Nie tylko Stobnica i Łapalice. Nowy zamek w świętokrzyskim rozbudza wyobraźnię
Na polach Słupczy wyrasta zamek, który jeszcze niedawno wydawał się wizją. Dziś jego wieżę widać już ponad drzewami, a ciekawscy zatrzymują się przy wąwozie prowadzącym pod mury. Choć inwestor milczy, budowa przyciąga uwagę mieszkańców i samorządu, liczącego na nową atrakcję turystyczną regionu.

Na polach Słupczy w gminie Dwikozy wyrasta budowla. I w zasadzie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej kształt. Ceglane mury, wewnętrzny dziedziniec i imponująca wieża są już widoczne z daleka, a ciekawscy od tygodni zatrzymują się przy wąwozie prowadzącym wprost pod przyszły zamek.
- Zamek jest inicjatywą prywatną. Jest bardzo imponujący. Kiedy zostanie zakończony, będzie to bez wątpienia kolejne miejsce na turystycznej mapie gminy - mówi wójt gminy Marek Łukaszek.
Choć sam właściciel, lokalny przedsiębiorca, unika rozmów z mediami, miejsce inwestycji ma bogatą przeszłość. Dawny teren "Choinek Słupieckich" należał niegdyś do dziedzica Antoniego Łempickiego, który w 1929 roku sprzedał ponad 12 hektarów Janowi Włostowskiemu. Jak wynika z dokumentów udostępnionych przez praprawnuczkę dawnego właściciela, "Jan Włostowski 15 maja 1929 roku zakupił 'Choinki Słupieckie' oraz część kolonii Mirówek (...) za 22 000 złotych". Kilka lat temu potomkowie Włostowskiego sprzedali działkę obecnemu inwestorowi. Prace wyraźnie przyspieszyły w ubiegłym roku.
Nowy zamek czy nowa fantazja?
Budowla rośnie z dnia na dzień, jednak wciąż nie wiadomo, czym będzie w przyszłości. Architektura Murator przypomina, że w Polsce motyw zamku wraca zwykle z dwóch powodów: chęci zysku lub nieokiełznanej wyobraźni inwestora.
Autorzy cytują tu słowa Grzegorza Stiasnego: "Lokalne zabytki stały się symbolami prestiżu i nośnikami poczucia wspólnoty (...). Fantazje zaś bardzo dobrze rozbudzają zamki".
Czy Słupcza powtórzy scenariusz Stobnicy, czy raczej Łapalic? Na razie można tylko spekulować. Starostwo i nadzór budowlany nie komentują sprawy, a właściciel milczy. Pewne jest jedno. Powstaje obiekt, który już teraz zaczyna żyć własną legendą.
Źródła: Echo Dnia Sandomierz - Sandomierz Nasze Miasto, Architektura Murator










