Kometa 13P/Olbers i odległa galaktyka na spektakularnym zdjęciu
Astrofotograf Greg Meyer zrobił spektakularne zdjęcie, na którym uchwycił nie jeden, a dwa bardzo ciekawe obiekty. Udało mu się na jednym obrazie uwiecznić kometę 13P/Olbers oraz obcą galaktykę Messier 64, którą nazywa się również Czarnym Okiem. Meyer wstrzelił się w odpowiedni moment, co nie było proste.
Astrofotografia pozwala nam na podziwianie piękna kosmosu ze szczegółami, których często nie jesteśmy w stanie sami dostrzec gołym okiem. Greg Meyer, którego pasją jest fotografowanie nocnego nieba, pochwalił się ciekawym zdjęciem, na którym udało mu się uchwycić dwa bardzo ciekawe obiekty.
Meyer zrobił zdjęcie, gdzie uchwycił na jednym obrazie dwa obiekty. Są to kometa 13P/Olbers oraz galaktyka Messier 64, którą nazwano także Czarnym Okiem. Nie było to jednak proste zadanie i wymagało przygotowań.
Zdjęcie, które widać wyżej, zrobiono w Starfront Observatory niedaleko Brady w Teksasie. 25 sierpnia, gdy niebo było ciemne, Meyer zdołał zidentyfikować kometę 13P/Olbers. Znajdowała się ona zaledwie 12 stopni nad horyzontem. Oczekiwanie zostało wynagrodzone obrazem, który jest naprawdę spektakularny.
Kometa 13P/Olbers obecnie oddala się od Ziemi, choć można ją jeszcze dostrzec z wykorzystaniem teleskopów czy lornetek o aperturze 40-50 mm. Najbliżej naszej planety obiekt był 20 lipca, kiedy to zbliżył się na odległość około 283 mln km.
Kometa została odkryta już w 1815 r. przez niemieckiego astronoma Heinricha Olbersa. Jest to obiekt typu okresowego o orbicie krótszej od 200 lat. Jej kolejne bliskie podejście do Ziemi nastąpi dopiero w 2094 r.
Drugi obiekt ze zdjęcia Meyera znajduje się znacznie dalej. Galaktyka Czarne Oko jest położona w gwiazdozbiorze Warkocza Bereniki i dzieli nas od niej około 17 mln lat świetlnych. M64 należy do galaktyk Seyferta i ma dobrze rozwinięte ramiona spiralne.
Galaktyka Czarne Oko jest dosyć nietypowa z jednego powodu. Jej część znajdująca się w centrum (o promieniu około 3000 lat świetlnych) obraca się w kierunku przeciwnym do dysku galaktycznego. Prawdopodobnie jest to spowodowane kolizją z mniejszym obiektem tego typu, do którego doszło w przeszłości.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.