Tajemniczy obiekt spadł z nieba. Zabezpieczyła go policja
W Zachodniopomorskiem spadł tajemniczy obiekt. Znalazł go właściciel posesji w Bornem Sulinowie, który stwierdził, że niezidentyfikowany przedmiot pochodzi z nieba i wydobywał się z niego dym. Na miejscu pojawiły się służby, w tym policja, która zabezpieczyła znalezisko i następnie zostanie ono poddane analizie.

Do wydarzenia doszło w miejscowości Borne Sulinowo. Jeden z jej mieszkańców znalazł na własnej posesji tajemniczy obiekt, który według znalazcy spadł z nieba i wydobywał się z niego dym. Co to takiego i czy jest się czego obawiać?
Niezidentyfikowany obiekt spadł z nieba i dymił
Policja została poinformowana o tajemniczym znalezisku w czwartek po południu. Mieszkaniec Bornego Sulinowa zgłosił, że na jego posesję spadł z nieba niezidentyfikowany obiekt. W trakcie znalezienia z przedmiotu wydobywał się dym.
Na miejsce zdarzenia przybyły służby. Wśród nich była policja z województwa zachodniopomorskiego, która postanowiła zabezpieczyć przedmiot. Nie był on duży i z informacji, do których dotarli dziennikarze RMF FM wynika, że przypominał puszkę napoju gazowanego oraz prawdopodobnie jest metalowy.
Zgłaszający podał, że niewielkich rozmiarów obiekt spadł z nieba, wydobywał się z niego dym
Policja na razie nie zidentyfikowała tajemniczego przedmiotu. Zdecydowano się go zabrać na komendę i poddać analizie. Najpierw podjęto decyzję o tym, aby wykluczyć ewentualne pochodzenie znaleziska, czyli ustalić "czym nie jest". Nic nie wskazuje, aby obiekt stwarzał zagrożenie.
Zachodniopomorska policja z pewnością poddała znalezisko ekspertyzie, ale jej wyniki nie są na razie znane. Obecnie czekamy na komunikat prasowy w tej sprawie.
W Polsce spadły szczątki rakiety SpaceX
Kilka tygodni temu w Polsce doszło do innego wydarzenia, o którym z pewnością jeszcze nie zapomnieliśmy. Mowa o lutowym spadku fragmentów rakiety Falcon 9 (a dokładniej jej drugiego stopnia), która należała do firmy SpaceX. Konstrukcja spaliła się w atmosferze ziemskiej po nieudanej deorbitacji. Następnie jej części spadły pod Poznaniem.
Później rozpoczęły się poszukiwania elementów. Pierwszy znaleziono na terenie należącym do hurtowni w miejscowości Komorniki. Kolejne trzy w lesie (miejscowość Wiry), na polu (Śliwno) oraz na skraju lasu (Szamotuły). Natomiast ostatni fragment spadł w lesie w pobliżu miejscowości Łowyń. SpaceX wyjaśniło później, że przyczyną nieudanej deorbitacji była usterka związana z wyciekiem tlenu.