Badają dziwne błyski na niebie. Nowa teoria mówi o testach atomowych
Zagadkowe rozbłyski światła, które przez lata pojawiały się na niebie, wciąż stanowią zagadkę dla naukowców. Mimo wielu prób wyjaśnienia ich genezy nie udało się znaleźć jednoznacznej odpowiedzi. Teraz pojawiła się nowa teoria. Najnowsze badania sugerują możliwy związek tych krótkotrwałych błysków z prowadzonymi przez kilka krajów testami atomowymi.

Dziwne zjawiska na niebie. Zagadka od lat czeka na rozwiązanie
Chyba każdemu z nas zdarzyło się kiedyś dostrzec coś, co na moment przykuło wzrok i sprawiło, że zadaliśmy sobie pytanie: "Co to właściwie było?". Czasem takie odczucia wywołują np. niezwykle efektowne wyładowania atmosferyczne, innym razem wir powietrzny lub tajemniczy punkt na niebie, którego nie potrafimy jednoznacznie zidentyfikować. Dziś już większość takich zdarzeń umiemy wyjaśnić dzięki nauce, jednak dawniej podobne obserwacje rozbudzały wyobraźnię i niekiedy wywoływały nawet niepokój.
Inne natomiast, mimo rozwoju metod badawczych, wciąż pozostają zagadką. Jedną z takich tajemnic przez wiele lat pozostawały dziwne krótkotrwałe rozbłyski, które w latach 50. XX wieku pojawiały się na niebie, zaskakując naukowców. Choć od tamtych wydarzeń minęło kilkadziesiąt lat, badacze wciąż próbują rozwikłać zagadkę tajemniczych świateł - a teraz pojawiła się na ten temat nowa teoria.
Tajemnicze światła obserwowano przez lata. Powiązanie z testami atomowymi?
Naukowcy przeanalizowali tajemnicze, krótkotrwałe światła, które pojawiały się na niebie w latach 1949-1957, czyli jeszcze przed wystrzeleniem Sputnika, pierwszego satelity, którego wyniesienie na orbitę zapoczątkowało wyścig kosmiczny między ZSRR a USA. Dziwne rozbłyski zostały zarejestrowane m.in. przez Palomar Observatory Sky Survey (POSS-I). Przez lata nie udało się jednak powiązać ich z konkretnym zdarzeniem, by wyjaśnić ich pochodzenie.
- W niektórych przypadkach na jednym zdjęciu pojawia się wiele krótkotrwałych zjawisk, wykazujących cechy, które nie są łatwe do wyjaśnienia przez prozaiczne tłumaczenia (np. soczewkowanie grawitacyjne, rozbłyski gamma, fragmentacja asteroid, defekty płytek) - zaznaczyli w nowym artykule badawczym naukowcy.
Jednocześnie badacze zauważyli, że część tych zjawisk zarejestrowano w czasie testów nuklearnych prowadzonych przez USA, ZSRR i Wielką Brytanię. W latach 50. XX wieku przeprowadzono ponad 120 takich naziemnych prób jądrowych. Badacze wskazują, że w tym czasie w prasie często pojawiały się wzmianki o krótkotrwałym pojawianiu się "świetlistej kuli" na niebie.

Próby jądrowe wpłynęły na tworzenie się krótkotrwałych zjawisk?
Nowa analiza wykazała, że wystąpienie tajemniczych świateł w latach 50. XX wieku było mniej więcej o 45 proc. bardziej prawdopodobne w dniach, w których odbywały się oficjalne testy nuklearne. Wskazano, że można by to powiązać np. z efektem Czerenkowa, czyli promieniowaniem emitowanym przez naładowaną cząstkę poruszającą się w ośrodku materialnym z prędkością większą, niż prędkość światła w tym ośrodku. Pojawia się wówczas niebieska poświata. Zjawisko to da się zaobserwować np. wewnątrz reaktorów jądrowych. Gdyby więc takie zjawiska były częściej odnotowywane w okolicach prób broni jądrowej, mogłoby to wskazywać, że krótkotrwałe błyski są ich efektem.
- Zgodnie z tą koncepcją, w wielu przypadkach doniesienia o świecących "kulach ognia" na niebie, pojawiły się wkrótce po próbach jądrowych w miejscach, w których spodziewano się znacznego opadu promieniotwórczego - podają autorzy badania.
Testy broni nuklearnej, UAP, a może jeszcze coś innego?
W tej tezie jest jednak pewien szkopuł. Dziwnych świateł w okresie prowadzenia prób atomowych nie zaobserwowano już więcej po 17 marca 1956 r. Pojawiały się one natomiast niezależnie od przebiegu testów.
Badacze nie pominęli również kwestii UAP - zauważono słabszą korelację między tymi zjawiskami świetlnymi a zgłoszeniami niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych, zwłaszcza gdy na jednym zdjęciu pojawiało się kilka krótkotrwałych błysków. Ale nie wykluczono powiązań. Jak zauważa serwis "IFLScience", tutaj jednak również wskazano na pewne nieścisłości, nawet poza samym faktem braku dowodów na życie pozaziemskie.
Ostatecznie nadal nie udało się w pełni rozwikłać zagadki przejściowych zjawisk świetlnych, jednak nowa teoria związana z próbami jądrowymi to kolejny krok do ustalenia pochodzenia świateł. Potrzebne są jednak dalsze badania, by ustalić ich prawdziwe źródło.
Wyniki badań opublikowane zostały na łamach "Scientific Reports".










