Rosja odcięta od świata? Discord, Teams i inne aplikacje zakazane!
Na mocy ustawy wprowadzono w Rosji blokadę zagranicznych komunikatorów na urządzeniach rządowych. Nowe prawo zakazuje korzystania z wielu znanych i popularnych aplikacji. W grupie zablokowanych programów znaleźć można WhatsApp, Discord, Microsoft Teams czy Telegram i nie tylko.
Dostęp do komunikatorów utrudniony w Rosji
Walka z zachodem i ograniczanie powiązań przez podmioty rosyjskie trwa. Choć wiele podmiotów i firm samodzielnie wycofało się z tamtejszego rynku, to niektóre funkcjonalności czy możliwość korzystania z programów i aplikacji jest zakazywany odgórnie przez rosyjskie władze. Tak, jak miało to miejsce niedawno.
W Rosji na mocy ustawy wszedł w życie zakaz korzystania z szeregu popularnych aplikacji służących do komunikacji. Od teraz na urządzeniach rządowych i państwowych nie będzie można korzystać z wielu zachodnich (i nie tylko) programów. Blokada obejmuje kilka popularnych programów, które do tej pory wykorzystywano na wielu płaszczyznach. Wśród "zbanowanych" znaleźć można:
- Discord
- Microsoft Teams
- Telegram
- WhatsApp
- Snapchat
- Skype
- Threema
- WeChat
- Viber
Jak widać, ustawa swoim działaniem obejmuje wiele popularnych komunikatorów, choć kilka z nich zostało pominiętych. Jak zauważa Defence24, w Rosji na urządzeniach państwowych nadal działać będzie Signal czy Zoom. Czy celowo pominięto te programy i tylko na nich odbywać się będzie komunikacja?
Decyzja Federalnej Służby ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i Komunikacji Masowej Rosji dotyczy jedynie urządzeń państwowych, zatem obejmie członków rządu i urzędników. Na razie nie wiadomo, czy ewentualne odcięcie się państwa nastąpi również na szerszej płaszczyźnie - na przykład dotyczącej całego społeczeństwa.
Takie działanie dałoby jasny sygnał, że państwo zupełnie i ostatecznie pozycjonuje się w opozycji do świata nie tylko zachodniego. Obecnie różnego rodzaju bany na treści internetowe można wskazać w Iranie czy Chinach. Ten potężny azjatycki kraj zdążył zasłynąć już ze swojej zapory, nazywanej prześmiewczo jako "The Great Firewall of China".
Wielu z nas z pewnością dałoby wiele, aby wykluczyć Rosjan i tamtejsze wpływy z przestrzeni internetowej. Sieć bez rosyjskich trolli i botów byłaby o wiele przyjemniejszym miejscem. Cóż, na zlikwidowanie głupot ich autorstwa i miernej propagandy przyjdzie nam jeszcze poczekać.