Przyszłość pola bitwy

Polska przyśpieszy zakup następców MiG-29 i Su-22?

Eksperci wskazują, że Polska powinna przeprowadzić szybki zakup myśliwców nowej generacji w celu zastąpienia MiG-29 i Su-22, gdyż naziemny system obrony powietrznej nie będzie wystarczający do osłony obszaru kraju, bez odpowiedniego wsparcia lotnictwa. Obecna liczba samolotów wielozadaniowych F-16 jest zbyt szczupła, jeżeli weźmiemy pod uwagę konieczność ochrony polskiej granicy - mówi w rozmowie z Defence24.pl generał broni pilot w stanie spoczynku prof. dr hab. Jerzy Stefan Gotowała, były dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej.

Aktualny Plan Modernizacji Technicznej w perspektywie do 2022 roku nie przewiduje zakupu samolotów wielozadaniowych nowej generacji. Polskie lotnictwo przez najbliższą dekadę ma więc wykorzystywać 48 myśliwców F-16, wspieranych przez zmodernizowane w ograniczonym zakresie MiG-29 i Su-22. Powodem takiej sytuacji jest położenie nacisku na program obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, gdyż po wejściu do NATO w Polsce nie prowadzono zakupów nowego sprzętu w tym zakresie (oprócz systemów bardzo krótkiego zasięgu Grom), podczas gdy w lotnictwie zakup F-16 miał miejsce.

Reklama

W ostatnich latach sytuacja w zakresie bezpieczeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie Polski zmieniła się na niekorzyść, co jest wyrażane przez rosyjską aneksję Krymu i wprowadzenie wojsk do Donbasu. Co więcej, program modernizacji lotnictwa Rosji nabrał dynamiki i obecne tempo jego realizacji należy uznać za bezprecedensowe po upadku ZSRR. Wprowadzane są, w liczbie kilkudziesięciu rocznie, samoloty wielozadaniowe (Su-34, Su-35, Su-30SM, Su-30M2) poprawiono też szkolenie, co wiąże się ze wzrostem liczby wylatanych godzin i ogólny stopień gotowości bojowej sił powietrznych Rosji. Dowodem na to jest chociażby prowadzona operacja w Syrii, w trakcie której Rosjanie byli w stanie rozlokować i wykorzystywać lotnictwo w oddaleniu od stałych baz.

Dlatego też coraz częściej pojawiają się głosy, że obecna liczba samolotów wielozadaniowych jest zdecydowanie niewystarczająca już w perspektywie kilku lat, nawet jeśli wziąć pod uwagę zakup systemu obrony powietrznej. Dyskusje na temat ewentualnego włączenia myśliwców do planu modernizacji toczone są w kręgach politycznych, które obejmą władzę po wyborach parlamentarnych w kontekście planowanego audytu Planu Modernizacji Technicznej, który ma między innymi określić kolejność realizacji poszczególnych priorytetów. Generał broni pilot w stanie spoczynku prof. dr hab. Jerzy Stefan Gotowała, były dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej w rozmowie z Defence24.pl wskazuje, że lotnictwo jest w stanie osłonić cały obszar kraju, podczas gdy naziemne zestawy przeciwlotnicze zapewniają w dużej mierze punktową osłonę.

- Naglącą potrzebą jest modernizacja punktowej obrony przeciwrakietowej, szczególnie w celu osłony głównych ośrodków miejskich, a także lotnisk czy zgrupowań wojsk. Konieczna jest modernizacja artylerii przeciwlotniczej bliskiego, krótkiego i, średniego zasięgu oraz uzyskanie zdolności do zwalczania pocisków balistycznych. Lotnictwo wielozadaniowe operuje jednak poza strefami ognia zestawów przeciwlotniczych, na obszarze całego kraju - powiedział generał Jerzy Stefan Gotowała.

Jak wiadomo, pozyskiwane zestawy przeciwlotnicze Narew i Wisła nie będą w stanie osłonić całego obszaru Polski. Należy bowiem wziąć pod uwagę konieczność koncentrowania środków przeciwlotniczych w najbardziej zagrożonych obszarach. W celu zapewnienia ciągłej osłony, w warunkach przeciwdziałania przeciwnika (z czym zdecydowanie należy się liczyć w Europie Środkowo-Wschodniej) do zapewnienia prawidłowej osłony danego obszaru/obiektu konieczne jest rozmieszczenie w danej strefie więcej niż jednego zestawu przeciwlotniczego/przeciwrakietowego, choćby z uwagi na konieczność zmian stanowisk rozmieszczenia, budowania ugrupowania środków OPL.

