Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zaskakuje. Takiego Urana nie widzieliśmy

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba dostarczył ponownie niesamowite zdjęcie. Tym razem jest to Uran, którego można zobaczyć w nowych szczegółach. Na obrazie z obserwatorium NASA i ESA można dostrzec pierścienie oraz kilkanaście księżyców gazowej planety. Wygląda to jak portal do innego świata.

Uran był już uchwycony przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba kilka miesięcy temu — w lutym 2023 r. Teraz mamy okazję zobaczyć nowe zdjęcie gazowego olbrzyma, które wykonano tym potężnym obserwatorium. Widać tam wiele szczegółów, które nie są widoczne gołym okiem.

Reklama

Uran oraz jego pierścienie i księżyce

Nowe zdjęcie Urana przechwycone przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba prezentuje nam nie tylko odległą planetę Układu Słonecznego, ale także inne obiekty w pobliżu. Są to pierścienie tego świata, których nie widać gołym okiem, jak to jest w przypadku Saturna. Następnie mamy 14 z 27 znanych księżyców. Są to Oberon, Titania, Umbriel, Juliet, Perdita, Rosalind, Puck, Belinda, Desdemona, Cressida, Ariel, Miranda, Bianca oraz Portia.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wykonał nowe zdjęcie Urana z wykorzystaniem instrumentu NIRCam (kamery bliskiej podczerwieni), gdzie zastosowano cztery filtry. Na poprzednim obrazie z początku tego roku były to dwa filtry.

Uran na nowym zdjęciu z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba wygląda jak portal do innego świata. Wynika to m.in. z pochylenia planety do płaszczyzny orbity. Gazowy olbrzym znajduje się znacznie dalej od Słońca niż Ziemia. Do tego stopnia, że jeden rok trwa tam około 84 ziemskich lat.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w kosmosie blisko dwa lata

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wkrótce ma obchodzić drugie urodziny od startu misji. Potężne obserwatorium wystrzelono w kosmos pod koniec grudnia 2021 r. Po kilku miesiącach przygotowań teleskop rozpoczął prace naukowe i zaczął udostępniać niesamowite obrazy. Większość jego czasu pracy poświęcono na robienie zdjęć bardziej odległych obiektów, ale wykorzystano go również do badania ciał w Układzie Słonecznym.

NASA i ESA wydała na Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba miliardy dolarów, a jego opracowywanie pochłonęło długie lata. Jednak nie były to stracone pieniądze oraz czas, bo już pierwsze zdjęcia z obserwatorium pokazały, że drzemie w nim niesamowity potencjał do badań kosmosu. Również tego bardzo odległego, jak na przykład jednych z najdalszych galaktyk.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy