Czy to smocze jajo? Dziwny twór wzbudza niepokój internautów
Domowe eksperymenty przynoszą różne skutki, niekiedy wynika z nich coś ciekawego (lub pysznego), a innym razem generowany jest po prostu wielki wybuch. Co jeszcze może się stać w momencie, gdy zapalony badacz postanowi kombinować z substancjami uznawanymi za niepokojące? Przykładowo, wystarczyła mała modyfikacja, aby zwykłe kurze jajo zamieniło się w jajo smoka. Wszystko przez eksperymenty domorosłego naukowca, który zdecydował się zaszczepić w jajku pasożytniczy grzyb - kordyceps. Ten sam, który "zamienia w zombie" larwy owadów. I ten sam, który doprowadził do upadku społeczeństwa w "The Last of Us".
Rozmaitego rodzaju doświadczenia, przeprowadzane zarówno przez naukowców w profesjonalnych warunkach laboratoryjnych, jak i przez pasjonatów w zaciszu domowym, potrafią niesamowicie pobudzać wyobraźnię i generować spory odzew ze strony społeczeństwa. Szczególnie jeśli do eksperymentów wykorzystywane są substancje powszechnie uznawane za niebezpieczne lub niepokojące - wystarczy wspomnieć poruszenie, jakie zapanowało, gdy okazało się, że koronawirus mógł wyciec z laboratorium w Wuhan.
Są także grzyby i motyw przejęcia przez nie kontroli nad człowiekiem, który został wykorzystany na przykład w popularnej grze oraz serialu "The Last of Us", gdzie dochodzi do pandemii wywołanej kordycepsem - grzybem powodującym uszkodzenia mózgu. CBI, czyli Cordyceps Brain Infection, skutkuje zamienianiem ludzi w zombie. Teraz natomiast jeden z internautów, który prowadzi w serwisie YouTube kanał Spore 'n Sprout, postanowił opublikować wyniki swoich badań z udziałem tego grzyba. Do testów wybrał gatunek cordyceps militaris, czyli - występującego także w Polsce - maczużnika bojowego. Pasożyt został wszczepiony do kurzego jaja. Jak się okazało, całkiem mu się tam spodobało. Internauci są podzieleni - u jednych eksperyment wzbudza zachwyt, inni przestrzegają autora testów i mówią stanowczo: "Po prostu przestań". Czy faktycznie w tym przypadku jest się czego bać?
Czym jest maczużnik?
Wybrany przez Spore 'n Sprout do testów maczużnik bojowy (Cordyceps militaris) to gatunek pasożytniczego grzyba, którego tryb życia faktycznie może wydawać się przerażający. Wiąże się on bowiem ściśle z dość drastycznym pasożytowaniem na larwach i poczwarkach owadów - grzyb infekuje je, a jego grzybnia rozrasta się wewnątrz ciał ofiar, co powoduje ich śmierć oraz mumifikację. Grzyb korzysta ze składników pokarmowych, które pobiera z martwego ciała owada i wytwarza dzięki temu zbitą warstwę grzybni oraz komponenty potrzebne do dalszego rozmnażania.
Eksperymenty z grzybem prowadzone są przez różnych badaczy od dawna, udało się już wyhodować go w warunkach laboratoryjnych, korzystając z różnych sposób, np. podłoża wzrostowego w postaci ryżu. Internauta postanowił nieco urozmaicić proces hodowania grzyba i wykorzystać do tego kurze jajko. Efekty wizualne są zaskakujące.
Pasożyt wszczepiony do kurzego jaja
Spore 'n Sprout na swoim kanale wyjaśnił procedurę szczepienia jajka kordycepsem. Aby w ogóle rozpocząć ten proces, musiał odpowiednio przygotować jajko - naruszył skorupkę, uderzając w nią łyżką, a następnie umieścił je w słoiku, zakrył folią aluminiową i poddał gotowaniu w szybkowarze. Jajko siedziało tam przez pół godziny. Dlaczego konieczny był do tego szybkowar? Autor eksperymentu sam stwierdził, że w zasadzie można było pominąć ten element i prawdopodobnie niepotrzebnie wydłużył proces, gdyż mógł wrzucić jajko do wody i ugotować je w klasyczny sposób.
Po wyjęciu i ostudzeniu jajka, autor eksperymentu nakłuwał je strzykawką wypełnioną płynną grzybnią kordycepsu i wstrzykiwał substancję do środka. Później przyszedł czas na inkubację - schowane w słoiku jajko z grzybem stało przez trzy dni w ciemnym miejscu. Po tym czasie Spore 'n Sprout odnotował pierwsze oznaki zajęcia jajka przez maczużnika - na skorupce, w miejscach pęknięć, widać było pomarańczową grzybnię.
Kolejnym etapem było przeniesienie "kiełkującego" jajka do chłodnego pomieszczenia. Autor zdecydował się naświetlać próbkę różowymi i niebieskimi ledami. W takich warunkach grzyb rozrastał się przez 60 dni. Efekty można podziwiać na poniższym nagraniu.
Czy grzyb z "The Last of Us" nam zagraża?
