9 nieaktualnych mitów o Androidzie, w które wciąż wierzysz
Android w 2025 roku to już nie ten sam system, który znaliśmy dekadę temu. Dzisiejsze smartfony działają płynnie, są bezpieczne, a ich oprogramowanie często przewyższa to, co oferuje Apple. Mimo to wiele osób wciąż powtarza mity sprzed lat - o lagujących Samsungach, kiepskich aparatach czy braku aktualizacji. Czas to uporządkować. Oto najbardziej uporczywe mity o Androidzie, które w 2025 roku nie mają już nic wspólnego z rzeczywistością.

Spis treści:
- Mit 1. Tanie Samsungi są złe
- Mit 2. iPhone i Pixel zawsze mają najlepszy aparat
- Mit 3. Trzeba zamykać aplikacje, żeby oszczędzać baterię
- Mit 4. Czysty Android nie ma wszystkich funkcji
- Mit 5. One UI to wciąż lagujący bałagan
- Mit 6. Telefon z Androidem będzie wolny po roku
- Mit 7. Android to zły wybór na tablet
- Mit 8. Android to malware i chaos
- Mit 9. Wszystkie nakładki zabijają aktualizacje Androida
Mit 1. Tanie Samsungi są złe
Przez lata budżetowe smartfony Samsunga uchodziły za kompromisowe rozwiązanie - oferowały podstawowe funkcje, ale odstawały od konkurencji pod względem wydajności i jakości wykonania. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej: seria Galaxy A stała się filarem średniej półki, a modele takie jak Galaxy A55 pokazują, że "tani Samsung" nie musi oznaczać urządzenia gorszego. Telefon wyposażono w 6,6‑calowy wyświetlacz Super AMOLED z odświeżaniem 120 Hz, procesor Exynos 1480 wykonany w litografii 4 nm oraz akumulator 5000 mAh, co przekłada się na płynne działanie i długi czas pracy bez ładowania. Do tego dochodzi aluminiowa ramka, szkło Gorilla Glass Victus+ oraz certyfikat IP67, które jeszcze kilka lat temu były zarezerwowane wyłącznie dla flagowców.
Recenzenci zwracają uwagę, że Galaxy A55 nadrabia zaległości, ale w wielu aspektach wyznacza również standardy w segmencie średnim. Serwis PhoneArena podkreśla, że urządzenie oferuje "obudowę premium z metalem i szkłem, świetne głośniki stereo i bardzo dobry ekran". Podobne wnioski płyną z testów GSMArena, w których wskazano na solidną jakość zdjęć, stabilne oprogramowanie One UI 6.1 i długowieczność wynikającą z obietnicy czterech dużych aktualizacji Androida. W efekcie mit o "złych tanich Samsungach" traci rację bytu - dziś to właśnie średnia półka koreańskiego producenta jest jednym z najrozsądniejszych wyborów dla osób szukających balansu między ceną a jakością.
Mit 2. iPhone i Pixel zawsze mają najlepszy aparat
Jeszcze kilka sezonów temu to Apple i Google wyznaczały kierunek w mobilnej fotografii, a ich urządzenia uchodziły za bezkonkurencyjne w testach jakości obrazu. Współczesny rynek wygląda inaczej: producenci z Azji, czyli Xiaomi, Oppo i Vivo dogonili liderów i w wielu aspektach zaczęli ich wyprzedzać. Najnowsze flagowce, w tym Xiaomi 15 Ultra, oferują zaawansowane systemy wieloobiektywowe, imponujące możliwości zoomu peryskopowego i algorytmy obróbki obrazu wspierane sztuczną inteligencją, które pozwalają uzyskać fotografie o detalach i dynamice tonalnej dorównującej profesjonalnym aparatom.
Potwierdzają to niezależne testy - w rankingu DXOMARK z 2025 roku modele Xiaomi 15 Ultra, Oppo Find X8 Ultra czy Vivo X200 Ultra znalazły się w ścisłej czołówce, rywalizując bezpośrednio z iPhone'em 16 Pro Max i Pixelem 9 Pro XL. Recenzenci podkreślają, że przewaga Apple i Google w zakresie spójności kolorów czy trybu nocnego została zniwelowana przez innowacje w optyce i oprogramowaniu konkurencji.