Lotnictwo pozwala ponadto na wywalczenie przewagi w powietrzu, co z kolei utrudnia nieprzyjacielowi prowadzenie agresywnych działań, szczególnie za pomocą niebalistycznych środków napadu powietrznego. Ponadto, umożliwia wykonywanie działań ofensywnych, jak choćby ataki na elementy infrastruktury przeciwnika, rozpoznawczych, czy wreszcie wsparcie własnych wojsk na polu walki.

Wreszcie, przewaga w powietrzu jest niezbędna dla realizowania wsparcia dla wojsk lądowych przez inne jednostki lotnictwa, niż maszyny bojowe (np. samoloty transportowe), co ma szczególne znaczenie w wypadku przerzutu sił sojuszniczych na zagrożone terytorium. Generał Jerzy Stefan Gotowała wskazał w rozmowie z Defence24.pl, że obecna liczba myśliwców wielozadaniowych jest niewystarczająca, do realizacji zadania ochrony granicy państwa.

- Obecna liczba samolotów wielozadaniowych F-16 jest zbyt szczupła, jeżeli weźmiemy pod uwagę konieczność ochrony polskiej granicy. Docelowo Polsce potrzebne byłoby minimum 80 samolotów wielozadaniowych, z czego 60 w najnowszym wariancie, dysponujących pełnym zestawem uzbrojenia powietrze-ziemia i łączami danych Link 16. Z uwagi na harmonizację logistyki i rosnące koszty wprowadzania nowych platform opowiadam się za zakupem kolejnych myśliwców F-16, docelowo dla dwóch eskadr, z jednoczesną modernizacją posiadanych samolotów - powiedział generał Jerzy Stefan Gotowała.


Oprócz F-16 polskie siły powietrzne dysponują także maszynami MiG-29 i Su-22. Jednakże, ich wartość bojowa na współczesnym polu walki jest ograniczona. MiG-29 to maszyny przeznaczone do wywalczania przewagi w powietrzu, dysponujące jednak ograniczonym zasięgiem. Nie posiadają one nowoczesnej awioniki czy uzbrojenia. Z kolei Su-22 są w zasadzie całkowicie przestarzałe. Jak podkreśla generał Gotowała, powinno się dążyć do jak najszybszego zastąpienia obydwu tych typów. 80 samolotów pozwoliłyby na ich zastąpienie, pod warunkiem zapewnienia odpowiedniego wyposażenia.

- Samoloty MiG-29 i Su-22 mogą służyć obecnie tylko do podtrzymywania nawyków załóg i personelu technicznego. Su-22 są przestarzałe. Natomiast MiG-29 jest zdolny tylko do wywalczania przewagi powietrznej, w określonym punkcie, nie ma odpowiedniego zasięgu, nie dysponuje nowoczesną awioniką i uzbrojeniem. Nie jest samolotem wielozadaniowym. Obydwa wymienione typy powinny być szybko zastąpione. Uważam, że łącznie 80 maszyn wielozadaniowych mogłoby zastąpić te samoloty, jeżeli zostaną one wdrożone w najnowszym wariancie, z pełnym systemem wyposażenia i uzbrojenia - powiedział generał Jerzy Stefan Gotowała.

Jedna z opcji to pozyskanie dodatkowych myśliwców F-16, o czym mówi w rozmowie z Defence24.pl generał Jerzy Stefan Gotowała. Zdaniem byłego dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej powinno się także rozważyć modernizację istniejących myśliwców, m.in. przez wyposażenie ich w środki rażenia celów lądowych o zasięgu 300-400 km i większym oraz pociski przeciwradiolokacyjne. Te ostatnie pozwalają na przełamanie naziemnej obrony powietrznej przeciwnika. Zdania ekspertów co do kryteriów wyboru następców Su-22 i MiG-29 są jednak podzielone i część specjalistów opowiada się za wyborem innych rozwiązań.

Jakub Palowski

Defence24
Dowiedz się więcej na temat: MiG-29 | F-16
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy