Rewolucja w umowach na telefon, internet i telewizję. Co się zmienia?
W lipcu 2024 roku sejm przyjął ustawę Prawo Komunikacji Elektronicznej. Ta obejmuje szeroki zakres zagadnień, które dotyczą rynku telekomunikacyjnego i wprowadza dwie europejskie dyrektywy. W praktyce Prawo Komunikacji Elektronicznej ma poprawić rynek telekomunikacyjny oraz, przede wszystkim, lepiej chronić konsumentów. Wprowadzane regulacje mają poprawić sytuację konsumentów w relacjach z firmami telekomunikacyjnymi oraz podnieść transparentność ich usług. Co jeszcze zmieni się w naszych umowach z firmami telekomunikacyjnymi? Wyjaśniamy.
Rewolucja w umowach na telefon, internet i telewizję nie jest wynikiem li tylko i wyłącznie troski rządzących o przejrzystość naszych umów z operatorami. Nowe regulacje to przede wszystkim efekt unijnej dyrektywy. Termin jej wdrożenia minął w grudniu 2020 r., a w marcu tego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie w tej sprawie i nałożył na Polskę kary pieniężne. Brak wdrożenia Prawa Komunikacji Elektronicznej to 50 tys. euro kary każdego dnia.
Nowe Prawo Komunikacji Elektronicznej przyjęto w lipcu. Za głosowało 411 posłów, przeciwko było 15, natomiast 7 się wstrzymało. Nowe regulacje to efekt unijnej dyrektywy. Tylko za cztery miesiące zwłoki zapłaciliśmy 6 mln euro. Dlaczego Prawo Komunikacji Elektronicznej nie wprowadzono wcześniej? Podczas poprzedniej kadencji rządu do ustawy wrzucono tzw. lex pilot. Pięć pierwszy kanałów na pilocie miały być kanałami TVP, jednak ostatecznie ustawa przepadła. Nowy rząd zajął się nią w lipcu, ustawa trafiła do Senatu, a nowelizacja PKE wchodzi w życie 10 listopada.
PKE to ogrom pracy dla firm telekomunikacyjnych. Nowe prawa dla abonamentów to konieczność zmiany umów, także tych zawartych przed wejściem w życie ustawy. Dlatego też od września operatorzy wysyłają do klientów informacje o zmianach w umowach, związane z wejściem w życie PKE. W praktyce każdy, kto ma umowę z firmą telekomunikacyjną, musi się spodziewać informacji o zmianie warunków umowy. Nie należy więc dziwić się, kiedy na skrzynkę e-mail lub listownie otrzymamy nowe dokumenty. Firmy mają obowiązek wdrożyć nowe założenia ustawy w umowach.
Prawo Komunikacji Elektronicznej to wspólne ładowarki. To coś, na co konsumenci czekają od bardzo dawna. Przepisy PKE wprowadzają wspólne ładowarki do telefonów i innych urządzeń mobilnych. Ma to na celu zmniejszenie ilości elektroodpadów z jednej strony, a także pozwolić konsumentom oszczędzać z drugiej. Urządzenia będą sprzedawane z ładowarką lub bez niej, a specjalne etykiety poinformują, w jaki sposób poprawnie ładować dane urządzenie. Piktogramy umieszczone na urządzeniach objętych regulacją będą informować o tym, czy do urządzania jest dołączona ładowarka.
Z perspektywy konsumenta Prawo Komunikacji Elektronicznej to głównie rewolucyjne zmiany przepisów w umowach. Mowa o liczbie mnogiej, bo tych jest kilka. Jedna z najważniejszych rewolucji to nowe zasady wypowiedzenia. Jeżeli po 10 listopada okażę się, dostawca dostarcza usługi złej jakości, konsument może bez kosztowo rozwiązać umowę. Tu jednak warunek będzie taki, że rozbieżności pomiędzy rzeczywistym wykonaniem danej usługi a wykonaniem, jakie przewiduje umowa, występują stale lub często. Choć w praktyce może to nie być łatwy proces, to PKE sprawia, że klient może wypowiedzieć umowę z winy dostawcy usług telekomunikacyjnych.
Prawo Komunikacji Elektronicznej reguluje także pakiet usług. Nowe regulacje wprowadzają ogólną zasadę, że niektóre uprawnienia abonenckie związane z jednym elementem pakietu, będą rozciągać się na wszystko to, co do takiego pakietu należy. Jeżeli z jednym operatorem mamy zawartą umowę na telewizję, telefon i internet, to w przypadku niskiej jakości którejkolwiek z takich usług klient może mieć prawo rozwiązać całą umowę. Tu jednak trzeba zauważyć, że jeśli mamy telefon na raty, a jakość telewizji nie jest zadowalająca, nie oznacza to, że przestaniemy płacić za smartfona.
