Projekt Lyra, czyli dogonimy międzygwiezdnego przybysza
Pierwszy odkryty międzygwiezdny przybysz o nazwie ʻOumuamua bez przerwy fascynuje świat astronomii. Naukowcy wciąż uważają, że może to być statek badawczy obcej cywilizacji i sugerują wysłanie misji na ten obiekt.
Astronomowie od kilku lat debatują, w jaki sposób zbadać międzygwiezdnego przybysza o nazwie ʻOumuamua, który przeleciał przez Układ Słoneczny jesienią 2017 roku. Obiekt wzbudził mnóstwo kontrowersji w świecie astronomii i entuzjastów obcych cywilizacji. Pojawiły się głosy, że może to być obiekt stworzony przez obcą cywilizację w celu badań naszego układu planetarnego.
"Kosmiczne cygaro" powoli opuszcza Układ Słoneczny. Jest to jeden z najbardziej zagadkowych obiektów, jakie ludzkość odkryła w kosmosie. Dlatego naukowcy zaproponowali utworzenie Projektu Lyra, w ramach którego spróbują wysłać sondę kosmiczną do tego obiektu i poznać całą prawdę na jego temat.
Obliczenia pokazały, że obiekt przyleciał do nas z kierunku Wegi, najjaśniejszej gwiazdy w gwiazdozbiorze Lutni, która znajduje się zaledwie 25 lat świetlnych od Ziemi. Co najdziwniejsze, obiekt już po oblocie Słońca zbyt gwałtownie przyspieszył, co dla naukowców było wielkim zaskoczeniem.
ʻOumuamua może być sondą badawczą obcych
Avi Loeb, badacz z Harvardu, jest pewien, że materiał, z którego wykonana jest ta sonda kosmiczna, miał za zadanie odbić jak najwięcej promieni słonecznych i cząsteczek wiatru słonecznego, co w efekcie miało zwiększyć prędkość, z jaką przemieszcza się sonda, by jak najszybciej mogła ona wrócić do układu, z którego została wysłana.
Misja zbadania obiektu jest już szykowana. Będzie nosiła nazwę Lyra (Lutnia) na cześć gwiazdozbioru, z kierunku którego miała ona do nas przybyć ʻOumuamua. Największym problemem są jednak fundusze i zaawansowana technologia. Mamy też coraz mniej czasu, bo 'Oumuamua porusza się z ogromną prędkością 46 km/s.
W tej chwili obiekt znajduje się gdzieś w okolicach orbity Plutona. Jeśli chcemy dogonić 'Oumuamua i na nim bezpiecznie wylądować, musimy się spieszyć oraz opracować napęd sondy kosmicznej, która będzie przemierzała kosmos z prędkością grubo ponad 30 km/s. Co ciekawe, niedawno sonda New Horizons, z pomocą której zbadaliśmy Plutona, rozpędziła się do rekordowej prędkości 16 km/s, a do 30 km/s jeszcze daleko.
Chcą zbadać ʻOumuamua już w 2052 roku
Naukowcy sugerują, by sonda została wysłana w kosmos w grudniu 2030 roku. W lipcu 2033 roku ma zmienić orbitę w ten sposób, by dotrzeć do Jowisza rok później i, wykorzystując jego asystę grawitacyjną, wystrzelić ponownie w stronę Ziemi, a później w kwietniu 2036 "odbić się" grawitacyjnie od Słońca i wyruszyć z ogromną prędkością 50 km/s do ʻOumuamua. W takim tempie ma ona do niej dotrzeć w 2052 roku i ją zbadać z bliskiej odległości.
Astronomowie oczekują, że aktualny wyścig zbrojeń pomiędzy USA, Rosją i Chinami oraz rozwój technologii kosmicznych na potrzeby powrotu na Księżyc i lotu na Marsa, zaowocują budową nowych rodzajów napędów, które umożliwią szybki lot na obiekt 'Oumuamua i dokładne go zbadanie. Być może największym osiągnięciem będzie budowa pierwszego napędu nuklearnego.
Czym jest międzygwiezdny przybysz ʻOumuamua?
Przypomnijmy, że obiekt 1I/ʻOumuamua, a właściwie C/2017 U1, został odkryty w październiku 2017 roku. Nazwa własna ciała została wybrana przez jego odkrywców, czyli zespół Pan-STARRS, pracujący w obserwatorium Haleakala na Hawajach. ʻOumuamua to słowo hawajskiego pochodzenia, oznaczające zwiadowcę lub posłańca z odległej przeszłości. Najnowsze obserwacje wskazują, że przybysz ma ok. 800 metrów długości i tylko 100 metrów szerokości, rdzawy kolor, składa się z metalu, odbija tylko 4% światła słonecznego, jego obrót wokół własnej osi trwa ok. 7 godzin.