Generał wieści katastrofę Ukrainy. "Nawet 2000 dronów naraz"
Rosja zwiększa swoje zdolności produkcyjne do masowego wykorzystania dronów w Ukrainie. Jednocześnie może użyć ich aż 2000 - mówi niemiecki generał Christian Freuding. Jego słowa są gorzkim przypomnieniem o skali wyniszczających walk za naszą granicą oraz swoistym ostrzeżeniem dla Polski.

Spis treści:
Rosjanie zwiększają produkcję tanich dronów bojowych
Symbolem wojny w Ukrainie jest masowe wykorzystywanie tanich bezzałogowców powietrznych, także do ataków na dalekim zasięgu. Chociażby dziś (20.07) Ukraińcy zaatakowali swoimi dronami Moskwę, dzień po tym, jak zmasowany atak na infrastrukturę przeprowadzili Rosjanie. Niemiecki generał i szef centrum sytuacji dla Ukrainy w niemieckim Ministerstwie Obrony, Christian Freuding, twierdzi, że w niedalekiej przyszłości Rosja może wynieść walkę dronową na nowy poziom.
Jak podaje dziennik Ukraińska Prawda, na bazie wypowiedzi generała w podkaście Bundeswehry - Nachgefragt, Rosjanie znacząco zwiększają produkcję swoich tanich dronów bojowych, które wykorzystują do atakowania Ukrainy. Przypomnijmy, że Rosjanie mają już produkować m.in. do 6000 sztuk dronów Gerań 2 miesięcznie, będących kopią irańskich Shahedów 136, dostarczanych przez Iran. Niemiecki generał podkreśla tu także rolę Chińczyków, którzy jako jedni z największych producentów komponentów do powietrznych bezzałogowców, kierują swój eksport głównie do Rosji.
Uderzenie aż 2000 dronów naraz
Ukraińska Prawda zacytowała słowa generała, wedle których Rosja szykuje się do nieprawdopodobnego ataku na Ukrainę. Według niego w jednym momencie może uderzyć aż do 2000 dronów. Ma to przeciążyć ukraiński system obrony powietrznej.
Rosjanie standardowo uderzają w Ukrainę często setkami tanich dronów kamikadze, które tworzą swoistą dywersję dla rakietowych pocisków manewrujących, balistycznych czy aerobalistycznych. W założeniu Ukraińcy mają skupiać na bezzałogowcach uwagę i amunicję, dając szansę do skutecznego uderzenia np. Iskanderom, które mają być głównym środkiem uderzenia.
Generał Freuding miał podkreślić, że Ukraińcy koniecznie potrzebują zaawansowanych środków obronnych o wartości 2-4 tys. euro za sztukę, które miałyby zwalczać stricte takie drony jak Shahed, kosztujące ok. 43 tys. euro.
Ukraińcy rozwijają obronę przed tanimi dronami
Słowa generała wskazują na ważny aspekt obrony przed masowym użyciem dronów do ataków na infrastrukturę państwa. W takiej walce trzeba wykorzystywać jak najtańsze rozwiązania, aby nie wydrenować swoich zasobów. Shaheda za tysiące dolarów nie zestrzeliwuje się pociskiem z systemu Patriot za kilka milionów.
Ukraińcy mają terenowe oddziały mobilne, które często na samochodach mają zamontowane karabiny maszynowe do zestrzeliwania tanich dronów podczas masowego ataku. Posiadają także prototyp lasera bojowego, którego wykorzystanie jest tanie i może posłużyć jako idealna broń przeciw dronom. W obliczu masowego uderzenia tanimi i prostymi środkami napadu powietrznego, znamienne jest stawianie na rozwój równie taniej i prostej obrony, która może być rozdysponowanym w różnych miejscach państwa.
Komentarz. Czy Polska może obronić się przed masowym atakiem tanich dronów?
Co jednak ciekawe w Polsce pomimo konfliktu za naszą granicą naznaczonego masowymi atakami dronów na infrastrukturę, do tej pory nie ma faktycznie rozwiniętego systemu obrony przeciwko tanim środkom napadu powietrznego.
Budowane systemy obrony powietrznej jak Wisła czy Narew są skonstruowane przede wszystkim do niszczenia najgroźniejszych środków np. pocisków balistycznych. Teoretycznie można je wykorzystać do zestrzeliwania tanich dronów, ale byłoby to marnowaniem zasobów i cennych pocisków przeciwlotniczych o wartości milionów dolarów. Do takiej obrony mogą bardziej nadawać się systemy Pilica, wykorzystujące systemy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu Grom i Piorun oraz sprzężone działka ZSU-23-2.

Niemniej patrząc na skalę ataków w Ukrainie, rozsądne jest zastanowić się nad poszerzeniem systemu obrony przeciwlotniczej, skupionym na zwalczaniu tanich bezzałogowców powietrznych. Chociażby Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia pracuje nad pociskiem rakietowym, mającym zwalczać przede wszystkim tanie drony jak Shahed. Gdyńska firma Advanced Protection Systems Inc. już sprzedaje specjalny system SKYctrl, który bardzo dobrze nadaje się do zwalczania dronów, wykorzystując narzędzia kinetyczne i walki elektronicznej. Polska Grupa Zbrojeniowa opracowuje koncept mobilnego pojazdu przeciwlotniczego w programie SONA, mogący chronić zagony pancerne. Niemniej statusy wspomnianych rozwiązań w Wojsku Polski nie napawają optymizmem. Jak pierwszy ma być rozwijany, tak drugi do tej pory został zamówiony do naszej armii w liczbie...14 sztuk. SONA zaś dalej miała nie otrzymać finansowania na rozwój.