Kupować iPhone 15 Pro czy czekać na Samsunga Galaxy S24 albo Xiaomi 14?
iPhone 15 Pro to flagowy smartfon w ofercie Apple, który już wkrótce trafi do sklepów. Rodzi się pytanie: kupować nowy telefon z logo nadgryzionego jabłka czy czekać na produkty konkurencji? Wszak w drodze są modele z serii Samsung Galaxy S24 i Xiaomi 14, które to zobaczymy na rynku za kilka miesięcy.
Apple pokazało nowe telefony we wtorek i flagowymi modelami są dwa z serii iPhone 15 Pro, które w Polsce będą dostępne w cenach od 5999 złotych. Dziś rusza przedsprzedaż, a rynkowy debiut odbędzie się za tydzień. Kupować czy czekać na produkty konkurencji?
Apple iPhone 15 Pro ma mocny procesor
Apple w modelach iPhone 15 Pro wprowadziło liczne zmiany oraz udoskonalenia, wobec których ciężko przejść obojętnie. Z pewnością warto wspomnieć o nowym procesorze. Jest to chip Apple A17 Pro, który został wykonany w 3-nm litografii i oferuje naprawdę dużą wydajność. W przypadku telefonów z Androidem topowym chipem pozostaje Snapdragon 8 Gen 2 marki Qualcomm, ale nowy SoC z logo nadgryzionego jabłka jest mocniejszy.
Apple A17 Pro w teście jednego rdzenia w benchmarku Geekbench oferuje ponad 35 proc. lepszą wydajność w porównaniu do Snapdragona 8 Gen 2. Natomiast w przypadku wielozadaniowości widać kilkunastoprocentowy zysk. A pamiętajmy, że iPhone 15 Pro ma tylko 8 GB pamięci RAM, a więc mniej w porównaniu do wielu flagowców z Androidem. Mimo to nowy chip jest naprawdę mocny.
W drodze Snapdragon 8 Gen 3
Pamiętajmy jednak, że Qualcomm już szykuje się do premiery nowego procesora dla flagowców z Androidem. Mowa o chipie Snapdragon 8 Gen 3, który też będzie wykonany w 3-nm węźle. Oficjalna zapowiedź odbędzie się w przyszłym miesiącu. Natomiast kilka tygodni później na rynku zaczną pojawiać się pierwsze smartfony z tym układem. Wśród nich będzie seria Xiaomi 14, której premiery spodziewamy się w listopadzie.
Snapdragon 8 Gen 3 zaoferuje znacznie lepszą wydajność względem obecnego układu Qualcomma i zbliży się zapewne do Apple A17 Pro, a w przypadku wielu zadań pewnie będzie jeszcze lepszy od chipu z iPhone'ów 15 Pro. Jest to tylko kwestią premiery, która odbędzie się w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Aparat fotograficzny goniący konkurencję
iPhone 15 Pro otrzymał udoskonalony aparat fotograficzny, ale nie spodziewajmy się, że będzie on najlepszy na rynku wśród telefonów. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jest to próba dogonienia konkurencji. Widać to na przykładzie modelu 15 Pro Max, który otrzymał nowy teleobiektyw z lepszymi możliwościami z zakresu zoomu. Z drugiej strony flagowce z Androidem oferują tu nierzadko więcej, czego dobrym przykładem może być chociażby Samsung Galaxy S23 Ultra, a przecież w drodze jest kolejna generacja telefonów koreańskiego producenta.
Samsung Galaxy S24 Ultra z konkretną kamerą
Wczesne plotki mówią o tym, że aparat fotograficzny modelu Samsung Galaxy S24 Ultra będzie naprawdę konkretny i otrzyma różne udoskonalenia. Główny sensor nadal ma dysponować 200-megapikselową matrycą. Jednak jeden z dwóch teleobiektywów ma zostać połączony z nowym czujnikiem. Będzie to 50-megapikselowy sensor, który pod kątem zoomu powinien jeszcze bardziej przebić to, co oferuje iPhone 15 Pro Max.
Xiaomi 14 Pro, czyli nadchodzący flagowiec chińskiej marki, również otrzyma konkretny aparat fotograficzny, który może przebijać to, co oferuje iPhone 15 Pro Max. W tym przypadku spodziewajmy się kamery opracowanej we współpracy z Leicą, która będzie składać się z trzech obiektywów współpracujących z 50-megapikselowymi sensorami.
Tytanowa ramka we flagowcach
Apple w smartfonach iPhone 15 Pro zdecydowało się na tytanową ramkę. Jest ona ładna, zapewnia mocną i solidną konstrukcję, a przy okazji pozwoliła na zmniejszenie wagi telefonów. Wiemy, że to dopiero początek nowego trendu w smartfonach z półki premium. Samsung oraz Xiaomi również planują implementację takiego rozwiązania we własnych flagowcach i wiemy, że taka ramka zostanie umieszczona w modelach Galaxy S24 Ultra oraz Xiaomi 14. Możemy się domyślać, że inni producenci również pójdą w tym kierunku.
Świetny ekran, ale będą lepsze
Jeśli śledzicie dosyć dokładnie rynek smartfonów, to pewnie wiecie, że iPhone'y Pro co roku uzyskują ocenę dla najlepszego ekranu montowanego wśród telefonów? Tak rzeczywiście jest, co potwierdzają dogłębne analizy specjalistów z firmy DisplayMate i przyznawane przez nich oceny. W przypadku modelu 15 Pro (Max) pewnie będzie podobnie. Mija jednak kilka miesięcy i na rynek trafia kolejny flagowiec Samsunga, który dostaje jeszcze lepszy wyświetlacz. Dlatego iPhone 15 Pro pewnie będzie mógł się pochwalić tym statusem tylko przez kilka miesięcy. Do momentu, aż zadebiutuje Galaxy S24 Ultra ze swoim ekranem.
Wybór nie jest prosty
Oczywiście tego typu decyzje zakupowe zależą od wielu osobistych preferencji. Jednak iPhone'y mają to coś, czego nie posiadają telefony z Androidem. Mowa o systemie iOS, który uchodzi za płynniejszy i szybszy w działaniu w porównaniu do platformy Google. Ponadto jest to tylko część większego i nie ukrywajmy, ale bardzo udanego (i też drogiego) ekosystemu Apple. Jeśli korzystacie z różnych produktów z logo nadgryzionego jabłka, to zapewne wiecie, jakie jest to fajne połączenie. Tego androidowcy z pewnością mogą pozazdrościć.
Wydajność, aparat, ekran, czas pracy na baterii. Decydując się na zakup nowego telefonu, który nierzadko kosztuje jedną lub dwie całe miesięczne pensje, z pewnością trzeba brać pod uwagę naprawdę wiele różnych aspektów oraz też własne preferencje. Jeśli mielibyście dopiero zacząć swoją przygodę z ekosystemem Apple, to wybór iPhone'ów 15 Pro wcale nie musi być najlepszy. Zawsze można rozważyć zakup któregoś ze starszych modeli z iOS, które po prostu będą tańsze, a i też mogą być dobrym pomysłem na wkroczenie do świata jabłek. A jeśli nie, to na pewno warto poczekać na premierę flagowców z serii Xiaomi 14 oraz Samsung Galaxy S24, które na pewno będą ciekawymi propozycjami.