Coś dziwnego dzieje się z Ziemią. Fragment planety zapada się do środka
Skorupa ziemska to zewnętrzna część naszej planety, której grubość szacuje się średnio na kilkadziesiąt kilometrów. Naukowcy zauważyli jednak, że jej część "kapie" do wnętrza Ziemi. Uczeni twierdzą, że jest to niezbity dowód na nową klasę tektoniki płyt planety i ma to wpływ na kształtowanie geologii powierzchni.
Ziemia, jak wiele innych planet typu skalistego, składa się z różnych warstw. Jedną z nich jest skorupa ziemska, która znajduje się pomiędzy atmosferą i oceanami oraz górną warstwą płaszcza. Jej grubość to od 10 do 70 km. Badacze zauważyli jednak nietypowy proces, który zidentyfikowano w okolicy Centralnego Płaskowyżu Anatolijskiego w Turcji.
Skorupa ziemska "kapie" do wnętrza planety
Naukowcy przyjrzeli się danym satelitarnym z okolic Turcji i zauważyli, że pod zagłębieniem zwanym Kotliną Konya skorupa ziemska powoli kapie coraz głębiej do wnętrza planety. Proces ten jest znany i ma własną nazwę. Na czym polega?
Jest to tak zwane kapanie litosferyczne, czyli zjawisko odkryte na Ziemi stosunkowo niedawno. Geolodzy cały czas starają się lepiej zrozumieć ten proces, ale wiadomo, że ma on wpływ na ukształtowanie terenu. Wiemy, że w przypadku tureckiego Konya oddziałuje nie tylko na samą kotlinę, ale również otaczający ją Centralny Płaskowyż Anatolijski.
Patrząc na dane satelitarne, zaobserwowaliśmy kolistą cechę w Kotlinie Konya, gdzie skorupa się zapada lub kotlina się pogłębia. Skłoniło nas to do przyjrzenia się innym danym geofizycznym pod powierzchnią, gdzie zaobserwowaliśmy anomalię sejsmiczną w górnym płaszczu i pogrubioną skorupę, co mówi nam, że znajduje się tam materiał o dużej gęstości i wskazuje na prawdopodobne litosferyczne kapanie płaszcza.
Kapanie litosferyczne ma swoje przyczyny
Skorupa ziemska to nie tylko skały, bo tworzy ją również magma. Kiedy ta dolna część warstwy naszej planety zostanie podgrzana do odpowiednio wysokiej temperatury, to zaczyna się robić lepka. Następnie zaczyna powoli spływać i przypomina to miód czy syrop. Tego typu opadanie ma swoje skutki w postaci "ściągania" skorupy, co powoduje powstawanie zmian na powierzchni. Jednak pod oderwaniu kropli mogą zaistnieć inne procesy.
Naukowcy twierdzą, że zrozumieli ten proces całkiem niedawno i odkrycie z Centralnego Płaskowyżu Anatolijskiego jest dowodem na nową klasę tektoniki płyt.
Dziś już wiemy, że Centralny Płaskowyż Anatolijski ulegał w czasie różnym zmianom. W ciągu ostatnich około 10 mln lat wypiętrzył się o około 1 km, co było najpewniej spowodowane przerwaniem procesu kapania. Natomiast sama Kotlina Konya opada, co odbywa się z prędkością około 20 mm na rok. I to dla naukowców jest zagadką, która wymaga rozwiązania.
Wypiętrzanie się danego regionu nie byłoby problemem, gdyby nie to, że jego pewna część ulega zapadaniu i to dzieje się w Kotlinie Konya. Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z dwoma procesami kapania, które znajdują się na różnych etapach.