Mit 3. Trzeba zamykać aplikacje, żeby oszczędzać baterię
Współczesny Android nie potrzebuje "pomocy" użytkownika, by dbać o baterię. Najnowsze wersje systemu operacyjnego zostały zaprojektowane tak, by samodzielnie zarządzać procesami w tle i optymalizować zużycie energii. Android wykorzystuje m.in. mechanizmy Doze Mode czy App Standby, które inteligentnie wstrzymują działanie aplikacji, gdy urządzenie nie jest aktywnie używane. Częste ręczne zamykanie i ponowne uruchamianie aplikacji może prowadzić do większego obciążenia procesora i szybszego rozładowywania baterii, ponieważ każdorazowe "zimne" uruchomienie wymaga więcej energii niż utrzymanie aplikacji w stanie uśpienia.
Problemem nie jest więc sam fakt działania aplikacji w tle, lecz sposób, w jaki niektórzy producenci modyfikują Androida, by agresywnie "ubijać" procesy. Zjawisko to dokumentuje inicjatywa Don't Kill My App!, która od lat monitoruje praktyki Xiaomi czy OnePlus, wskazując, że nadmierne ograniczanie aktywności aplikacji może skutkować nie tylko większym zużyciem energii, ale także opóźnieniami w powiadomieniach czy problemami z działaniem usług w tle. A zatem zamiast obsesyjnie zamykać wszystkie programy, lepiej zaufać systemowi i ewentualnie zidentyfikować pojedyncze aplikacje, które faktycznie powodują nadmierne obciążenie baterii.
Mit 4. Czysty Android nie ma wszystkich funkcji
Obraz czystego Androida jako systemu surowego i pozbawionego udogodnień to echo dawnych czasów, gdy Google stawiało przede wszystkim na prostotę i przejrzystość. W ostatnich latach filozofia ta uległa jednak wyraźnej ewolucji - kolejne edycje systemu wzbogacane są o rozwiązania, które jeszcze niedawno uchodziły za domenę rozbudowanych nakładek producentów. Nagrywanie ekranu, przewijane zrzuty, tryb obsługi jedną ręką czy rozbudowane mechanizmy ochrony prywatności stały się integralną częścią Androida, a wraz z premierą wersji 15 pojawiły się także obsługa komunikacji satelitarnej, inteligentne tryby oszczędzania energii czy bardziej zaawansowane narzędzia do zarządzania multimediami.
Czysty system nie jawi się już jako "goły szkielet", lecz jako pełnoprawne środowisko, które odpowiada na potrzeby zarówno przeciętnego użytkownika, jak i osób wymagających od smartfona większej wszechstronności. Rozwój stockowego Androida nie ogranicza się wyłącznie do dodawania nowych funkcji, lecz obejmuje także kwestie bezpieczeństwa i stabilności. Urządzenia działające na czystym Androidzie otrzymują aktualizacje szybciej i rzadziej borykają się z lukami bezpieczeństwa niż te korzystające z mocno zmodyfikowanych wersji systemu.
Mit 5. One UI to wciąż lagujący bałagan
Wizerunek nakładki Samsunga jako ociężałego i pełnego zbędnych dodatków systemu to spuścizna po TouchWiz, który faktycznie potrafił spowalniać nawet topowe urządzenia. One UI to jednak zupełnie inna historia - interfejs został gruntownie przeprojektowany, a kolejne wersje skupiają się na płynności działania, spójności wizualnej i ergonomii. Recenzje One UI 7 wskazują, że Samsung nie tylko uprościł nawigację i odświeżył wygląd ikon czy widżetów, ale także wprowadził rozwiązania znane z konkurencyjnych systemów, takie jak rozdzielenie panelu powiadomień i szybkich ustawień czy możliwość rozbudowy folderów na ekranie głównym.
The Verge podkreśla z kolei, że najnowsze wydania nakładki są stabilne i dobrze zoptymalizowane, a opóźnienia, które kiedyś były normą, dziś należą do rzadkości. Nie oznacza to oczywiście, że Samsung całkowicie wyeliminował problemy - zdarzają się potknięcia przy premierowych aktualizacjach, a niektóre funkcje bywają dopracowywane dopiero w kolejnych łatkach. Jednak ogólny kierunek rozwoju jest jasny: One UI stało się jedną z najbardziej kompletnych i dopracowanych nakładek na Androida.
