Jednej nocy strącili aż 28 rosyjskich pocisków Kalibr
Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się zestrzeleniem aż 28 rosyjskich pocisków Kalibr, które są oczkiem w głowie samego Kremla. Wyjaśniamy, co to za pocisk i dlaczego jest tak groźny.
Rosjanie przeprowadzili jeden z najpotężniejszych od początku wybuchu wojny ataków dronowo-rakietowych na Ukrainę. Armia Kremla użyła dronów Shahed-136, pocisków Kindżał i Iskander oraz Kalibr. W sumie było to 200 różnego rodzaju pocisków i dronów.
Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się, że zestrzeliły większość środków napadu powietrznego. Najbardziej cieszy neutralizacja wszystkich pocisków 3M14 Kalibr. To właśnie ta nowa broń do niedawna wyrządzała sporo szkód, ale teraz Ukraińcy znaleźli na nią sposób.
Pociski 3M14 Kalibr zostały wystrzelone za pomocą okrętów rakietowych z wód Morza Czarnego i Azowskiego. Wszystkie zostały zestrzelone przez ukraińskie systemy obrony powietrznej, znajdujące się w okolicach miasta Odessa. Rosjanie mieli nadzieję, że ta broń będzie skuteczna, jednak ostatecznie systemy Patriot i IRIS-T bez problemu sobie z nimi radzą.
Rosjanie jednak wciąż z nich korzystają, ponieważ mogą mocno przeciążyć obronę powietrzną i w ten sposób pozwolić przedostać się przez nią takim pociskom jak Kindżał czy Iskander. Pociski Kalibr, w zależności od wariantu, mierzą od 6,2 do 8,9 m, ważą od 1,3 do 2,3 tony i wyposażone są w głowicę konwencjonalną lub termojądrową o masie od 400 do 500 kg.