Chcesz być eko? Możesz płynąć żaglowcem przez Atlantyk

Francuska firma TransOceanic Wind Transport rozwija swoją flotę towarowych żaglowców. Obecnie posiada dwa statki, z których każdy ma ładowność ok. 1 tys. ton. Niedawno uruchomiła także transport pasażerski w kabinach na swoich statkach towarowych tym, którzy chcą wybrać podróż bardziej przyjazną środowisku.

Anemos, jeden ze statków należących do francuskiej firmy TOWT. Pierwszy rejs odbył się w 2024 r.
Anemos, jeden ze statków należących do francuskiej firmy TOWT. Pierwszy rejs odbył się w 2024 r.TOWT - Transport à la voileFacebook

Tradycyjny przemysł i transport oparty na paliwach kopalnych ma się w najlepsze. Choć w coraz większym stopniu wdrażane są technologie pozwalające jeszcze lepiej chronić środowisko przed zanieczyszczeniami, to emisje wciąż stanowią istotny czynnik antropogenicznych zmian klimatu. Są jednak firmy, które w większym stopniu chcą odejść od paliw, oferując transport z wykorzystaniem wiatru. Jeszcze w 2022 r. mogliście przeczytać w GeekWeeku o renowacji 113-letniego żaglowca, którym firma z Kostaryki chciała zacząć transportować towary. Pod koniec 2024 r. pisałem o francuskiej firmie Grain de Sail – palarni kawy i producencie win i czekolady, która na potrzeby transportu własnych towarów i półproduktów wybudowała kilka żaglowców.

Do tego grona możemy zaliczyć także jeszcze jedną francuską firmę - TransOceanic Wind Transport (TOWT), która eksploatuje obecnie dwa żaglowce do transportu towarów. Teraz postanowiła poszerzyć swoją ofertę, udostępniając na statkach kajuty, w których można odbyć podróż przez ocean.

Żaglowiec transportowy zabierze pasażerów przez ocean

Maszt o wysokości 52 metrów z powierzchnią żagli wynoszącą 2,1 tys. mkw pozwala odbyć podróż ze średnią prędkością 11 węzłów (20 km/h). Jeśli wiatr jest sprzyjający, to żaglowce TOWT mogą rozpędzić się nawet do 17 węzłów (dla porównania tradycyjny kontenerowiec napędzany silnikiem porusza się ze średnią prędkością 14 węzłów). Co prawda zostały one wyposażone w silniki, jednak używane są jedynie przy wejściu do portu i cumowaniu przy nabrzeżu. TOWT szacuje, że mimo tego rozwiązania statki zmniejszają emisję dwutlenku węgla o ponad 90 proc. porównaniu do standardowych transportowców. Jeszcze lepiej wypada to w porównaniu z transportem lotniczym.

Nasz ślad węglowy wynosi od pięciu do dziesięciu kilogramów [na osobę], w porównaniu do około tony dwutlenku węgla emitowanego w przypadku lotu samolotem [z Paryża do Nowego Jorku].
Mówi dyrektor generalny TOWT, Guillaume Le Grand cytowany przez CNN

Docelowo na każdym statku ma być od dwóch do sześciu dwuosobowych kabin dla osób, które będą spędzały podróż z siedmioosobową załogą. Setki palet będą w tym czasie bezpiecznie schowane pod pokładem. TOWT planuje wprowadzić regularne połączenie na dwóch swoich operacyjnych statkach, Anemos i Artemis, od marca, oferując rejsy między Francją, USA, Kolumbią, Brazylią i Gwadelupą. Firma ma w planach budowę sześciu kolejnych statków i do 2027 roku ma nadzieję oferować cotygodniowe rejsy całą swoją flotą.

Podróż bez luksusów, ale za to ekologicznie

Jak podkreśla dyrektor generalny firmy, nie jest to luksusowa podróż wycieczkowcem z tysiącami atrakcji, SPA, restauracjami i innymi udogodnieniami. Kabiny są proste, wyposażone w piętrowe łóżka, biurko, szafę i oświetlenie. Jest też przestrzeń wspólna z dostępnymi książkami, ale poza tym nie ma wielu rozrywek, jeśli nie liczyć ewentualnej jogi czy okazjonalnymi warsztatami z węzłów używanych w żeglarstwie, czy nawigacji astronomicznej.

Można zrelaksować się, obserwując morską faunę, spędzając czas z załogą, czy po prostu zająć się pracą, wykorzystując dostęp do internetu. Dyrektor generalny zachwala też dostęp do dobrego jedzenia i świeżych ryb.

Podróż z Francji do Nowego Jorku kosztuje obecnie 2550 euro. To średnio ok. 150 euro/dzień, ale niedługo ma wzrosnąć do około 200 euro/dzień, gdy usługa zostanie dopracowana. Cena obejmuje zakwaterowanie, posiłki i dostęp do internetu, a nie ma limitu bagażu, co daje przewagę nad podróżą samolotem. Podróżni muszą jednak mieć czas i być bardziej elastyczni. Żaglowce pokonują wspomnianą wyżej trasę w ciągu 15-20 dni (z Brazylii do Gwadelupy 25 dni), ale jej długość, a także termin mogą ulec zmianie. Pierwszy rejs towarowo-pasażerski, który wystartował w połowie stycznia, ze względu na pogodę dotarł do celu dopiero po 32 dniach.

Kto jest zainteresowany takim transportem?

Firma szacuje, że docelowo transport pasażerów będzie stanowił zaledwie 4 proc. dochodów firmy. Podkreślają, że ich priorytetem nie jest zarobek, ten mają z transportu towarów. Chcą przyczynić się do dekarbonizacji żeglugi. Mimo długiej podróży i dużej zależności od pogody rejsem zainteresowało się już 1,5 tys. osób. Część po prostu chce podróżować bardziej ekologicznie, ale są to również osoby chcące przeżyć przygodę, miłośnicy żeglarstwa, a także pracownicy firm, których towary będą pod pokładem, a oni sami będą mieli relacjonować podróż.

Jest wiele firm oferujących towary z górnej półki, dla których umieszczenie pieczątki „Anemos” – etykiety z kodem QR, która pokazuje konsumentom, że został on przetransportowany żaglowcem – stanowi dodatkowe podkreślenie, że oferują towar premium. W ten sposób może być dostarczana kawa, oliwa z oliwek, wino i inne alkohole. Te firmy są w stanie także zapłacić nieco więcej za transport, który kosztuje około 500 dolarów za paletę, w porównaniu do 200 dolarów w przypadku tradycyjnych kontenerowców.

Firma podkreśla, że baza klientów coraz bardziej się różnicuje i trafiają się także firmy spoza sektora premium. W ostatnim czasie transportowali oni m.in. elektronikę, części samochodów, a nawet samolotów oraz kosmetyki.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Słynne muzeum jest w złym stanie. Luwr wymaga remontuAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas