Broń jądrowa może pojawić się w Polsce. Premier wzywa NATO do działania

Polska armia chce wziąć udział w programie Nuclear Sharing w ramach NATO. O tym właśnie poinformował Mateusz Morawiecki. Umożliwi to udostępnienie broni jądrowej Polsce, dzięki czemu ma wzrosnąć nasze bezpieczeństwo z powodu rozmieszczenia broni jądrowej przez Rosję na Białorusi.

Polska będzie posiadała broń jądrową?
Polska będzie posiadała broń jądrową?123RF/PICSEL

Obecnie jedną ze słabości położenia militarnego Polski jest rosyjska gotowość do użycia taktycznej broni nuklearnej na naszym terytorium. Nasze wsparcie Ukraińcom sprawia, że coraz częściej Kreml grozi nam konsekwencjami, w tym użyciem broni jądrowej na terytorium Europy. Obawy jeszcze się nasiliły w związku z rozmieszczeniem tej broni przez Rosję w Białorusi.

— W związku z tym, że Rosja zamierza rozmieścić taktyczną broń nuklearną na Białorusi, apelujemy do całego NATO o udział w programie Nuclear Sharing — powiedział Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po szczycie UE w Brukseli. Zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja będzie zależała od partnerów amerykańskich. — My deklarujemy naszą wolę szybkiego działania w tym zakresie — dodał.

Jeśli Polska przystąpi do programu współdzielenia taktycznej broni nuklearnej, co w tych okolicznościach jest bardzo prawdopodobne, będziemy mogli liczyć na strategię odstraszania nuklearnego NATO. Oznacza to, że Kreml będzie bardziej ważył wypowiadane słowa na temat polityki naszego kraju.

Sześć krajów Europy ma dostęp do broni jądrowej

Spośród trzech mocarstw jądrowych NATO, do których należą Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja, tylko to pierwsze udostępnia innym krajom swój arsenał. Niegdyś obejmował on rakiety powietrze-powietrze, ziemia-ziemia, pociski artyleryjskie oraz bomby lotnicze. Od 1994 roku w służbie pozostały jedynie taktyczne bomby nuklearne B-61 w wersjach Mod 3,4 i 10, opracowane jeszcze w latach 60.

W Europie, oprócz Wielkiej Brytanii i Francji, broń jądrową udostępnioną w ramach programu Nuclear Sharing mają również Włochy, Niemcy, Holandia, Belgia i Turcja. Niebawem do grona tych państw może dołączyć również Polska. Z ujawnionych informacji wynika, że broń jądrową na terytorium Polski widziałoby wielu polityków partii obecnie rządzących i samych obywateli.

Pomimo faktu, że obecnie nasz kraj nie dysponuje bronią jądrową, na niebie ponad naszym krajem niemal bez przerwy krążą bombowce strategiczne B-52 z taką potężną bronią na pokładzie. W każdej sekundzie są one gotowe do przeprowadzenia uderzenia nuklearnego na terytorium np. Rosji, gdyby ta użyła jej przeciwko któremuś członkowi NATO.

Polska pracowała nad swoją bronią termojądrową

Co ciekawe, mało by brakowało, a prawdopodobnie w latach 70. XX wieku Polska dołączyłaby do grona państw posiadających broń termojądrową. Wówczas Edward Gierek, I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, polecił badaczom z Wojskowej Akademii Technicznej prowadzenie badań nad stworzeniem bomby jądrowej.

Tajne badania prowadzono pod kierownictwem znanego profesora i inżyniera Sylwestra Kaliskiego w Instytucie Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy WAT w Warszawie. Bomba atomowa miała powstać jako produkt uboczny podczas kontrolowanej syntezy termojądrowej.

Powyższe metody eksperymentalne były stosowane w tzw. bombie neutronowej, której produkcją Polska była zainteresowana. Po konsultacjach Kaliskiego z Gierkiem wyznaczono stare sztolnie w Bieszczadach na miejsce próbnych eksplozji.

Kres całemu programowi przyniosła śmierć profesora Kaliskiego. Zginął on rzekomo w wypadku samochodowym, ale według niektórych informacji jego samochód został uszkodzony celowo przez służby KGB.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas