Rafał Brzoska wygrywa bitwę z Facebookiem. Wojna z Meta trwa

Od miesięcy na Facebooku pojawiają się nieprawdziwe i szkalujące posty, w których umieszczane są wizerunki rozpoznawalnych osób. Jedną z poszkodowanych jest Omenaa Mensah, żona Rafała Brzoski. Właściciel InPostu kilka tygodni temu rozpoczął walkę z Meta i właśnie ogłosił wygraną.

Media społecznościowe od dawna zalewane są postami, które wykorzystywane są do wyłudzania informacji od użytkowników — nie inaczej jest w przypadku platformy Marka Zuckerberga

Jednym ze sposobów na naciąganie korzystających z Facebooka ludzi jest publikowanie reklam, które zawierają nieprawdziwe i szkalujące informacje na temat aktorów, celebrytów i innych rozpoznawalnych osób. Wśród poszkodowanych przez pojawianie się w krzywdzących wpisach znalazła się żona Rafała Brzoski, Omenaa Mensah. 

Reklama

Rafał Brzoska kontra Facebook. Ostra decyzja UODO

W Meta regularnie widniały posty informujące m.in. o aresztowaniu czy pobiciu kobiety, a Facebook zdawał się nic z tym nie robić. Rafał Brzoska postanowił wypowiedzieć w związku z tym Meta wojnę. Teraz ogłosił, że jego czynione od lipca starania, by ukrócić rozprzestrzenianie na Facebooku fałszywych informacji, przyniosły sukces.

- Wczoraj Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wydał postanowienie, które tymczasowo (na 3 miesiące) zakazuje Meta wyświetlania reklam z wizerunkiem i danymi mojej żony Amma Omenaa Mensah  na Facebooku i Instagramie na terenie Polski — przekazał Rafał Brzoska na LinkedIn.

Nieprawdziwe i szkodliwe posty na Facebooku

Zgodnie z udostępnionymi przez Brzoskę informacjami, UODO stwierdził istotne naruszenie czci i godności Omeny Mensah oraz brak poszanowania dla jej życia prywatnego i rodzinnego. 

- Jak słusznie podkreślił Prezes, reklamy, które powielają tak drastyczne informacje, jak te o jej pobiciu, aresztowaniu, a nawet śmierci, mogą wywołać dotkliwe skutki w życiu i zdrowiu psychicznym Omeny oraz innych osób. Tym samym Prezes UODO uznał, że ta sytuacja wymaga pilnych środków i działań — zaznaczył Brzoska.

Jeśli Meta nie zastosuje się do postanowienia UODO, firmie grozi kara do nawet 4 proc. ogólnego przychodu — byłaby to znacząca suma, bo tylko w pierwszym kwartale bieżącego roku wyniósł on niemal 40 miliardów dolarów.

Walka z Meta przynosi efekty. Groźba gigantycznej kary

Szef InPostu zaznaczył przy tym, że ta sytuacja udowadnia, iż wbrew często powielanej opinii, że nie da się wygrać z potężnymi korporacjami technologicznymi — da się. 

- Panie Prezesie Mirosławie Wróblewski, dziękujemy za odwagę i precedensową decyzję, która jest dowodem na to, że z wielkimi korporacjami można skutecznie walczyć. Polski organ stanął po stronie pokrzywdzonych i wyznaczył kierunek, w jakim powinniśmy zmierzać — skwitował Brzoska w poście opublikowanym na LinkedIn.

W kontekście tego, że Meta wciąż zarabia na wyświetlaniu reklam zawierających fałszywe informacje, dodał też:

- Walczymy dalej z poczuciem bezkarności osób, którym wydaje się, że są anonimowe. Dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy skutecznie przeciwstawić się temu problemowi, a duże platformy mogą odpowiadać za reklamy, które przyjmują do wyświetlania na swoich portalach.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Facebook | Meta | Instagram | Media społecznościowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy