Do końca wieku dla połowy ludzi na świecie będzie za gorąco

Wszyscy wiemy, że globalne ocieplenie oznacza częstsze fale upałów. Naukowcy jednak wyliczają, że do końca tego stulecia niemal połowa ludzi na świecie będzie je odczuwać przez większość roku. To niewiarygodne.

Połączenie wysokiej temperatury i wysokiej wilgotności powietrza jest groźne dla zdrowia, a nawet życia.
Połączenie wysokiej temperatury i wysokiej wilgotności powietrza jest groźne dla zdrowia, a nawet życia.123RF/PICSEL

Jeśli do końca stulecia średnie temperatury na Ziemi wzrosną o trzy stopnie, ponad pięć miliardów ludzi będzie żyć w upale groźnym dla zdrowia przez większość roku. Tak wyliczają naukowcy z Uniwersytetu Harvarda w “Nature Communications Earth & Environment".

Naukowcy wzięli pod uwagę tak zwany wskaźnik gorąca. Prócz temperatury powietrza uwzględnia on także wilgotność. Ludzkie ciało schładza się przez parowanie wody ze skóry, więc przy wysokiej wilgotności powietrza mechanizm chłodzenia działa słabiej.

Badacze obliczyli, jak wskaźnik gorąca będzie wyglądał pod koniec tego stulecia. Rozważyli różne scenariusze wzrostu temperatur, zależne od wzrostu gospodarczego i emisji gazów cieplarnianych.

Już za dwie dekady ćwierć roku zajmie upał

Jeśli Ziemia ociepli się o 3 stopnie (w tej chwili to scenariusz najbardziej prawdopodobny), w strefie zwrotnikowej i podzwrotnikowej groźne dla zdrowia upały będą trwać aż przez ćwierć roku przed 2050 rokiem. Do końca tego stulecia będą trwać już przez ponad połowę każdego roku.

Do końca tego stulecia zaś aż 5,3 miliarda ludzi (głównie w Indiach, Afryce Subsaharyjskiej i na Półwyspie Arabskim) będzie zaś narażonych na upały groźne nie dla zdrowia, ale dla życia przez dodatkowe 15 dni każdego roku. Dziś to warunki sporadyczne, trwające dzień lub dwa.

Nie jest to pierwsza praca, która wskazuje, że do końca tego stulecia część naszej planety może okazać się niezdatna do zamieszkania. Wyliczali to już w 2017 roku naukowcy z Uniwersytetu Columbia oraz należącego do NASA Instytutu Studiów Kosmicznych im. Goddarda.

Temperatura mokrego termometru, czyli kiedy nie można się już schłodzić

Przyjęli wtedy nieco inny, nawet bardziej użyteczny wskaźnik, zwany "temperaturą mokrego termometru". Pokazuje, jaka jest temperatura ciała, z którego paruje woda - czyli jak bardzo można schłodzić się przez pocenie. Jeśli taka temperatura przekracza 35 stopni, organizm nie ma jak już się schłodzić.

Badacze ostrzegali, że wskutek rosnących temperatur i wilgotności takie warunki mogą obejmować całe połacie Ziemi nawet przez ponad 100 dni w roku. Stanie się tak na południowym wschodzie USA, w Amazonii, zachodniej i środkowej Afryce, wybrzeżach Półwyspu Arabskiego oraz Pakistanu, północnych Indiach i na wschodnich wybrzeżach Chin.

Przebywanie w takich warunkach na zewnątrz będzie po prostu niemożliwe, bo po kilku godzinach skończy się udarem cieplnym i śmiercią.

Takie upały to przyszłość. Niekoniecznie

Do niedawna sądzono, że tak ekstremalne warunki jeszcze na Ziemi nie występowały. Jednak praca opublikowana w 2020 roku w “Science Advances" dowodziła, że takie temperatury mokrego termometru już na Ziemi występują.

Staranny przegląd przejrzeli pomiarów z lat 1979-2017 z niemal 8 tys. stacji meteorologicznych na świecie wykazał, że na Ziemi już są miejsca, w których temperatura mokrego termometru osiąga zabójcze 35 stopni.

Działo się tak już kilka razy na wybrzeżach Półwyspu Arabskiego, Pakistanu oraz północy Indii. Szczęśliwie utrzymywały się zaledwie kilka godzin przez jeden lub dwa dni w roku.

Algorytm wyśledzi tygrysa. Brytyjscy naukowcy walczą z nielegalnym handlemAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas