Pociski o zasięgu 300 km dla Ukrainy. Putin będzie wściekły!

Urzędnicy prezydenta Joe Bidena chcą przekazać Ukrainie nowe pociski ATACMS. Mogą to być wersje, które dolecą na odległość aż 300 kilometrów, co dla Rosjan może okazać się prawdziwym koszmarem.

ATACMS o zasięgu 300 kilometrów dla Ukrainy

Dwaj anonimowi urzędnicy Waszyngtonu zdradzili amerykańskiemu portalowi NBC News, że administracja prezydenta USA chce wysłać na Ukrainę kolejne pociski balistyczne MGM-140 ATACMS, tylko jeśli otrzyma taką możliwość. Elektryzującą informacją jest to, że w możliwych dostawach mają znaleźć się wersje o zwiększonym zasięgu. Według amerykańskich urzędników pozwoliłyby to Ukraińcom atakować tereny Krymu znacznie głębiej, niż dotychczas.

W październiku Ukraina dostała niewielką liczbę pocisków ATACMS w najstarszej wersji M39 ATACMS Block I, które mogą lecieć na odległość 165 kilometrów. Mówiąc o innych wersjach, chodzi już o odległości aż 300 kilometrów. Sami Ukraińcy twierdzili, że potrzebują ATACMS w wersjach właśnie ze zwiększonym zasięgiem.

Reklama

Informacje o chęci przekazania kolejnych pocisków to doskonała wiadomość dla broniących się Ukraińców. Jednak wspomniane chęci nie tylko muszą się potwierdzić, ale i pokonać silną opozycję. Obecna pomoc z USA dla Ukrainy jest zagrożona przez część Partii Republikańskiej i bez niej nie będzie nowych pocisków ATACMS. Jak jednak podają anonimowi urzędnicy, istnieje jeszcze inna możliwość, aby obejść polityczną walkę w Waszyngtonie.

Telenowela z pociskami ATACMS

Same informacje o kolejnych pociskach ATACMS dla Ukrainy są dość zaskakujące, biorąc pod uwagę wcześniejszą wstrzemięźliwość USA. Ukraina jeszcze w 2022 intensywnie zabiegała o tę broń, chcąc pozyskać możliwości ataku na rosyjskie linie zaopatrzeniowe, lotniska i kluczowe instalacje militarne daleko za linią frontu. USA jednak odmawiały, bojąc się eskalacji konfliktu przez to, że Ukraińcy mogliby użyć ATACMS do ataku na terytorium Rosji.

Dlatego cały świat był zaskoczony, gdy Ukraińcy w październiku 2023 udokumentowali użycie tych pocisków. Okazało się, że USA potajemnie wysłały na Ukrainę najstarsze pociski w wersji M39 ATACMS Block I. Są kierowane inercyjnie, a ich ładunek bojowy to aż 950 niewielkich bomb M74. Wystrzeliwane są przez systemy artylerii rakietowej M270 MLRS i M142 HIMARS. Podczas ich pierwszego użycia na Ukrainie miały zniszczyć kilkadziesiąt rosyjskich śmigłowców na lotniskach w Berdiańsku i Ługańsku. Tym samym wszyscy pokładali w nich duże nadzieje.

Sukces szybko zniszczył fakt, że liczba otrzymanych pocisków ATACMS była tak mała, że starczyło ich tylko na dwa tygodnie operacji. Od tamtego momentu Kijów zabiegał o kolejne dostawy, jednak Waszyngton był niezwykle niechętny do tych działań. Stąd de facto pociski ATACMS, o które Ukraina zabiegała prawie od początku wojny, nie wywarły aż tak strategicznego efektu na przebieg konfliktu.

Doniesienia anonimowych amerykańskich urzędników sugerują, że w obliczu klinczu na froncie i dużego zmęczenia wojną, część administracji USA może być już bardziej chętna na przekazanie Ukraińcom dodatkowej broni dalekiego zasięgu i wzmocnienia tym morale ukraińskiego społeczeństwa.

Jakie pociski ATACMS może dostać Ukraina?

Możliwe wersje ATACMS o zasięgu 300 kilometrów różnią się poziomem zaawansowania i ładunkiem. Pierwszym kandydatem jest wersja M39A1 Block 1A. Może przenosić 300 mniejszych bomb M74 lub jeden ładunek odłamkowo-burzący. Obok standardowej nawigacji inercyjnej używa także GPS-u.

Obok tego jest jeszcze wersja M48 Block 1A Unitary, która wykorzystuje głowicę AGM/RGM-84 Harpoon z 221-kilogramowym ładunkiem odłamkowo-burzącym lub 247-kilogramową głowicą penetrującą z pocisku SLAM-ER. Rozwinięciem M48 jest M57, które posiadają także zmodernizowane systemy elektroniczne poprawiające celność i naprowadzanie pocisków.

Tak naprawdę każda wersja ATACMS, nawet najstarsza M39 Block I, która już trafiła na Ukrainę, jest cenną bronią w walce z Rosjanami.

ATACMS dla Ukrainy od sojuszników

Urzędnicy zdradzili w NBC News, że obecnie "USA mają ograniczone zapasy ATACMS i że prawdopodobnie nie wyślą ich na Ukrainę bez pieniędzy na uzupełnienie". Pieniądze te są przedmiotem politycznej debaty. Od dłuższego czasu w Kongresie Republikanie blokują przyjęcie pakietu pomocy. Obecnie to 95 mln dolarów, rozłożone na pakiety dla Ukrainy, Tajwanu i Izraela. Z tego 60 mln może trafić do Kijowa. Wcześniej Senat USA przyjął pakiety, jednak nie wiadomo czy przejdą teraz przez Izbę Reprezentantów. Bez prawnego zatwierdzenia pieniędzy na nową pomoc dla Ukrainy nie ma większej szansy na kolejne ATACMS dla Ukrainy.

Nie wiadomo też na razie ile pocisków ATACMS chciałyby wysłać USA w najbliższym pakiecie pomocy militarnej, gdyby miało taką możliwość. Warto jednak zwrócić uwagę na jedną deklarację anonimowych urzędników, w rozmowie z NBC News. Według nich Waszyngton może zwrócić się z prośbą do swoich sojuszników o przekazanie pocisków ATACMS Ukrainie, zapewniając o uzupełnieniu ich zapasów w przyszłości. Może to być sposób na obejście trwającej walki politycznej w USA, aby Ukraina jak najszybciej otrzymała kolejne pociski.

Na liście potencjalnych państw, które mogłyby odpowiedzieć na taką prośbę USA obecnie znajdują się m.in. Korea Południowa, Turcja czy Bahrajn. Wspomnieć można, że i Polska zamówiła rakiety M57 ATACMS, jednak do tej pory nie ma informacji, aby zostały już dostarczone, więc prośba nas nie dotyczy. Trudno jednak zakładać, że jeśli Waszyngton zdecydowałby się na wystosowanie prośby do innych krajów, to te szybko odpowiedzą. W grę mogą wchodzić tu dodatkowe negocjacje nad otrzymaniem pewnej formy benefitów np. korzystne dla siebie kontrakty. Nie wiadomo jak bardzo Waszyngton będzie chciał przy tym pójść na ustępstwa. Na ten moment nawet z rzekomymi chęciami urzędników administracji USA, przekazanie kolejnych pocisków ATACMS to zadanie niezwykle trudne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ATACMS | HIMARS | Pentagon | Rosjanie | Ukraina | Ukraińcy | USA | Waszyngton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy