Cztery miesiące - po tym czasie spada skuteczność boosterów szczepionek
Najnowsze badania potwierdziły, że dawka przypominająca szczepionki przeciwko COVID-19 znacznie zmniejsza ryzyko hospitalizacji z powodu wariantu Omikron. Wykazano także, że skuteczność przeciwciał "wyczerpuje się" po około czterech miesiącach od podania zastrzyku.
Badania opublikowane przez Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wykazały, że szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 (zarówno Pfizera, jak i Moderny) chroniły przed hospitalizacją podczas fali zachorowań na wariant Omikron, ale tracą znaczą część skuteczności już po czterech miesiącach. To mniej niż w przypadku naturalnych przeciwciał (po przebytej infekcji SARS-CoV-2) oraz odporności stymulowanej szczepionkami (6-9 miesięcy).
Potwierdziły się doniesienia, że to właśnie szczepionki mRNA są najlepszymi dawkami przypominającymi (boosterami), bo chronią zarówno przed umiarkowanym, jak i ciężkim przebiegiem COVID-19 przez 2-3 miesiące od podania zastrzyku. Skuteczność szczepionki znacznie spada po ok. czterech miesiącach. Badanie to sugeruje, że osoby z grupy wysokiego ryzyka ciężkiej postaci COVID-19 mogą potrzebować kolejnych dawek przypominających.
Czy boostery faktycznie działają?
Naukowcy zmierzyli skuteczność szczepionek przeciwko COVID-19 zarówno firmy Pfizer/BioNTech, jak i Moderna w zapobieganiu hospitalizacji oraz wizytom na oddziałach ratunkowych. Wykorzystując dane z 10 stanów USA zebrane między 26 sierpnia 2021 r. a 22 stycznia 2022 r., uczeni przeanalizowali 241 204 wizyt na oddziałach ratunkowych oraz 93 408 hospitalizacji wśród dorosłych powyżej 18. roku życia, którzy otrzymali dwie lub trzy dawki szczepionki.
Wykazano, że dawki przypominające (boostery) były skuteczne w 91 proc. w zapobieganiu hospitalizacji przed jakimkolwiek wariantem przez dwa miesiące. Po czterech miesiącach wartość ta spadła do 78 proc. Po trzeciej dawce szczepionki, ochrona przed wizytami na oddziale ratunkowym spadła z 87 do 66 proc. Po pięciu miesiącach wynosiła zaledwie 31 proc.
- Może zaistnieć potrzeba kolejnej dawki przypominającej - w tym przypadku czwartej dawki przypominającej dla osoby otrzymującej szczepionkę mRNA, która byłaby oparta na wieku, jak również na chorobach współistniejących - powiedział dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych.
Wcześniejsze dane zebrane przez izraelskich naukowców sugerowały, że ochrona związana z boosterami słabnie z czasem. Nowa analiza stanowi pierwsze rzeczywiste studium przypadku w Stanach Zjednoczonych.