Prawo Komunikacji Elektronicznej wprowadza też nowe obowiązki przy zawieraniu umów. Prawo zobowiązuje operatorów do tego, aby dostarczali konsumentom prostych i jasnych informacji o warunkach umowy, zanim ją podpiszą. Dzięki temu każdy użytkownik będzie mógł świadomie zdecydować, która oferta jest dla niego najlepsza. Czarno na białym otrzyma zamówione usługi, należne opłaty, czas trwania umowy itd. To nie koniec rewolucyjnych zmian. Użytkownik otrzyma też informacje o najlepszych taryfach na usługi danego dostawcy.
Konsumenci powinni być zadowoleni także z innych zmian. Wprowadzenie PKE to bowiem także dostęp do niezależnej porównywarki. Dzięki niej będzie można sprawdzić propozycje usług komunikacji elektronicznej i wybrać najlepszą z ofert. Kolejna istotna zmiana na plus dla klientów to zwrot środków z konta prepaid. Konsumenci będą mogli odzyskać pozostałe środki na koncie, gdy przestaną korzystać z tych usług. To ułatwienie, które zwiększy ochronę praw użytkowników.
Nowe prawo to również ochrona przed nieuczciwymi sprzedawcami. Mowa tu nieuczciwych sprzedawcach usług telekomunikacyjnych, którzy odwiedzają klientów w ich domach bez wcześniejszego umówienia. PKE to także eliminacja wątpliwych opłat. Przepisy wprowadzają przejrzyste zasady naliczania dodatkowych kosztów, dzięki którym operatorzy nie będą mogli naliczać wątpliwych opłat za dodatkowe usługi. Konsumenci będą mogli uniknąć nieprzewidzianych kosztów.
Zaleganie przez abonenta w płatnościach również przejdzie rewolucję. Operatorzy będą opierać się o dwie jasno określone procedury. Pierwsza z nich to ograniczenie, które zgodnie z PKE będzie sprowadzać się do zablokowania możliwości wykonywania połączeń. Tu mowa o wszystkich połączeniach oprócz numerów alarmowych. Dostawca będzie mógł także zablokować możliwość wysyłania wiadomości SMS/MMS oraz korzystania z transmisji danych. Operator może tak zrobić, o ile uprzedzi o tym abonenta, wyznaczając mu dodatkowy, siedmiodniowy termin na zapłatę zaległości.
Druga procedura to całkowite zablokowanie usług. Jeżeli konsument po dodatkowym, siedmiodniowym terminie na zapłatę nadal nie ureguluje rachunków, operator będzie mógł pozbawić go usług. W praktyce oznacza to całkowite zablokowanie wszystkiego, z wyjątkiem połączeń na numery alarmowe. Jeżeli zawieszenie nie poskutkuje uregulowaniem opłat, to po siedmiu dniach dostawca będzie mógł wypowiedzieć umowę z winy abonenta.
Nowe przepisy premiują operatorów, którzy będą zastępować miedzianą infrastrukturę sieciami światłowodowymi. Przepisy te mają utrzymać zdrową konkurencję na rynku telekomunikacyjnym i chronić prawa obecnych użytkowników. Nie jest tajemnicą, że im więcej sieci światłowodowych, tym większa podaż ofert.
Nowe prawo definiuje także decyzje obszarowe. Te zastępują indywidualne decyzje Prezesa UKE. Będą one obowiązywać na określonym terenie i dotyczyć ogólnych warunków, a nie konkretnych firm. Co to oznacza w praktyce? PKE ułatwi to dostęp do rynków lokalnych dotychczas nieobecnej na nich konkurencji. Zmieni się również rezerwacja częstotliwości.
Dla systemów szerokopasmowych będzie można rezerwować na nie mniej niż 15 i nie dłużej niż 20 lat, co zapewni stabilność dla posiadaczy praw. Rezerwacje będzie można również przedłużać o maksymalnie 5 lat, ale łączny czas nie może przekroczyć 20 lat.
Przeczytaj także:
Przeczytaj maile, które dostajesz teraz. 10 listopada duża zmiana
Rząd prześwietli smartfony Polaków? Internet się zagotował
Smart TV nie łączy się z Wi-Fi. Co robić, żeby znów oglądać Netflix?
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!