UFO na niemiecko-czeskiej granicy. Świadek zrobił zdjęcie, służby w gotowości
U naszych zachodnich sąsiadów doszło według świadków do rozbicia się niezidentyfikowanego obiektu latającego. Rzekoma katastrofa UFO miała wydarzyć się w okolicach Schöneck/Vogtland, tuż przy granicy z Czechami, w niedzielę po południu (16 listopada). Policja przekazała lokalnym mediom, że istotnie otrzymała od świadka zdjęcie z domniemanego incydentu i ruszyła na poszukiwania wraku. Z nieba miał spaść dziwny obiekt z wielkim hukiem. To statek kosmiczny, balon czy może dron? Eksperci mają już swoje hipotezy.

Spis treści:
- Świadek zrobił zdjęcie UFO. Słup dymu i wielki huk
- Niemieckie służby rozpoczęły poszukiwania rozbitego obiektu
- Statek kosmiczny, dron czy balon?
Świadek zrobił zdjęcie UFO. Słup dymu i wielki huk
Niemieckie i czeskie media donoszą o możliwej katastrofie UFO i pracach poszukiwawczych rozbitego obiektu, które służby prowadziły w miniony weekend. Do incydentu miało dojść w niedzielę po południu (16 listopada 2025), kiedy to świadek w okolicach Schöneck/Vogtland i Plauen w Saksonii sfotografował niezidentyfikowany obiekt latający spadający z nieba z wielkim hukiem. Przekazał on zdjęcie policji, która rozpoczęła dochodzenie.
Według rzeczniczki policji w Zwickau, Christiny Friedrich, świadek pochodzi z miejscowości Gunzen i miał on dostrzec dziwny obiekt spadający z nieba o godzinie 16:18. Wydobywał się z niego dym i słychać było hałas. Już tego samego wieczoru policja zaczęła poszukiwania z użyciem dronów, śmigłowców i patroli naziemnych. W akcji pomagały też jednostki straży pożarnej, górskie pogotowie ratunkowe oraz psy tropiące.
Świadek zdarzenia, Ronny Reissmann, przekazał niemieckim mediom, że w trakcie zdarzenia był na spacerze. Widok był tak zdumiewający, że szybko chwycił po telefon i zrobił zdjęcie. Był jednak dość daleko. Co na to policja?
Niemieckie służby rozpoczęły poszukiwania rozbitego obiektu
Pierwszego dnia poszukiwań, prowadzonych we współpracy m.in. z lotniskiem w Lipsku, Bundeswehrą i Niemiecką Służbą Meteorologiczną (DWD), nie udało się znaleźć szczątków UFO. Jak przekazała rzeczniczka policji w Zwickau, funkcjonariusze potraktowali to zgłoszenie bardzo poważnie. W poniedziałek zadecydowano jednak o zaprzestaniu dalszych poszukiwań. Jakie może być wyjaśnienie tego incydentu?
Najbardziej "przyziemna" teoria brana pod uwagę mówi o balonie na gorące powietrze, możliwe, że z 4 osobami na pokładzie. Jak jednak stwierdził dyrektor Związku Celowego Ratownictwa Medycznego Południowo-Zachodniej Saksonii (RettZV-SWS), Jens Leistner, po wysłaniu 32 osób na poszukiwania niczego one nie znalazły. "Jest nagranie tego zjawiska. Dokładnie jednak nie wiemy, na czym ono polega" - przekazał ekspert.
Sceptyczny jest także burmistrz Gunzen, Ingo Penzel. Nie wierzy on, że ten niezidentyfikowany obiekt latający był pochodzenia kosmicznego. Jego zdaniem najprawdopodobniej doszło do eksplozji drona. "Nie będziemy jednak mieli pewności, dopóki go nie znajdziemy" - powiedział.
Statek kosmiczny, dron czy balon?
Sprawa jest tym bardziej zagadkowa, że po upadku obiektu nie zaobserwowano nigdzie w okolicy pożaru. Na zdjęciu widać wyraźnie słup dymu, który sugeruje, że tajemniczy obiekt płonął. Ponadto świadek usłyszał huk z dużej odległości, więc obiekt musiał uderzyć w ziemię i zostawić jakiś ślad. Nie odnotowano również zaginięć, co raczej wyklucza hipotezę balonu z ludźmi na pokładzie.
Ponadto ani niemieckie siły zbrojne, ani centrum monitorowania przestrzeni kosmicznej nie zarejestrowały żadnych anomalii czy też niezidentyfikowanych lotów. Z jednej strony wyklucza to udział pozaziemskich cywilizacji, a z drugiej - wręcz przeciwnie, bo w końcu teoretycznie mogą one dysponować zaawansowaną technologią stealth, czyli obniżającą wykrywalność. Dość prawdopodobne wydaje się więc najprostsze wyjaśnienie - że był to dron. Nie wiadomo jednak, jaki ani czyj.
Co dalej? Jako że służby uznały za bezzasadne prowadzenie dalszych poszukiwań, istnieje możliwość, że będą je prowadzić na własną rękę amatorzy lub że szczątki UFO odkryje ktoś przypadkowy. O ile sprawa nie jest mistyfikacją, to raczej mało prawdopodobne wydaje się, by obiekt miał przepaść bez śladu.










