Najsłynniejsze muzeum świata się sypie. Właśnie zamknięto jego część
Luwr znów trafia na nagłówki, ale nie z powodu nowej wystawy. Najnowszy audyt ujawnił poważne osłabienie belek w zabytkowym skrzydle, co zmusiło muzeum do zamknięcia części przestrzeni i ewakuacji pracowników.

Paryski Luwr ma ostatnio zdecydowanie swój zły czas. Jeszcze na początku roku dyrektorka Laurence des Cars ostrzegała ministerstwo kultury przed przeciekami, wahaniami temperatur i destrukcją historycznych przestrzeni. Teraz mamy potwierdzenie Problemy nie tylko nie zniknęły, ale wręcz przybierają na sile. I to kolejna zła informacja, niedługo po kradzieży, która obiegła świat.
Luwr zamyka galerię z powodu uszkodzeń w skrzydle Sully
W poniedziałek Luwr ogłosił, że zamyka część biur oraz jedną z galerii dla zwiedzających po tym, jak najnowszy audyt wykazał "szczególną kruchość niektórych belek podtrzymujących podłogi" na drugim poziomie południowego skrzydła Sully. To jedna z najbardziej wiekowych części muzeum, sięgająca czasów Maksymiliana de Béthune, księcia Sully, z okresu Henryka IV, który panował w latach 1589-1610.
Eksperci analizują teraz, co dokładnie dzieje się z konstrukcją. Do czasu zakończenia prac 65 pracowników przeniesiono w inne miejsca, a podległą im przestrzeń, słynną Galerię Campana z grecką ceramiką, prewencyjnie zamknięto.
Muzeum pod presją historii i… własnej popularności
To kolejny cios w instytucję, która zaledwie miesiąc temu przeżyła spektakularną kradzież francuskich klejnotów koronnych wartą ponad 100 mln dolarów. Zgodnie z ustaleniami agencji AP władze muzeum i rząd starają się jednocześnie dociec, jak doszło do włamania, i jak wzmocnić zabezpieczenia.
Tymczasem zeszłotygodniowy audyt potwierdził coś, o czym pisałem w styczniu b.r. - techniczne zapóźnienia są tak poważne, że zagrażają funkcjonowaniu całej instytucji. Wówczas wyciekła notatka dyrektorki, w której ostrzegała, że "w przestrzeniach muzealnych pojawia się coraz więcej zniszczeń, a niektóre z nich są w bardzo złym stanie", wspominając również o przeciekach i "znacznych wahaniach temperatury".
Dziś słowa te brzmią niemal... proroczo. Luwr, odwiedzany przez miliony turystów rocznie, znów okazuje się ofiarą własnej skali. Skrzydło Sully było przewidziane do modernizacji w ramach planu zainicjowanego przez prezydenta Emmanuela Macrona.
Co dalej z najsłynniejszym muzeum świata? Czy zamkną Luwr?
Póki co, nikt nie mówi o ewakuacji zbiorów, raczej planuje się remonty. Ale też rośnie presja, by francuski rząd potraktował techniczne problemy Luwru z podobną determinacją, z jaką odbudowano Notre Dame.
Źródło: ArtNews, Geekweek










