Od Afryki odrywa się ogromny fragment lądu. Powstanie nowy kontynent
Kontynent afrykański powoli, lecz konsekwentnie się rozpada. W przyszłości ma powstać nowy kontynent, a także… nowy ocean. Jak będzie wyglądała Ziemia za miliony lat?
Względem geografii fizycznej na Ziemi można wyróżnić sześć kontynentów, czyli Afrykę, Antarktydę, Australię, Amerykę Północną, Amerykę Południową, a także Eurazję (czyli Europę i Azję). Jak wskazuje Londyńskie Towarzystwo Geologiczne już za 1-5 mln lat nasza planeta może uzyskać nowy kontynent, który oderwie się od Afryki - będzie to Afryka Wschodnia.
Proces powstawania nowego kontynentu rozpoczął się już około 25 mln lat temu i dosłownie przebiega na naszych oczach. Wówczas powstał tzw. Wielki Rów Wschodni, który jest częścią Wielkich Rowów Afrykańskich. Otóż we wschodniej Afryce płyta afrykańska jest w trakcie dzielenia się na płytę somalijską i płytę nubijską. Skutkuje to rozrywaniem kontynentu na dwie części i powstaniem systemu głębokich rowów tektonicznych.
Dodatkowo płyta nubijska i somalijska oddziela się od płyty arabskiej, która jest zlokalizowana na północy względem nich. Dzięki czemu powstaje olbrzymi system ryftowy w kształcie litery "Y". Płyty tworzą tzw. potrójne skrzyżowanie, które znajduje się w regionie Afar w Etiopii. Naukowcy oszacowali, że płyty oddalają się od siebie w tempie 6-7 mm rocznie. Może się to wydawać bardzo mało, lecz w geologicznej skali czasu tempo jest wręcz "szalone". Warto wspomnieć, że Wielkie Rowy Afrykańskie (system rowów tektonicznych) rozciągają się na 6 000 km od Mozambiku aż po Syrię.
W obszarze Wielkich Rowów Afrykańskich rejestruje się stałą aktywność wulkaniczną i tektoniczną. Właśnie tutaj powstało także drugie najgłębsze jezioro świata, czyli Jezioro Tanganika, które według niektórych naukowców ma się powiększać, i z czasem ma zmienić się w morze rozdzielające dwa kontynenty. Powstanie w ten sposób także nowa bazaltowa skorupa oceaniczna (dno oceanu) i być może nowe wyspy (w miarę rozwoju grzbietu oceanicznego).
Jeśli w przyszłości procesy nadal by zachodziły, to w skład nowego kontynentu wejdą obszary dzisiejszej Somalii, Erytrei, Dżibuti, Kenii, Tanzanii, Mozambiku i Etiopii. Jednakże naukowcy zauważają, że siły napędzające wspomniany proces mogą okazać się zbyt słabe, żeby były w stanie rozerwać kontynent.
Jak powiedział dla Live Science prof. Ken McDonald z Uniwersytetu Kalifornijskiego: - Nie wiemy, czy ta szczelina będzie się rozszerzać w obecnym tempie, aby ostatecznie otworzyć basen oceaniczny, taki jak Morze Czerwone, a później coś znacznie większego, na przykład małą wersję Atlantyku. Może być też tak, że procesy te przyspieszą lub całkowicie się zatrzymają.