towarzyszyć pierwszy wiosenny grzmot.
Właśnie od Jaryły powstało słowo "jare", które do dziś oznacza coś krzepkiego, dziarskiego, wiosennego. Jare Gody to nic innego, jak święto wiosny, przypadające na 20 lub 21 marca. Wtedy dokonywano pierwszej wiosennej orki. Centralnym punktem świętowania, prócz tańców i śpiewów, było topienie lub palenie Marzanny, a później następowały oczyszczające praktyki, na przykład smaganie witkami czy oblewanie się zimną wodą, które do dziś przetrwało jako tradycja śmigus-dyngus.
Odpowiednikiem Jaryły w chrześcijańskie jest Jerzy, parton rolnictwa i plonów, którego święto wypada 23 kwietnia.
Negatywne skutki wiosennego przesilenia
Niestety równonoc wiosenna dla wielu osób oznacza brak sił i chęci do działania czy ogólne pogorszenie nastroju. Nadmierna potrzeba snu, bóle głowy i mięśni czy apatia doczekały się medycznego określenia: syndrom zmęczenia wiosennego.
Aby temu zaradzić, warto zwiększyć aktywność fizyczną. Mogą to być chociażby spacery po budzącej się do życia naturze. Również zmiana diety na bardziej wartościową i picie soków może pomóc. A jeśli nic się nie zmienia, zastanów się nad urlopem.