Zaskakujące źródło pożywienia może pomóc ocalić ludzi po nastaniu zimy nuklearnej

Po nastaniu zimy nuklearnej w wyniku wojny z użyciem broni masowego rażenia Ziemia już nie będzie w stanie wyżywić pozostałych przy życiu. Jednak naukowcy mają rozwiązanie problemu. Ludzie, którym uda się przetrwać wojnę nuklearną, będą mogli wykorzystać wodorosty. Rozległe podwodne hodowle mogłyby ocalić miliony ludzi.

Nuklearna zima niosłaby ze sobą katastrofalne skutki
Nuklearna zima niosłaby ze sobą katastrofalne skutki 123RF/PICSEL

Wodorosty mogą ocalić resztkę pozostałą przy życiu

Zima nuklearna to hipotetyczny stan, do którego mogłaby doprowadzić nieprzemyślana wojna jądrowa. Wskutek użycia potężnej broni nastąpiłoby gwałtowne ochłodzenie klimatu. Co więcej, ludzie pozostali przy życiu musieliby zmagać się z niedostatkiem promieni słonecznych. Jest to jedynie niezwykle czarny, hipotetyczny scenariusz, który miejmy nadzieję, nigdy się nie spełni.

Naukowcy jednak zastanawiają się nad możliwością wyżywienia ludzi, w razie, gdyby Ziemia rzeczywiście musiałaby się zmagać z zimą nuklearną. Badacze odkryli zaskakujące, alternatywne źródło pożywienia, które mogłoby uratować ludzkość przed masowym głodem, mianowicie – wodorosty. 

Wodorosty ocalą ludzkość przed głodem

Skutki użycia bomby atomowej znane są ludzkości na przykładzie Hiroszimy i Nagasaki. Pojedyncza bomba, o mocy niedorównującej dzisiejszym, zniszczyła lub poważnie uszkodziła ponad 60 000 z około 90 000 budynków w mieście. Jednak najgorszym skutkiem użycia takiej broni, nawet na małą skalę, jest długoterminowy wpływ na rolnictwo.

Pył i dym przysłoniłyby Słońce, a Ziemia uległaby gwałtownemu ochłodzeniu, co spowodowałoby zduszenie wielu światowych upraw. W efekcie mielibyśmy do czynienia z masowym głodem.

Według nowego badania opublikowanego w czasopiśmie „Earth’s Future”, w ciągu dziewięciu do czternastu miesięcy wojny nuklearnej można wyhodować i zebrać ogromne ilości wodorostów. Farmy wodorostów mogłyby zastąpić 15 procent obecnie spożywanej przez ludzkość żywności, co więcej można z nich wytwarzać również biopaliwa oraz paszę dla zwierząt. Dlaczego akurat wodorosty? Bo w oceanach tropikalnych temperatury nie powinny spadać tak gwałtownie.

Ocean i woda w ogóle mają wyższe ciepło właściwe niż ląd, dlatego przechowują więcej ciepła, a ponadto trudniej jest je ogrzać i ochłodzić. Dlatego grzejniki działają tak dobrze, magazynują ciepło i z czasem je emitują. Zatem ocean jest doskonałym miejscem do alternatywnej produkcji żywności, w przeciwieństwie do szklarni na lądzie, które wymagałyby dużo ogrzewania w czasach, gdy zapotrzebowanie na paliwo byłoby duże.
Tłumaczy współautorka badania Cheryl Harrison.

Według naukowców farmy wodorostów przetrwają, co więcej, będą się dalej rozwijać mimo spadku temperatury na powierzchni. Zimniejsze powietrze spowodowałoby cyrkulację wody bogatej składniki odżywcze z głębin.

Jedynym minusem jest zawartość jodu w wodorostach, który w dużych ilościach jest dla ludzi toksyczny. Jednak zastosowanie ich do użyźnienia gruntów rolnych i karmienia bydła mogłoby ocalić ludzkość przed śmiercią głodową. Co więcej, wodorosty nie są ratunkiem jedynie w przypadku wojny nuklearnej, ale również w przypadku gwałtownych i potężnych erupcji wulkanów czy uderzenia dużej asteroidy.  

„W historii duże erupcje powodowały głód zarówno w regionie, jak i na całym świecie. Tak czy inaczej, potrzebujemy planu, aby się wyżywić w scenariuszach nagłej redukcji światła słonecznego” – dodaje Harrison.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Podwodny tunel pęka w trakcie przejazdu? Wiemy, co robićINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas