Korea Północna dostarcza Rosji systemy MLRS przebrane za dostawczaki
Kim Dzong Un jakiś czas temu postawił wszystko na jedną kartę i nieustannie zacieśnia swoją współpracę z Rosją, dostarczając jej "paliwo" do dalszej walki. Oprócz "oficjalnych" wojskowych dostaw, Korea Północna zdecydowała się też na tajne wsparcie, przejmując od Moskwy pomysł maskowania sprzętu militarnego jako cywilnego. O co konkretnie chodzi?
Niedawno wywiad wojskowy Ukrainy donosił o dużej dostawie broni rozpoczętej na początku października, w skład której wchodziły ponad 100 systemów artyleryjskich, w tym samobieżne działa polowe M-1989 Koksan kal. 170 mm, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe M-1991 kal. 240 mm oraz ponad 100 pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu KN-23/24.
Przypomnijmy, że KN-23 to jeden z najgroźniejszych pocisków balistycznych w arsenale Korei Północnej, które pozwalają Rosjanom na zmasowane ataki na ukraińskie miasta, przytłaczające systemy obrony powietrznej i narażające cywilów. Nie dalej jak wczoraj szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, generał Kyryło Budanow, zdradził, że w 2024 roku Rosja otrzymała od Korei Północnej 148 pocisków KN-23. W rozmowie z portalem The War Zone dodał też, że spodziewają się utrzymania dostaw w tym roku.
MLRS udaje cywilne dostawczaki
Wiemy też, że oprócz sprzętu Korea Północna dostarczyła również system przeciwpancernych pocisków kierowanych Bulsae-4 czy znaczne ilości amunicji dużego kalibru, tj. ponad 5 milionów sztuk, a dziś dowiadujemy się o jeszcze jednym prezencie. A mowa o 122 mm wieloprowadnicowych wyrzutniach rakiet zamaskowanych jako cywilne ciężarówki dostawcze, które można zobaczyć na rosyjskim filmie krążącym w sieci (niestety na tej podstawie nie można ustalić dokładnie czasu i miejsca nagrania).
Fakt, że oglądamy na nim północnokoreańską broń, nie budzi jednak wątpliwości, ponieważ takie same wyrzutnie rakiet zostały po raz pierwszy zaprezentowane podczas parady w Pjongjangu we wrześniu 2023 roku, a jedyną widoczną różnicą jest brak napisów na tych dostarczonych Rosji. Ale czy tego typu zagrywki mają sens?
Naruszenie zasad i naiwność
Jak podkreślają eksperci serwisu Defense Express, chociaż sam pomysł maskowania sprzętu wojskowego jako cywilnego nie jest nowy i widzieliśmy go w wykonaniu wielu armii stosujących taktyki terrorystyczne w działaniach wojennych (to naruszenie zasad prowadzenia działań wojennych), to trudno oczekiwać od niego skuteczności. Dlaczego? Wymagałoby to wiary, że przeciwnik okaże słabość, ignorując widoczne przy linii frontu cywilne pojazdy, co w ukraińskim przypadku jest wyjątkowo nieprawdopodobne.
Bo wystarczy przypomnieć, że rosyjskie Ministerstwo Obrony demonstrowało praktykę tankowania pojazdów opancerzonych w terenie przy użyciu ciężarówek udających transportujące zboże już w 2021 roku. Jednocześnie od dawna wykorzystuje pojazdy cywilne bez jakichkolwiek oznaczeń jako sprzęt wojskowy - w marcu 2022 roku stało się jasne, dlaczego Rosja transportowała cywilne GAZelle w pociągach towarowych.
Mówiąc krótko, obecność w okolicach frontu jakiegokolwiek nowego sprzętu - cywilnego czy nie - z miejsca zwraca uwagę ukraińskich żołnierzy, a dużych białych ciężarówek być może nawet bardziej niż sprzętu z klasycznym maskowaniem. Ale od dawna wiemy przecież, że północnokoreańska i rosyjska taktyki wojenna rządzi się swoimi prawami…