Awaria nie tylko w Windows. CrowdStrike zaliczyło także wpadkę z Linuksem

Piątkowa awaria Windows obiegła cały świat i wiemy, że winowajcą sytuacji nie był Microsoft, a firma CrowdStrike, która zajmuje się bezpieczeństwem. Tym razem wpadka nie dotyczyła hostów Mac i Linux. Okazuje się jednak, że w przeszłości doszło do usterki, która dotknęła komputery z drugim z systemów operacyjnych.

 

Ogromna awaria Windows, do której doszło w piątek, zbiera żniwo do tej pory, gdyż problem dotknął mnóstwo komputerów na całym globie. Znamy wyjaśnienie usterki i do błędu przyznała się firma CrowdStrike, która zajmuje się zabezpieczeniami i to aktualizacja jej Falcona doprowadziła do kryzysu.

Reklama

CrowdStrike przeprosiło klientów oraz udostępniło oświadczenie, w którym ujawniono przyczyny problemów. Tam podano, że awaria nie miała wpływu na hosty Mac i Linuksa, a jedynie systemy operacyjne Windows. Jednak w przeszłości bywało inaczej...

CrowdStrike doprowadziło do awarii także systemy Linux

Do innej wpadki doszło kilka miesięcy temu i dotyczyła ona użytkowników komputerów z dystrybucjami Debian oraz Rocky Linux. Sytuacja miała miejsce w kwietniu tego roku, gdzie winowajcą również była wadliwa aktualizacja dostarczona przez CrowdStrike.

Wdrożone przez CrowdStrike uaktualnienie okazało się być niekompatybilne z najnowszą wersją Debiana. W konsekwencji doszło do problemów oraz przestojów w pracy komputerów z tym Linuksem. Poszukiwania działu IT sprawiły, że znaleziono przyczynę. Usunięcie oprogramowania firmy zabezpieczającej "ożywiło" maszyny.

Problem zgłoszono i mówiono o niezadowoleniu

Już wtedy pojawiły się pewne obawy oraz głosy niezadowolenia z czynności, które przeprowadza CrowdStrike. Okazało się, że system testowy firmy nie obejmował tej konkretnej konfiguracji Debiana, a więc nie sprawdzono dokładnie kompatybilności i doprowadzono do awarii.

Problem został zgłoszony, ale mówi się o opóźnionej reakcji ze strony CrowdStrike, co wywołało niezadowolenie. Podobne usterki zauważono w przypadku Rocky Linux 9.4 i to spowodowało awarię serwerów, które pracowały pod kontrolą tego systemu operacyjnego.

Dział wsparcia CrowdStrike potwierdziło problem i wtedy zwrócono uwagę na nieodpowiednią procedurę testów oraz niezgodność z różnymi systemami. Jednak te wpadki przeszły bez większego echa. Oczywiście z racji mniejszego udziału Linuksa na rynku.

Awaria Windows przybrała katastroficzne skutki

Windows to system operacyjny, który znajduje się na setkach milionów komputerów na całym świecie, a więc w tym przypadku rozmiary awarii były znacznie większe. Miało to duży wpływ na różne sektory. Problemy z działaniem miały banki, lotniska i wiele więcej, a w wybranych regionach Stanów Zjednoczonych "padła" nawet linia alarmowa 911.

Piątkowy kryzys udało się zażegnać dosyć szybko, ale jego skutki będą jeszcze odczuwalne przez jakiś czas. Wniosek z tego typu wpadek jest jeden. CrowdStrike z pewnością powinno mocniej skupić się na procedurach testowych, które w przyszłości pozwolą uniknąć podobnych sytuacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Linux | Windows | awaria | problemy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama