Okazje na Black Friday? Uważaj na fałszywe promocje!
Choć w Stanach Zjednoczonych można się spodziewać drastycznych obniżek cen, to w Polsce Black Friday nie jest tak spektakularnym dniem. Podczas zakupów trzeba uważać na fałszywe promocje. W tym celu powstała specjalna wyszukiwarka fake friday, która ułatwi konsumentom podjęcie wyboru.
Co roku, dzień po Święcie Dziękczynienia, mieszkańcy Stanów Zjednoczonych wstają rano, by rzucić się w wir zakupów. Nic dziwnego, w końcu mogą oni oczekiwać solidnych obniżek w sklepach na wiele różnych produktów. Markety bardzo często pozostają wtedy otwarte dłużej niż w dni powszednie i oferują wiele jednorazowych promocji. Zwyczaj ten został zaadaptowany w celach komercyjnych przez inne kraje na świecie, w tym w Polsce. Niestety, poza granicami USA Black Friday wygląda inaczej.
Raport Delloite pokazał, że w 2020 roku średnie obniżki cen produktów na Black Friday w Polsce wyniosły około 3,4 proc., a to i tak po początkowym podniesieniu cen. To bardzo niewiele biorąc pod uwagę to, jak bardzo "święto zakupów" jest lansowane przez duże sieci hipermarketów.
Coraz częściej mamy u nas do czynienia z Black Week, który przeciąga się aż do Cyber Monday. Największe obniżki cen, jakich mogli spodziewać się konsumenci, dotyczyły smartwatchy. Inteligentne zegarki były tańsze nawet o 26 proc.
Wszystko wskazuje na to, że sytuacja może wyglądać jeszcze gorzej, a średnie obniżki cen mogą prezentować się jeszcze bardziej mizernie niż zeszłoroczne 3,4 proc.. W tym roku na sytuację w branży elektroniki użytkowej wpływają inflacja, niedobory półprzewodników na rynku i rozerwane łańcuchy dostaw.
Monitorowaliśmy strategie sprzedawców już na tydzień przed Black Friday. Pomiędzy piątkiem 20 listopada a piątkiem 27 listopada, różnica w obniżonych cenach analizowanych kategorii produktów wynosiła średnio 3,35 proc. W ubiegłym roku było to 4 proc., a dwa lata temu 3,5 proc. Widać więc, że to są wciąż podobne wartości. W bardzo niewielu przypadkach obniżki były większe niż 5 proc. W tym samym czasie średni wzrost cen wyniósł 3,42 proc., więc możemy mówić, że de facto w Black Friday wartość badanego koszyka produktów się nie zmieniła
Konsumentów może martwić dość powszechna praktyka sprzedawców, którzy najpierw podnoszą ceny na kilka dni lub tygodni przed Black Friday, by później obniżyć je do początkowej wartości lub nawet pozostawić wyższe niż oryginalne. Ten fakt może powstrzymywać wielu klientów przed szukaniem promocji, szczególnie tych, którzy nie mają czasu na śledzenie cen przez kilka tygodni lub nawet miesięcy.
Fake Friday. Sposób na fałszywe promocje na Black Friday i Cyber Monday
Nie oznacza to jednak, że należy się zamknąć w domu na ten dzień i nic nie kupować. W sieci można znaleźć przydatne narzędzia do weryfikacji cen urządzeń. Jednym z nich jest strona Fake Friday, która pokazuje historię zmian ceny danego sprzętu na przestrzeni ostatniego roku. Można w ten sposób sprawdzić rzeczywistą wartość produktów.
Głównym powodem zainteresowania elektroniką podczas wyprzedaży na Black Friday są ruchome ceny takich produktów. Niewielu konsumentów wie, ile tak naprawdę powinny kosztować gadżety elektroniczne. Elektronika konsumencka rządzi się swoimi prawami - urządzenia często wchodzą na rynek jako bardzo drogie, ale w niedługim czasie ich cena diametralnie spada. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że na tym rynku panuje tendencja szybkiej wymiany sprzętu na nowszy model, która podkręcana jest zabiegami marketingowymi. Klienci coraz częściej chcą być sprytniejsi od producentów i polują na przecenione modele poprzednich generacji lub kupują jeszcze tańszy używany sprzęt
Nieuczciwą praktyką sprzedawców zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tomasz Chróstny, prezes UOKiK spytany czy po Black Friday do urzędu wpływa więcej skarg niż zazwyczaj przyznał, że można dostrzec “zależność i cykliczność skarg, które wpływają".
W rozmowie z “Rzeczpospolitą" przypomina, że towary objęte promocją w żaden sposób nie ograniczają praw konsumenckich. Oznacza to, że takie produkty nadal objęte są rękojmią i można je reklamować.
Prezes UOKiK zalecił konsumentom ostrożność i korzystanie z wiarygodnych porównywarek cen, w celu sprawdzenia, czy promocja jest rzeczywiście korzystna.