Mit 6. Telefon z Androidem będzie wolny po roku
Mit o szybkim spowalnianiu smartfonów wynikało przede wszystkim z ograniczeń dawnych pamięci eMMC oraz mało zaawansowanego zarządzania procesami, które nie pozwalały urządzeniom utrzymać stabilnej wydajności w dłuższej perspektywie. Współczesne modele wyposażone w pamięci UFS 3.1 czy 4.0, a także w zaawansowane algorytmy optymalizacji, potrafią utrzymać wysoką kulturę pracy przez lata.
OnePlus, wprowadził dodatkowe mechanizmy - przykładem jest Trinity Engine w OxygenOS 14, obejmujący m.in. funkcje RAM Vitalization i ROM Vitalization. Dzięki kompresji danych, defragmentacji plików i inteligentnemu zarządzaniu pamięcią systemową, urządzenia mogą zachować płynność działania nawet po 48 miesiącach typowego użytkowania.
Mit 7. Android to zły wybór na tablet
Pierwsze tablety z Androidem faktycznie uchodziły za półśrodki - interfejs nie był dostosowany do dużych ekranów, a aplikacje często wyglądały jak powiększone wersje mobilnych odpowiedników. Sytuacja zmieniła się wraz z premierą Androida 12L, który wprowadził gruntowne usprawnienia w obsłudze urządzeń o większych przekątnych. Google przeprojektowało układ systemu, dodając dwukolumnowe widoki w panelu powiadomień i ustawieniach, a także nowy pasek zadań umożliwiający szybkie przełączanie aplikacji i intuicyjne korzystanie z trybu podzielonego ekranu.
Kolejne wersje - Android 13 i 14 - rozwijały te rozwiązania, oferując lepsze API dla deweloperów i narzędzia pozwalające aplikacjom automatycznie dostosowywać się do różnych formatów wyświetlaczy. To dowód, że mit o "złym wyborze" w przypadku tabletów z Androidem nie ma już racji bytu - dziś są one pełnoprawną alternatywą dla iPadów, szczególnie w rękach osób, które potrafią wykorzystać ich potencjał w pracy i rozrywce.
Mit 8. Android to malware i chaos
Przekonanie, że Android jest siedliskiem złośliwego oprogramowania, to echo początków systemu, gdy kontrola nad aplikacjami była mniej restrykcyjna. Dziś jednak ekosystem Google'a opiera się na wielowarstwowych zabezpieczeniach: od sandboxingu izolującego procesy, przez regularne aktualizacje bezpieczeństwa, aż po system Google Play Protect, który codziennie skanuje miliardy aplikacji. W samym 2024 roku Google zablokowało ponad 2,36 miliona potencjalnie szkodliwych aplikacji, zanim trafiły do użytkowników, wykorzystując do tego algorytmy uczenia maszynowego i automatyczne recenzje kodu.
Oznacza to, że obraz "chaosu" jest mocno przesadzony: współczesny Android to dojrzała platforma, w której bezpieczeństwo zależy nie tylko od technologii, ale także od świadomych wyborów użytkownika. Rozsądek w instalowaniu aplikacji i dbanie o aktualizacje pozostają ważne, lecz strach przed systemem jako takim nie znajduje już uzasadnienia.
Mit 9. Wszystkie nakładki zabijają aktualizacje Androida
Przekonanie, że producenci smartfonów wyposażonych we własne nakładki systemowe zaniedbują aktualizacje, to dziś mocno nieaktualny obraz rynku. Owszem, dodatkowe warstwy oprogramowania wydłużają proces wdrażania nowych wersji Androida, jednak najwięksi gracze znacząco poprawili tempo i długość wsparcia. Samsung od 2022 roku gwarantuje cztery duże aktualizacje systemu i pięć lat poprawek bezpieczeństwa dla większości modeli, a w przypadku najnowszych flagowców z serii Galaxy S25 i Galaxy Z Fold 6 okres ten został wydłużony aż do siedmiu lat. Podobną politykę prowadzi OnePlus, który w 2023 roku ogłosił, że jego flagowe urządzenia będą otrzymywać cztery duże aktualizacje Androida oraz pięć lat łatek bezpieczeństwa, co stawia markę w jednym szeregu z Google i Apple.
Zmiana podejścia producentów nie jest przypadkowa - dłuższe wsparcie stało się jednym z kluczowych kryteriów wyboru telefonu, a presja ze strony konkurencji wymusiła podniesienie standardów.