CPK nie będzie. W zamian rozbudowa Chopina i Modlina
Coraz więcej mówi się o rozbudowie istniejących lotnisk i rezygnacji z projektu CPK. Polskie Porty Lotnicze S.A. pozytywnie odniosły się do projektu zwiększenia przepustowości lotnisk w Warszawie. Mają osiągnąć nawet 40 milionów pasażerów rocznie. Czy to koniec Centralnego Portu Komunikacyjnego?
Spis treści:
Warszawski duoport zamiast CPK?
Do tej pory w przestrzeni publicznej opinie na temat lotnisk i ich rozbudowy w Polsce można było podzielić na dwie grupy. Jedną dążącą do realizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i drugą, która forsowała za rozwojem tzw. warszawskiego duoportu (lotnisko Okęcie i Warszawa-Modlin). Wiele wskazuje na to, że to właśnie ta druga opcja ma większe szanse na realizację.
Zgodnie z najnowszymi informacjami ze strony Polskich Portów Lotniczych S.A., spółka pozytywnie zapatruje się na ewentualne plany rozbudowy stołecznego lotniska im. Fryderyka Chopina, jak również mniejszego portu Warszawa-Modlin. Obecnie sytuacja wygląda w ten sposób, że konieczne jest dokończenie prac i realizacji rozpoczętych w ostatnich latach. Kolejnym krokiem byłoby opracowanie planów dalszego rozwoju, w tym również sposobów na zwiększenie przepustowości lotnisk.
Jedną z realizacji w Warszawie jest rozbudowa miejsc postojowych na Okęciu. Jak podaje portal pasazer.pl, w przypadku Modlina zmiany dotyczyć mają liczby bramek (gate), których docelowo ma być 12 i miejsc postojowych dla samolotów - 16 sztuk.
Nawet 40 milionów pasażerów z Warszawy
Rozbudowa lotniska w Modlinie w dużym stopniu zależy od władz lokalnych. Jeżeli ich wola będzie sprzyjać poszerzaniu możliwości lotniska, to prace na nim ruszą jeszcze w tym roku. Mówi się, że przepustowość portu mogłaby osiągnąć pułap 12 milionów pasażerów rocznie. W przypadku lotniska w Warszawie im. Fryderyka Chopina ewentualna rozbudowa pozwoliłaby na obsługę około 28 milionów pasażerów. Wówczas można by śmiało stwierdzić, że warszawski duoport pozwala na obsługę 40 milionów osób rocznie.
To mniej więcej tyle, ile zakładano w pierwszym roku działalności CPK. Planowany port komunikacyjny miał krótko po starcie być w stanie obsługiwać ok. 40 milionów pasażerów, z oczywistą rozbudową i zwiększaniem przepustowości. Czy można zatem stwierdzić, że projekt ogromnego lotniska idzie właśnie do kosza?
Przeciwnicy i zwolennicy CPK
Na rozwój lotniska w Modlinie z całego serca liczy Michael O'Leary, czyli prezes linii lotniczych Ryanair. O'Leary od dawna opowiada się za rozwojem istniejących portów lotniczych w Polsce i otwarcie krytykuje pomysł budowy CPK. Przyznał, że jego linie nigdy z CPK nie polecą i wolałby, aby pieniądze przeznaczono na inwestycję w Modlin, Okęcie czy też inne porty:
Jeśli masz dwa i pół lotniska w Warszawie, to nie wydajesz 10 miliardów na nowe, centralne, żeby kazać wszystkim z niego korzystać. Ryanair nigdy nie poleci z CPK, a jesteśmy największym przewoźnikiem w Polsce.
Taki głos w sprawie nie ma teoretycznie mocy sprawczej - co jednak ciekawe, prezes Ryanaira powiedział ostatnio, że rozmawiał w sprawie CPK z Ministerstwem Infrastruktury. Samo ministerstwo jednak zaprzeczyło tym doniesieniom prostując, że do żadnego spotkania nie doszło. Faktem pozostaje to, że prezesowi irlandzkiego przewoźnika z CPK jest nie po drodze. Huby przesiadkowe i tak są tworzone z myślą o liniach kategorii Legacy, czyli rodzimych PLL LOT, czy zagranicznych oferujących usługi w naszym kraju (np. Lufthansa, British Airways, Air France etc.). W tym wypadku niskokokosztowi przewoźnicy nie mogliby skorzystać z preferencyjnych warunków, jak ma to miejsce choćby w Modlinie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!