Na świecie stale rośnie zapotrzebowanie na żywność. Rozwiązaniem będzie… jedzenie owadów?

Nasz świat boryka się z problemem głodu. Liczba ludzi wciąż się powiększa, jednocześnie zwiększa się zapotrzebowanie na żywność. Czy ratunkiem dla naszej cywilizacji będzie… jedzenie owadów? Naukowcy mają kilka argumentów, które przemawiają na korzyść tego rozwiązania.

Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych ogłosił, że 15 listopada 2022 roku liczba ludzi na świecie przekroczyła rekordowe osiem miliardów. Wzrost liczby ludzi na naszej planecie powoduje wzrost zapotrzebowania na żywność. Niestety powoli zaczyna brakować gruntów, które byłyby zdatne do uprawy większej ilości żywności. Naukowcy zauważyli ten problem i zaczęli szukać alternatywnych źródeł pożywienia.

Rozwiązaniem mogą okazać się... owady. Naukowcy swoje przemyślenia i analizy zamieścili w dwóch artykułach naukowych, które zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Science. Badacze zauważają, że jedzenie owadów nie jest niczym nowym i tę praktykę stosuje się od kiedy istnieje człowiek. Obecnie jedzenie tych stworzeń w większości krajów na świecie, uważa się za obrzydliwe, ale za to m.in. w krajach Azji Południowo-Wschodniej tę praktykę uznaje się za całkowicie normalną. Szacuje się, że około 2 mld ludzi na świecie żywi się obecnie owadami.

Reklama

Naukowcy sądzą, że negatywne podejście do spożywania insektów mogłoby się zmienić, gdyby "owady były dostarczane przez komercyjnie opłacalne punkty sprzedaży". Podkreślają także, że jedzenie tych stworzeń może zapewnić wiele korzyści.

Przykładowo świerszcze są bogate w białko, zatem mogą konkurować z mięsem zwierzęcym. Specjaliści podkreślają również, że owady wymagają mniejszych zasobów w prowadzeniu hodowli, niż "typowe" zwierzęta gospodarskie. Owady są "doskonałą zieloną alternatywą" i odznaczają się dużą koncentracją różnych witamin m.in. z grupy B i K, a także dużą zawartością białka i cukrów.

W swoich artykułach badacze piszą: "Jadalne owady mogą również uzupełniać inne diety, zapewniając inny zestaw składników odżywczych i stwarzając okazję do poprawy bezpieczeństwa żywnościowego".

Naukowcy zauważają, że obecnie większość paszy dla zwierząt gospodarskich powstaje z mączki sojowej i mączki rybnej. Produkcja mięsa na świecie pochłania od 70 proc. do 80 proc. powierzchni gruntów rolnych i wytwarza "tylko" około 25 proc. białka spożywanego przez ludzi.

"Wykorzystanie owadów jako paszy dla zwierząt gospodarskich może poprawić zrównoważony rozwój, ponieważ owady mogą przekształcać odpady organiczne o niskiej wartości (np. owoce, warzywa, a nawet obornik) w paszę wysokiej jakości" - piszą naukowcy w swoim artykule. Owady miałyby jeść wspomniane odpady, dzięki czemu same by rosły i mogłyby być wykorzystane potem jako składnik paszy.

Nowym podejściem byłoby zastąpienie standardowej paszy, taką paszą, która wytwarzana byłaby z owadów. Taka koncepcja "uwolniłaby" olbrzymie obszary gruntów. Jednocześnie byłoby to zdrowsze dla zwierząt, a zatem również dla nas. Ponadto hodowla owadów staje się powoli "coraz bardziej wykonalna" ze względu ocieplania się planety. Badacze twierdzą, że producenci żywności są jedynym czynnikiem, który powstrzymuje wykorzystanie insektów jako źródła pożywienia. Wyniki badań zostały opublikowane przez dr Arupa Kumara Hazarika i dr Unmilana Kalitę oraz przez dr Arnolda van Huisa i dr Laurę Gasco.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żywność | ludzkość | owady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama