Rosjanie gromadzą bombowce. Panika w siłach powietrznych

W ostatnich tygodniach, Siły Zbrojne Ukrainy dokonały tak licznych i skutecznych ataków na rosyjskie samoloty bombowe, szturmowe i myśliwskie, że Kreml podjął decyzję o ewakuacji tych najbardziej cennych jak najdalej od Ukrainy.

W ostatnich tygodniach, Siły Zbrojne Ukrainy dokonały tak licznych i skutecznych ataków na rosyjskie samoloty bombowe, szturmowe i myśliwskie, że Kreml podjął decyzję o ewakuacji tych najbardziej cennych jak najdalej od Ukrainy.
Rosjanie gromadzą bombowce. Panika w siłach powietrznych /123RF/PICSEL

Okupanci wciąż nie zrozumieli, że nie ma sensu latać po naszym niebie — podało dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy. Nasi wschodni sąsiedzi tak intensywnie polują na rosyjskie samoloty i tak wiele strącili ich w ostatnim czasie, że Kreml pilnie podjął decyzję o ewakuacji najbardziej cennych bombowców, które są niezbędne do kontynuowania ataków rakietowych na ukraińskie miasta.

Analitycy z serwisu Defence Express informują, że w bazie Ołenia, która położona jest 200 kilometrów od granicy Finlandii i Norwegii, pojawiło się sporo nowych bombowców strategicznych. Obecnie doliczono się 12 bombowców Tu-95MS, 13 Tu-22M3, jednego Tu-160 i dwóch transportowych An-12.

Reklama

Rosjanie przenieśli swoje bombowce do Arktyki

Jak podaje ISW, Rosja ma obecnie dostępnych do działania ok. 40 bombowców Tu-95MS i Tu-22M3. W Bazie Ołenia stacjonuje 25 tych maszyn, a miesiąc temu było to zaledwie sześć. To oznacza, że w jednym miejscu Kreml zgromadził ponad połowę swoich strategicznych bombowców. Gdyby Ukraińcom udało się zaatakować ten obiekt, to byłby to historyczny sukces. Jednak nie jest to taka prosta sprawa, bo lotnisko jest świetnie chronione.

Eksperci nie mają wątpliwości, że w rosyjskiej armii wybuchła panika związana z ogromnymi problemami w logistyce. Jako że bombowce biorące udział w atakach rakietowych na ukraińskie miasta, stacjonują teraz ponad 1800 kilometrów od granic Ukrainy, znacząco wydłużył się czas realizacji bombardowań.

Ukraińcy będą mieli więcej czasu na schronienie

To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców Ukrainy, gdyż będą mieli znacznie więcej czasu na ewakuację w bezpieczne miejsce w chwili ogłoszenia alarmu lotniczego. Dla Rosjan oznacza to jednak większe problemy w trafieniu w ukraińskie cele. Systemy obrony powietrznej dostarczone z krajów NATO również będzie można lepiej przygotować do momentu ataku.

Tupolew Tu-95 to rosyjski bombowiec, który pierwotnie zadebiutował w powietrzu w 1956 roku, a więc prawie 70 lat temu. Rosjanie od dłuższego czasu pracowali nad jego modernizacją oraz ulepszeniami, które miały pozwolić na dłuższe i sprawniejsze działanie. Może okazać się, że Tu-95 będzie służył w rosyjskiej armii aż do 2040 roku, co pozwoli krajowi skutecznie zmniejszyć koszty związane z jego eksploatacją oraz wykorzystaniem.

Czym są i co potrafią bombowce Tu-95?

Bombowce Tu-22M3 to przestarzałe maszyny pamiętające jeszcze czasy Związku Radzieckiego. Zimą 2019 roku jeden z Tu-22M3 straszliwie twardo wylądował we mgle na płycie lotniska w Oleniegorsku. Samolot przełamał się na dwie części, eksplodował i zabił trzech z czterech członków załogi. To pokazuje beznadziejny stan rosyjskiego lotnictwa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | Tu-95 | Tu-22M3 | Finlandia | NATO | Tu-160
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy