W sieci pojawiły się materiały deepfake z Igą Świątek
NASK ostrzega przed nowymi oszustwami związanymi z popularną technologią, która fałszuje podszywa się pod czyjś wizerunek. Tym razem w sieci pojawiły się sfałszowane materiały w roli głównej z Igą Świątek. Przestępcy posługują się słynną tenisistką, by okraść nas z poufnych danych.
Na serwisach społecznościowych Facebook, X i YouTube pojawiły się sfałszowane reklamy z wizerunkiem Igi Świątek. Otóż przestępcy postanowili wykorzystać sławę naszej tenisistki i ostatnie wielkie wydarzenia sportowe, by zachęcić swoje ofiary do kliknięcia w link i tym samym przejęcia ich cennych, poufnych danych.
Przestępcy przygotowali w tym celu reklamę projektu gazociągu Baltic Pipe i podkreślili, że Iga Świątek już zainwestowała w akcje tego przedsięwzięcia. Analitycy internetowi ostrzegają, że za całą akcją mogą stać rosyjscy hakerzy powiązani z Kremlem i Władimirem Putinem. Celem ma być wyłudzenie danych, a nawet kradzież pieniędzy z kont bankowych w celu finansowania rosyjskich działań na Ukrainie.
Materiały deepfake z Igą Świątek
Jak informuje NASK, jego eksperci bezustannie analizują materiały typu deepfake, odnotowują nowe oszustwa tego typu i natychmiast informują o nich administratorów odpowiednich serwisów. Równocześnie CSIRT NASK blokuje niebezpieczne strony reklamowane przez oszustów (np. z fałszywymi inwestycjami albo cudownymi lekarstwami), zaś Centrum Badań i Rozwoju w NASK rozwija narzędzia bazujące na sztucznej inteligencji, które pozwalają skuteczniej wykrywać i zwalczać takie zagrożenia.
Niestety, często zdarza się, że wykrycie tego typu oszustw trwa nieco dłużej, a w tym cennym czasie ktoś może paść ofiarą np. rosyjskich hakerów i stracić majątek całego życia. Dlatego NASK bije na alarm, że należy zawsze sprawdzać reklamy czy promocje i nie klikać w niepewne linki.
Przestępcy chcą wyłudzić od nas poufne dane
Eksperci od cyberprzestępstw w globalnej sieci biją na alarm, że obecnie jest dostępnych tak dużo programów do przygotowania filmów deepfake, że niebawem każdy, a nawet specjalnie nie interesujący się taką tematyką, będzie mógł w domowym zaciszu generować bardzo realną fikcję i oszukiwać nią miliony ludzi na całym świecie.
Jak zatem rozpoznać fałszywy materiał? Podajemy kilka trików, które mogą nam w tym pomóc i pozwolić lepiej zadbać o bezpieczeństwo swoje oraz rodziny i znajomych. Przede wszystkim, jeśli mamy do czynienia z materiałem filmowym i nie wiemy, czy jest prawdziwy, powinniśmy sprawdzić, czy gdzieś w sieci nie jest dostępny w lepszej jakości. Dzięki temu będziemy mogli dostrzec charakterystyczne szczegóły twarzy i łatwiej wykryć pewne nieregularności obrazu, takie jak: nienaturalne cienie, widoczne piksele czy drgania obrazu, które ujawnią scam.
Jak zatem rozpoznać takie materiały?
Nie możemy zapomnieć również o dźwiękach i głosie w materiale filmowym. Cyberprzestępcy mogą teraz bez żadnego problemu generować głosy znanych ludzi i podkładać je do filmów. Tutaj powinniśmy zwrócić uwagę, czy w materiałach pojawiają się zakłócenia, dziwne wtrącenia, trzaski czy sztuczne brzmienie. Warto również sięgnąć po słuchawki, by intensywniej wsłuchać się w nagranie. Na koniec, standardowo nie zapominajmy o przyjrzeniu się bliżej ruchowi ust i sprawdzeniu, czy jest zsynchronizowany z dźwiękiem.
Jeśli w dalszym ciągu nie mamy pewności, co do autentyczności nagrania, warto wstrzymać się z wszelką interakcją i poczekać na działające w serwisach społecznościowych systemy weryfikacji czy adnotacje społeczności, które często dysponują większymi możliwościami wykrycia fałszerstw i ochrony przed nimi użytkowników.
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!