Pod Bydgoszczą odkryto pocisk Ch-555? Może przenosić broń jądrową

Wszystko wskazuje na to, że niezidentyfikowany obiekt odkryty kilka dni temu w lesie w okolicach Zamościa w Kujawsko-Pomorskiem to rosyjski pocisk Ch-555/Ch-55, który służy do przenoszenia broni jądrowej.

Wszystko wskazuje na to, że niezidentyfikowany obiekt odkryty kilka dni temu w lesie w okolicach Zamościa w Kujawsko-Pomorskiem to rosyjski pocisk Ch-555/Ch-55, który służy do przenoszenia broni jądrowej.
Pod Bydgoszczą odkryto rosyjski pocisk Ch-555. Może przenosić broń jądrową /Twitter

W poniedziałek (24 kwietnia) po godzinie 15:00 w okolicach Zamościa pod Bydgoszczą odkryto niezidentyfikowany obiekt. Po oględzinach wojskowych techników okazało się, że mamy tu do czynienia z rosyjskim pociskiem powietrze-ziemia. Ch-555/Ch-55 (Kh-555/Kh-55) został zaprojektowany do przenoszenia broni jądrowej.

Jak ujawnił MON, pocisk mógł spaść w lesie w okolicach Zamościa w Kujawsko-Pomorskiem w połowie grudnia ubiegłego roku. Wówczas Rosjanie dokonali potężnego ataku rakietowego na ukraińskie miasta. Dziesiątki najróżniejszych rakiet zniszczyło wiele obiektów infrastruktury krytycznej.

Reklama

Rosyjski pocisk Ch-555/Ch-55 przeleżał w lesie pół roku

Wszystko wskazuje na to, że rosyjski pocisk wystrzelony z okolic Smoleńska doznał awarii w locie i zamiast uderzyć w np. Kijów, przeleciał ponad 900 kilometrów i spadł w głębi terytorium Polski. Dodatkowo MON ujawnił, że w połowie grudnia zostały poderwane polskie myśliwce. W przestrzeń naszego kraju miał wlecieć jakiś obiekt, ale poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Jest wielce prawdopodobne że właśnie tego obiektu poszukiwało Wojsko Polskie, ale wówczas z nieudanym skutkiem.

Ch-555 wszedł do służby w 2002 roku. Jest strategicznym pociskiem manewrującym powietrze-ziemia. Z podanych informacji wynika, że dysponuje zasięgiem na poziomie 2800 kilometrów. Pocisk mierzy 604 cm długości, 51 cm średnicy i ma masę od 1700 kg. Sama głowica to 300 kilogramów materiału wybuchowego. Ch-555 mogą być wystrzeliwane z pokładów bombowców odrzutowych Tu-160 i turbośmigłowych Tu-95MS.

Pocisk powstał do przenoszenia broni jądrowej

Chociaż Ch-555/Ch-55 jest pociskiem zdolnym do przenoszenia broni jądrowej, to jednak od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie, Rosjanie przerabiają je, by mogły przenosić głowice z konwencjonalną bronią. Armia zmaga się od jakiegoś czasu z deficytem pocisków kierowanych, dlatego modyfikowane są nośniki broni jądrowej, która obecnie nie może zostać użyta ze względu na międzynarodową presję globalnych mocarstw wywoływaną odnośnie Władimira Putina.

Pociski Ch-555 są coraz częściej wykorzystywane przez Kreml do ataków na ukraińskie miasta. Wczoraj (28 kwietnia), Rosja wystrzeliła w kierunku naszego sąsiada aż 23 sztuki pocisków Ch-101 i Ch-555. Władze w Kijowie podały, że jesienią ubiegłego roku na miasto spadł jeden pocisk Ch-55, ale bez zamontowanej głowicy. Analitycy uważają, że Kreml użył jej jako wabika na systemy obrony powietrznej i jednocześnie chciał sprawdzić, czy np. pocisk z taktyczną bronią jądrową przedarłby się do centrum miasta.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy