Wojna na Ukrainie wpłynęła na klimat. Nie tak, jak się spodziewasz
Gdy pomyślimy o tym, jak wojna może wpłynąć na klimat, prawdopodobnie w pierwszej chwili pomyślimy o wybuchach bomb czy większej liczbie pożarów spowodowanych działaniami wojennymi. Okazuje się, że Rosyjska inwazja na Ukrainę doprowadziła do znacznego wzrostu emisji dwutlenku węgla, ale wcale nie chodzi o użycie broni. Przynajmniej nie bezpośrednio.
![Wojna na Ukrainie wpływa na klimat, ale też negatywnie wpływa na linie lotnicze](https://i.iplsc.com/000KDBZJB8AOLXXT-C322-F4.webp)
Klimat się zmienia, poszczególne instytucje co chwila donoszą o kolejnych rekordach ciepła, które są notowane na świecie. Wiele państw podejmuje działania mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, naukowcy apelują o pilne zajęcie się problemem, dziennikarze naukowi przekazują najnowsze informacje, słowem – cały świat jest zaangażowany w to, abyśmy dosłownie nie wykończyli się na Ziemi i nie ugotowali.
Problem w tym, że nasze wysiłki mogą być niweczone przez takie działania, jak inwazja na Ukrainę, która trwa od lutego 2022 r. Część lotów długodystansowych pomiędzy Europą i Azją emitują o 40 proc. więcej dwutlenku węgla. W dużej mierze to spowodowane zamknięciem przestrzeni powietrznej nad strefami konfliktu, co zmusza linie lotnicze to poszukiwania alternatywnych tras, znacznie wydłużając czas lotu, a w konsekwencji – spalania większej ilości paliwa.
Wojna na Ukrainie spowodowała wzrost emisji dwutlenku węgla do atmosfery
Wojna na Ukrainie zamknęła przestrzeń powietrzną nad Ukrainą i doprowadziła do wprowadzenia ograniczeń nad Rosją i Białorusią. To największe zamknięcie przestrzeni powietrznej od czasów zimnej wojny, obejmujące 18 milionów km kw. Przykładowo rejs Finnair AY73 z Helsinek do Tokio pokonuje teraz dodatkowe 3131 kilometrów, wydłużając czas lotu nawet o 3,5 godziny. Loty z Ameryki Północnej do Azji zostały przekierowane nad Arktykę i Azję Środkową.
Sytuację dodatkowo komplikuje konflikt na Bliskim Wschodzie – przestrzenie powietrzne Syrii, Jemenu i Iraku również uważane są za strefy zakazu dla wielu linii lotniczych. Zespół naukowców przeanalizował 14 długodystansowych tras między Europą a Azją, które zostały dotknięte ograniczeniami przestrzeni powietrznej i obsługiwane przez trzy europejskie linie lotnicze: Finnair, Polskie Linie Lotnicze LOT i Lufthansę.
Wyniki są przerażające. Przekierowane loty spalają dodatkowo od 23 do 28,5 ton paliwa w czasie podróży, uwalniając dodatkowe 72-90 ton metrycznych dwutlenku węgla. To wielkość porównywalna z rocznymi emisjami kilku samochodów.
Do konsekwencji mniej związanych z klimatem należy m.in. wzrost kosztów operacyjnych. Na trasach z Warszawy do Pekinu, z Warszawy do Tokio i z Warszawy do Seulu PLL LOT odnotował wzrost średnich kosztów operacyjnych samolotów o 23 proc. w związku z ograniczeniami lotów. Emisja dwutlenku węgla na tych trasach wzrosła o 24 proc., wzrosły również ceny biletów.
Źródło: The Conversation