Internauci na zaprezentowane przez Spore 'n Sprout efekty doświadczenia zareagowali dość skrajnie - jedni są zachwyceni pomysłem i wizualnymi aspektami "smoczego jaja", inni są sceptyczni i zastanawiają się, po co w ogóle eksperymentować z takimi substancjami. Na pytania skierowane do autora odnośnie powodów, dla których zdecydował się kombinować z kordycepsem, odpowiada on, że "dla zabawy, z ciekawości i by się czegoś nauczyć". Ponadto twórca kordycepsowego jajka twierdzi, że w przyszłości chce sprawdzić, jak ten grzyb zachowa się w przypadku zaszczepienia go na krwistym steku.
Wielu użytkowników nie przyjmuje takich wyjaśnień i przytacza właśnie dystopijne sceny z "The Last of Us", wspominając o ryzyku "przeskoczenia" grzyba na człowieka. "Byłeś tak zajęty tym, że możesz coś takiego zrobić, że zapomniałeś zastanowić się nad tym, czy w ogóle powinieneś", grzmi jeden z użytkowników platformy Reddit, na której youtuber podzielił się informacją o swoich dokonaniach. "Po prostu przestań", brzmią inne komentarze. Czy jednak rzeczywiście jest się czego bać?
Eksperci o maczużniku
Naukowcy pytani o ryzyko zarażenia się pasożytem przez ludzi odpowiadają jednoznacznie - na ten moment nie ma takiej możliwości. Chociażby przez fakt, że grzyb ten, choć występuje zarówno w obu Amerykach, Azji, jak i Europie, jest tam bardzo rzadki i trudno go spotkać w naturze. Ponadto kordyceps, aby skierować się w stronę zwierząt kręgowych, musiałby "cofnąć się w ewolucji", jak mówi prof. UW dr hab. Marta Wrzosek. Grzyby te przez lata specjalizowały się w infekowaniu konkretnej grupy stworzeń i ten proces nie zostanie tak łatwo przerwany.
- Najważniejszą rzeczą jest to, że aby grzyb nauczył się, jak przechytrzyć swojego żywiciela w taki sposób, jak robi to np. kordyceps, potrzeba milionów lat historii ewolucji, aby te wyspecjalizowane relacje mogły się rozwinąć. Tak więc prawdopodobieństwo, że coś tak złożonego może następnie "przeskoczyć" ze zwierzęcia odległego od ludzi, staje się bardzo naciągane - komentuje Matthew Kasson, mykolog i profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Zachodniej Wirginii.
Ekspert odnosi się w tej wypowiedzi bezpośrednio do scenariusza z udziałem maczużnika zaprezentowanego w "The Last of Us", jak i do ogólnego rozwoju tego typu zachowań u grzybów pasożytujących. Jednak to nie wszystko, co specjaliści mają do powiedzenia na temat maczużnika.
Kordyceps? Na zdrowie!
Jak się okazuje, na ten moment od maczużnika bojowego możemy oczekiwać więcej dobrego niż złego. Grzyb ten jest bowiem skarbnicą cennych dla człowieka właściwości. Został zaklasyfikowany jako adaptogen, czyli substancja pochodzenia naturalnego, która wykazuje pozytywny wpływ na zdrowie człowieka, gdy jest podawana w odpowiednich dawkach.
Od wieków różne odmiany kordycepsu stosowane są w tradycyjnej medycynie krajów azjatyckich, np. w naturalnej medycynie chińskiej. W dodatku, jak podkreślają badacze z Uniwersytety Mae Fah Luang z Tajlandii, cordyceps militaris to nie tylko grzyb doskonały do suplementacji, ale i skarbnica składników aktywnych mających szerokie zastosowanie w kosmetyce, np. jako środki nawilżające.
Maczużnik bojowy wytwarza też substancję nazwaną kordycepiną, której przypisuje się m.in. działanie antyoksydacyjne. Aktualnie trwają badania nad przeciwstarzeniowymi efektami grzyba. Znane są też antynowotworowe właściwości substancji, a efekty są tak obiecujące, że od kilku lat prowadzone są w tym obszarze wzmożone badania, których podejmują się naukowcy na całym świecie. Nowe wyniki pomiarów prowadzonych przez naukowców z Chin wykazały na przykład, że kordycypina ma wysokie znaczenie w pracach nad sposobem hamowania rozwoju raka okrężnicy.
Na rynku istnieje wiele suplementów z maczużnika, są one sprzedawane w różnej formie, np. kapsułek czy proszku do rozpuszczania w wodzie. Zważywszy na fakt, że zarówno jajka, jak i maczużnik bojowy są jadalne, można pomyśleć, że eksperyment youtubera Spore 'n Sprout może przynieść koncernom sugestię na nową formę dystrybucji tego prozdrowotnego grzyba. Na ten moment nikt na rynku nie oferuje jednak takiego "superfood". Choć to tylko żarty, pomysł na spożycie kordycepsowego jajka naprawdę zrodził się w głowie youtubera. Zapowiedział on, że jeśli zdobędzie określoną liczbę reakcji pod wpisem o eksperymencie, faktycznie skonsumuje jego efekt. Pozostaje mu życzyć "na zdrowie" i czekać na film opisujący ewentualne efekty spożycia.