Pegasus wie wszystko. Jak działa system do inwigilacji?
Pegasus to specjalny system do inwigilowania, który został zakupiony przez polski rząd za czasów PiS-u od NSO Group. Obecne władze startują ze specjalną komisją śledczą związaną z wyjaśnieniem tzw. "afery Pegasusa". Oprogramowanie miało być wykorzystywane do podsłuchiwania osób, w tym członków ówczesnej opozycji.
Pegasus to oprogramowanie, o którym głośno zrobiło się w naszym kraju po doniesieniach związanych z podsłuchiwaniem m.in. członków ówczesnej opozycji dla rządzącego wtedy PiS-u. "Afera Pegasusa" ma zostać częściowo wyjaśniona przez specjalną komisję, której pierwsze spotkanie merytoryczne odbywa się 19 lutego.
Jak działa Pegasus firmy NSO Group?
Pegasus to specjalne oprogramowanie, które stworzyła izraelska firma NSO Group. Powstało ono w szczytnym celu, któremu przyświecały hasła "zapobiegania oraz śledzenia działalności terrorystycznej i przestępczej". Jak można zainstalować software na urządzeniu ofiary?
Do "infekcji" Pegasusem dochodzi poprzez specjalny link, który musi zostać kliknięty przez użytkownika urządzenia. Wtedy dochodzi do tak zwanego wstrzyknięcia kodu poprzez luki znajdujące się w oprogramowaniu telefonu czy innego sprzętu. Dla przykładu Apple załatało jedną z dziur wykorzystywanych przez Pegasusa we wrześniu 2023 r., gdy na własne urządzenia udostępniło stosowne aktualizacje z łatką.
Ofiara Pegasusa nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej urządzenie jest zainfekowane oprogramowaniem NSO Group, bo dochodzi do tego bez jej wiedzy. Po instalacji operator może zacząć szpiegować użytkownika. To otwiera naprawdę całe mnóstwo możliwości.
Podsłuch Pegasus to dostęp do mnóstwa informacji
Ofiary systemu Pegasus w zasadzie tracą całą prywatność, która związana jest z informacjami przechowywanymi lub przechodzącymi przez urządzenie. Operator otrzymuje dostęp do mnóstwa szczegółów i są to m.in.:
- Wiadomości SMS i e-mail
- Historia przeglądania przeglądarki internetowej
- Zdjęcia i zrzuty ekranowe
- Ustawienia urządzenia i sieci
- Szczegółowe informacje o kontaktach
- Aktywność w mediach społecznościowych
- Rozmowy telefoniczne
- Historia lokalizacji
Jest więc tego naprawdę sporo. Dlatego też nie dziwi, że tak potężne narzędzie jest wykorzystywane przez służby specjalne wielu krajów. W Polsce zostało ono zakupione za rządów PiS-u i dziś już wiemy, że było aktywne od kilku lat. Jego ślady zarejestrowano w popularnych sieciach komórkowych. Na liście udostępnionej przez specjalistów z firmy Citizen Lab znalazły się m.in. Orange Polska, T-Mobile Polska, Vectra czy Netia.
Ile kosztuje Pegasus? Polska zapłaciła miliony złotych
Pegasus to wyspecjalizowane oprogramowanie, które nie jest tanie. Przeciwnie, bo NSO Group rządza za nie sporo pieniędzy. Polskie służby wydały na to narzędzie ponad 30 mln złotych, ale dokładna kwota nie jest na razie znana. Wiadomo, że 25 mln złotych zostało przekazanych CBA od Ministerstwa Sprawiedliwości ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości, który to miał służyć innym celom. Centralne Biuro Antykorupcyjne z własnych pieniędzy wydało dodatkowo co najmniej 8,4 mln złotych i był to tzw. "wkład własny". Daje nam to łącznie 33,4 mln zł, ale na tym nie koniec.
Z czasem okazało się, że trzeba dokupić dla Pegasusa aktualizację, która umożliwiała działanie oprogramowania w sieciach komórkowych 5G. To wiązało się z dodatkowymi kosztami.
Komisja śledcza ds. "afery Pegasusa"
Władzy sprawowanej przez PiS zarzuca się nielegalne wykorzystanie systemu Pegasus do inwigilowania różnych ludzi, w tym członków ówczesnej opozycji. W celu wyjaśnienia sprawy obecny rząd powołał do życia specjalną komisję ds. "afery Pegasusa", która 19 lutego rozpoczyna właściwe prace. Pod koniec stycznia odbyło się posiedzenie, gdzie m.in. wybrano prezydium.
Szefową komisji śledczej została była policjantka Magdalena Sroka (z PSL-u/Trzeciej Drogi). Na jej zastępców zostali wybrani Marcin Bosacki (KO), Paweł Śliz (Polska 2050-Trzecia Droga), Tomasz Trela (Lewica) oraz Przemysław Wipler (Konfederacja). W komisji jest także czterech członków klubu PiS i są to: Marcin Przydacz, Jacek Ozdoba, Mariusz Gosek oraz Sebastian Łukaszewicz.
Wspomniana komisja ma zbadać legalność oraz celowość zakupu przez rząd systemu Pegasus. Zostaną również sprawdzone działania związane z wykorzystaniem narzędzia, w tym ustalenie tożsamości podsłuchiwanych tym oprogramowaniem osób. Członkowie grupy chcą przesłuchać wiele osób z ówczesnej ekipy rządzącej i sprawdzić ich udział w całym przedsięwzięciu. Na liście są m.in. Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Dwoje ostatnich ułaskawił niedawno prezydent Andrzej Duda i nastąpiło to po prawomocnych wyrokach wydanych przez sąd.
Lista podsłuchiwanych systemem Pegasus
Lista podsłuchiwanych osób z wykorzystaniem systemu Pegasus w Polsce jest długa, ale nie została ona w pełni ujawniona. Cały czas zbierane są nowe dowody, ale już teraz wykaz jest całkiem niemały. W trakcie Rady Gabinetowej, którą Andrzej Duda zwołał w zeszłym tygodniu, premier rządu Donald Tusk miał w ręce listę nazwisk osób, które były inwigilowane z użyciem rozwiązania firmy NSO Group.
Tusk przekazał, że lista trafi na życzenie prezydenta w jego ręce. Na niej znajdują się nie tylko politycy ówczesnej opozycji, ale również osoby z ekipy rządzącej przez ostatnie osiem lat. Wymienia się m.in. byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Jarosław Kaczyński zapytany o komentarz w tej sprawie przekazał niedawno, że z całą pewnością jest to nieprawda.
O Pegasusie zrobiło się głośno w Polsce w 2018 r., gdy pojawiły się raporty związane z zakupem tego oprogramowania. Natomiast w 2021 r. specjaliści z Citizen Lab ujawnili listę osób, które były inwigilowane i na niej znalazł się m.in. senator KO Krzysztof Brejza. Na początku 2022 r. NIK ujawnił, że w kraju doszło do zakupu "specjalnych technik służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości", na co wydano 25 mln złotych.
Polecamy na Antyweb: Unia Europejska chce stworzyć "Wielkiego Brata"