Naukowcy zbadali rzeki na całym świecie. Odkryli coś niepokojącego
Naukowcy z Uniwersytetu Tulane przeanalizowali dane dotyczące rzek z całego świata i odkryli, że z tymi ciekami wodnymi nagle stało się coś niepokojącego. Badacze opracowali specjalny model komputerowy, który potwierdził wyniki badań pobranych z nabrzeży próbek. Wyniki są alarmujące.

Coś stało się z rzekami na całym świecie. Naukowcy to zbadali
Naukowcy z Uniwersytety Tulane przeprowadzili badania obejmujące rzeki na całym świecie. Ich analizy przyniosły ciekawe, acz niepokojące wnioski - w pewnym momencie historii z rzekami stało się coś dziwnego i nie są to pozytywne wieści. Chodzi bowiem o nagły wzrost poziomu rtęci w rzekach - niemal się potroił.
Dlaczego to ważne, by zrozumieć ten proces? Chodzi o to, że związki rtęci są silnymi neurotoksynami, które mogą na przykład kumulować się w rybach, stanowiąc tym samym zagrożenie dla zdrowia ludzi i dzikiej przyrody. A to właśnie głównie rzeki w pobliżu kluczowych siedlisk dzikiej przyrody, w tym głównych szlaków migracyjnych ptaków w Azji Wschodniej i Ameryce Północnej, doświadczyły niepokojących wzrostów poziomów rtęci.
Rewolucja przemysłowa przyniosła wielkie zmiany. Nie tylko te dobre
Badania naukowców z Uniwersytetu Tulane wykazały, że poziomy rtęci w rzekach na świecie intensywnie wzrosły od czasów tzw. drugiej rewolucji przemysłowej (XIX w.), obejmującej proces gwałtownych zmian technologicznych, gospodarczych i społecznych, związanych z masowym przechodzeniem od produkcji ręcznej do maszynowej oraz odkryciami naukowymi pokroju silnika gazowego czy żarówki.
Naukowcy opracowali specjalny, szczegółowy model komputerowy MOSART-Hg, który symuluje transport rtęci w rzekach. Ich odkrycia ściśle korelowały ze stężeniami rtęci z osadów w datowanych próbkach z całego świata. Wyniki są jednoznaczne. Przed 1850 rokiem rzeki transportowały około 390 ton rtęci rocznie do oceanów, obecnie jest to około 1000 ton rocznie. Rzeki, krytyczne dla zaopatrzenia w wodę pitną i żywność zostały skażone głównie w wyniku działalności ludzkiej.
- Działalność człowieka zakłóciła globalny cykl rtęci pod każdym względem - powiedział prof. Yanxu Zhang z Uniwersytetu Tulane, główny autor badania. - Podczas gdy poprzednie badania skupiały się na stężeniach rtęci w atmosferze, glebie i wodzie morskiej, w dużej mierze pomijały rzeki, główny szlak rtęci, który stał się w rzeczywistości rurociągiem dla ścieków zarówno ze źródeł komunalnych, jak i przemysłowych.
Niemal trzykrotny wzrost poziomu rtęci w rzekach. Konieczny jest plan działania
Główne przyczyny wzrostu to wspomnianezrzuty ścieków, a także erozja gleby oraz emisje rtęci z działalności przemysłowej i górniczej. Szczególnie znaczący wkład w zanieczyszczenie rtęcią ma górnictwo złota w Ameryce Południowej, Azji Południowo-Wschodniej i części Afryki. Na przykład w regionie Amazonii poziom rtęci gwałtownie wzrósł właśnie z powodu działalności człowieka - wylesiania, a więc i zwiększonej w jego skutek erozji gleby, a także uwalniania tego pierwiastka przyaktywności górniczej.
- Zasób rtęci w rzece Amazonce przekracza obecnie 200 ton metrycznych rocznie, z czego trzy czwarte pochodzi z działalności człowieka - podaje Zhang.
Poziomy rtęci w rzekach mogą być szybkim wskaźnikiem oceny skuteczności działań na rzecz redukcji emisji zanieczyszczeń, jak i tempa przywracania skażonych środowisk. Może to też być podstawa to opracowania nowych planów działania przeciwko zanieczyszczaniu środowiska. Wyniki badań naukowców z Tulane opublikowane zostały na łamach pisma "Science Advances".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!