Rosja ogra nawet Google? Wielki start symbolicznie... w Dzień Zwycięstwa
Wygląda na to, że po inwazji na Ukrainę i zerwaniu dużej części stosunków dyplomatyczno-handlowych z Zachodem, Rosja stanie się krajem "klonów" znanych marek - restauracji, usług sieciowych czy mediów społecznościowych.
Aż trudno uwierzyć w to, że tak wielu Rosjan wciąż wierzy w "operację specjalną" Władimira Putina albo wielki spisek Zachodu, który ma na celu zniszczenie Rosji walczącej z nazizmem, bo ich życie zmieniło się w ostatnich tygodniach diametralnie. Na skutek sankcji oraz polityki własnej Kremla, który postanowił odciąć swoich obywateli od międzynarodowych źródeł informacji i uzależnić od propagandowych mediów rządowych, z kraju stopniowo zaczęło znikać wiele obecnych tam od lat firm i usług.
Nie ma mediów społecznościowych, czyli Facebooka i Instagrama, a także serwisu informacyjnego Google News. Do tego doszły znikające z półek sklepowych kultowe produkty, jak choćby Coca-Cola oraz zamykające się restauracje i kawiarnie, czego najlepszym przykładem są McDonald’s i Starbucks. A jakby tego było mało, osoby przyzwyczajone do zakupów online w zagranicznych sklepach czy opłacania w ten sposób różnych usług, np. Netflixa i Spotify, też musiały z nich zrezygnować (podobnie jak z samych usług streamingowych), bo rosyjskie karty przestały działać, również w usługach Google i Apple Pay.