Sukces SpaceX. Starship poleciał, booster odzyskany. Jest komentarz NASA

Patrząc na kolejne osiągnięcia SpaceX, trudno nie odnieść wrażenia, że jeśli ktoś w końcu zabierze nas na Marsa, to będzie to firma Elona Muska. Wczoraj mogliśmy podziwiać prawdziwy popis możliwości tej firmy, która w kontrolowany sposób sprowadziła na Ziemię booster rakiety Starship.

Mechazilla łapie powracający booster Super Heavy. To historyczne osiągnięcie!
Mechazilla łapie powracający booster Super Heavy. To historyczne osiągnięcie!Elon MuskTwitter

SpaceX może dopisać do listy kolejny udany lot swojej superciężkiej rakiety Starship, która została zaprojektowana z zamiarem zmniejszenia kosztów wynoszenia w kosmos dużych ładunków, w tym wielu osób - tak, to właśnie ten system pewnego dnia zabrać ma nas na Księżyc i Marsa. Niskie koszty to zasługa m.in. możliwości szybkiego ponownego wykorzystania obu stopni rakiety, co potwierdził wczorajszy test (a przynajmniej częściowo).

Przypomnijmy tu krótko, że Starship składa się z dwóch stopni: boostera rakietowego Super Heavy będącego pierwszym stopniem rakiety oraz Starshipa będącego rakietą i statkiem kosmicznym. Start (oczywiście bez załogi) nastąpił o godzinie 8:25 czasu wschodniego z bazy Starbase SpaceX w Boca Chica w Teksasie i po raz pierwszy obejmował ambitną próbę odzyskania boostera po tym, jak spalił większość paliwa i oddzielił się od górnej części.

Dzieje się historia

A mowa o naprawdę gigantycznej konstrukcji o średnicy 9 metrów i wysokości 71 metrów, którą trzeba bardzo precyzyjnie sprowadzić na specjalną platformę, a konkretniej wieżę nazywaną przez Elona Muska "Mechazillą" ze względu na podobieństwo do metalowej Godzilli. Jest ona wyposażona w masywne metalowe ramiona, które mogą być używane do ustawiania i przenoszenia boosterów i statków kosmicznych w miejscu startu i łapania ich w powietrzu, gdy wracają na Ziemię.

Tyle teorii, a jak praktyka? Wygląda na to, że wszystko działa zgodnie z planem, bo nagrania z wczorajszego wydarzenia pokazują, jak wieża chwyta i zabezpiecza powracający booster Super Heavy. Co ciekawe, wizja Elona Muska jest taka, że w przyszłości te metalowe ramiona będą mogły po prostu ustawić rakietę z powrotem na wyrzutni w ciągu kilku minut od jej powrotu, co umożliwi pojazdowi ponowny start zaraz po zatankowaniu paliwa, po dosłownie 30 minutach.

Panie Musk, na Marsa proszę!

Jeśli zaś chodzi o górną część Starshipa, to statek kosmiczny kontynuował lot samodzielnie, korzystając z sześciu silników pokładowych, zanim wykonał manewr lądowania nad Oceanem Indyjskim. SpaceX nie spodziewa się tym razem odzyskać tej części, ale w przyszłości obie części Starshipa mają być ponownie wykorzystywane - ma mieć to kluczowe znaczenie dla osiągnięcia celu firmy, jakim jest radykalne skrócenie czasu i kosztów transportu na orbitę Ziemi i w przestrzeń kosmiczną.

Niedzielny lot rakiety Starship był ważny nie tylko dla SpaceX, ale również dla agencji NASA, która na rozwój tego projektu przeznaczyła kilka mld dolarów. Start był wielkim sukcesem, a jeszcze większym odzyskanie pierwszego stopnia w postaci Super Heavy.

Administrator NASA, Bill Nelson pogratulował SpaceX ogromnego sukcesu.

Gratulacje dla SpaceX za udane odzyskanie boostera i piąty lot testowy Starshipa! Podczas gdy przygotowujemy się do powrotu na Księżyc w ramach Artemis, dalsze testy przygotują nas do śmiałych misji, które nas czekają - w tym do regionu bieguna południowego Księżyca, a następnie na Marsa.
napisał w platformie X Bill Nelson, administrator NASA

Gwoli przypomnienia, NASA wybrała statek Starship (drugi stopień rakiety) w roli księżycowego lądownika dla misji załogowej Artemis 3, który ma odbyć się w 2026 r. W jej ramach ludzie wrócą na Księżyc, gdzie ludzka stopa nie była od ponad pół wieku. Stąd też agencja bacznie przygląda się wysiłkom SpaceX w trakcie prac nad tą konstrukcją.

Każdy testowy lot jest coraz większym sukcesem. Wiemy, że SpaceX w 2025 r. będzie planowało odzyskać drugi stopień (statek) rakiety, czego do tej pory jeszcze nie próbowano.

SpaceX planuje wykorzystać kapsułę Starship jako pojazd lądujący, który już w 2026 roku przewiezie astronautów NASA na powierzchnię Księżyca w ramach misji Artemis III, a firma ma kontrakty rządowe o wartości prawie 4 miliardów dolarów na realizację tego zadania.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Milena w kosmosie, czyli prezenterka pogody na symulatorze lotówPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas