Kolejny zakaz od Zachodu dla Ukraińców. Chodzi o F-16
Przekazane myśliwce F-16 mogą zostać użyte tylko do walki nad terytorium Ukrainy – stwierdził belgijski premier podczas jego wtorkowego spotkania z prezydentem Zełenskim. To ważne ograniczenie, które nie podoba się Ukraińcom.
Belgia wysyła 30 myśliwców F-16 na Ukrainę
We wtorek (28.05) doszło do spotkania belgijskiego premiera Alekxandra Dee Croo z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jednym z ważniejszych tematów ich rozmowy były dostawy F-16 do obrony nieba przed rosyjską inwazją. Belgia jest jednym z czołowych krajów, które działają na rzecz przekazania tych myśliwców Ukrainie.
Podczas spotkania doszło do podpisania umowy o pomocy militarnej Ukrainie, która zawierała m.in. kwestię dostarczenia aż 30 F-16 z zapasów belgijskich Sił Powietrznych. To ostateczne potwierdzanie liczby myśliwców, jaką Belgia chce przekazać Ukrainie. Łącznie Ukraina otrzyma 85 myśliwców F-16 od Belgii, Holandii, Danii i.
Według umowy pierwsze belgijskie F-16 trafią na Ukrainę jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej latem. Ostatnie z nich pojawią się w Siłach Powietrznych Ukrainy w 2028 roku. Ukraińcy potrzebują F-16 do częściowego skontrowania dominacji powietrznej Rosjan i jak najlepszego wykorzystania zachodnich pocisków.
Premier Belgii: F-16 nie mogą atakować Rosji
Jednak to wykorzystanie F-16 przez Ukraińców obarczone będzie ciężkim zakazem. Podczas konferencji prasowej z prezydentem Zełenskim, premier Dee Croo jawnie podkreślił, że wysłane przez Belgię F-16 będą mogły być wykorzystywane tylko do walki nad terytorium Ukrainy.
- Jeśli chodzi o [...] wykorzystanie broni, wszystkie kwestie objęte tą umową są bardzo jasne; wszystko z tej umowy jest przeznaczone do wykorzystania przez Siły Obronne Ukrainy na terytorium Ukrainy - cytat Politico wypowiedzi Dee Croo w odpowiedzi na pytanie o użycie przez Ukraińców F-16 nad terytorium Rosji.
Oznacza to, że systemy uzbrojenia na F-16 wykorzystywanych przez Ukraińców, będą mogły atakować Rosjan tylko na terytorium okupowanej Ukrainy, republik separatystycznych na wschodzie Ukrainy i Krymie. Atakowanie np. punktów logistycznych czy pozycji rosyjskiej armii na międzynarodowo uznanych terytoriach Rosji, jest zakazane.
USA zakazuje atakować terenów Rosji
Można było się spodziewać takiego stanowiska Belgów, które prawdopodobnie zostało narzucone przez Waszyngton. To Amerykanie mają ostateczny głos w sprawie dostaw i użycia F-16. A oficjalne stanowisko USA co do używania amerykańskiej broni przez Ukraińców zawsze jest obarczone zakazem używania jej do ataków na terytorium Rosji. Już wcześniej m.in. Sekretarz Departamentu Obrony USA generał Pat Ryder oficjalnie podkreślał to ograniczenie. Chociażby w jednej z marcowych rozmów na antenie Radia Liberty mówił o tym, że F-16 mają "pomóc Ukraińcom w obronę jej suwerennego terytorium w suwerennych granicach Ukrainy".
USA zawsze dają takie organicznie ze względu na stanowisko nieeskalowania konfliktu na linii Zachód-Rosja. Wcześniej debatowano jeszcze, czy tego typu ograniczenia mogą być pominięte przez stanowisko poszczególnych państw, przekazujących F-16. Jak widać, w przypadku Belgii nie ma takiej możliwości.
Głosy sprzeciwu
Sama kwestia zakazuj użycia F-16 do ataków na terytorium Rosji brzmi absurdalnie od strony praktycznej. Wiadomo, że te myśliwce nie będą latać nad terytorium Rosji. Jednak zakaz implikuje sytuacje, że ukraińscy piloci będą musieli np. czekać, aż rosyjskie samoloty wejdą w terytorialną przestrzeń powietrzną Ukrainy, co znacząco ograniczy efektywność F-16.
Naturalnie decyzja o ograniczeniu użycia myśliwców F-16 jest krytykowana przez ukraińską społeczność. Ukraińcy twierdzą, że decyzja pokazuje chęć ustabilizowania przez część Zachodu relacji z Władimirem Putinem po inwazji w Europie, nawet kosztem strat Ukrainy.
- Niektórzy partnerzy wydają się ciężko pracować, aby zapewnić, że Ukraina przegra - pisze na platformie X jeden z ukraińskich oficerów rezerwy, publikujący pod pseudonimem Tatarigami_X.
Taka decyzja spotyka także niezrozumienie w części społeczności Zachodu, która uważa, że w czasie wojny na Ukrainie nie ma możliwości utrzymania stabilnych relacji z Rosją. Według ich stanowiska nie ma sensu ograniczać przez NATO Ukraińców w walce z państwem, które od 24 lutego 2022 jest wyraźnie na kursie kolizyjnym z Zachodem.
Widać to szczególnie po różnicach wielu państw właśnie w kwestii wykorzystywania ich broni przekazanej Ukrainie, do ataków na terytorium Rosji. Tego samego dnia, w którym premier Belgii poinformował o zakazie użycia eksbelgijskich F-16 do ataków na terytorium Rosji, prezydent Francji Manuel Macron publicznie wyraził odmienne stanowisko nt. francuskiej broni w rękach Ukraińców. Według niego, jeśli cele zidentyfikowane w Rosji atakują Ukrainę, Ukraina może uderzyć w nie zachodnią bronią. Francja nie będzie wtedy eskalatorem, bo "To Rosja odpowiada za inwazję". Niektórzy jednak tego nie rozumieją.