Ryanair płaci 1,50 euro za bagaż podręczny. To dlatego są kontrole
Ryanair skutecznie walczy z tymi pasażerami, którzy próbują przemycić do samolotów zbyt duży bagaż podręczny. Okazuje się, że przewoźnik płaci swoim pracownikom za wyłapywanie takich podróżnych i znamy kwoty. Stawki pójdą w górę, a to pozwala nam przypuszczać, że Ryanair zintensyfikuje tego typu kontrole.

Irlandzki przewoźnik kilka miesięcy temu odczuwalnie zwiększył kontrole bagażów podręcznych pasażerów samolotów, co oczywiście wielu osobom się nie spodobało. Wtedy też pojawiły się przypuszczenia, że Ryanair płaci swoim pracownikom za wyłapywanie niesfornych podróżnych. Tak rzeczywiście jest.
Ryanair płaci pracownikom za łapanie pasażerów ze zbyt dużym bagażem
Przewoźnik z Irlandii w weekend przyznał się, że rzeczywiście płaci własnym pracownikom za wyłapywanie tych podróżnych, którzy mają zbyt duży bagaż. Za każdego pasażera z nadmiarowym bagażem, którego uda się wychwycić na bramce, płacona jest premia w wysokości 1,50 euro, czyli nieco ponad 6 złotych.
Kwota jest niewielka, bo sam pasażer musi wtedy uiścić dodatkową opłatę w wysokości aż 75 euro. Wiemy również, że pracowników obowiązuję miesięczny limit. Z tytułu takiej premii nie mogą uzyskać w ciągu jednego miesiąca więcej niż 80 euro. To oznacza, że "normę" uzyskuje się po wyłapaniu 53 pasażerów.
Co ciekawe, jest to praktyka stosowana przez Ryanair nie od kilku miesięcy, a od kilku lat, co przewoźnik również przyznał. Ma to na celu walkę z bardzo niewielką grupą niesfornych pasażerów.
99,9 proc. pasażerów nigdy nie płaci przy bramce za bagaż podręczny, bo przestrzegają naszych prostych reguł: jeśli bagaż mieści się w sizerze, nie ma problemu, a jeśli się nie mieści, pasażer musi płacić
Ryanair zintensyfikuje kontrole bagażu podręcznego
Przy okazji dowiadujemy się, że Ryanair planuje wprowadzić podwyżki premii dla pracowników. Co za tym idzie, kontroli bagaży podręcznych będzie więcej. Jaki to ma cel?
Wyeliminować ponadwymiarowe bagaże, które opóźniają wchodzenie na pokład i irytują innych pasażerów
I wszystko jasne. Na pocieszenie jest fakt, że irlandzki przewoźnik planuje zwiększyć rozmiar bagażu podręcznego do 40 × 30 × 20 centymetrów (z obecnych 40 × 25 × 20 centymetrów.) Zmiany wejdą w życie od 1 sierpnia i choć może są niewielkie, tak z pewnością można je zaliczyć na plus.
Warto dodać, że Ryanair nie jest jedyną linią lotniczą z tego typu praktykami. Podobne stosuje easyJet, które również przeznacza premie dla pracowników za wyłapywanie pasażerów ze zbyt dużymi bagażami.