Detektorysta znalazł na polu skarb. Dostał za niego sporą sumę

Po sześciu latach przeszukiwania tej samej okolicy z wykrywaczem metali 76-letni detektorysta w końcu natknął się na skarb. Mężczyzna otrzymał za niego pieniądze. Powiedział ponadto, że cieszy się, że będzie miał co opowiadać swoim siedmiu wnukom.

Mężczyzna znalazł na polu skarb. Usłyszał sygnał z wykrywacza metali i odkrył coś cennego. Zdj. ilustracyjne.
Mężczyzna znalazł na polu skarb. Usłyszał sygnał z wykrywacza metali i odkrył coś cennego. Zdj. ilustracyjne.123RF/PICSEL

Poszukiwania z wykrywaczem metali pomogły odkryć skarb

Poszukiwania z wykrywaczem metali to pasja, która przyciąga rzesze entuzjastów na całym świecie. Dla jednych to sposób na spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu, dla innych - ekscytująca przygoda w poszukiwaniu historii ukrytej pod ziemią. W zależności od przepisów obowiązujących w danym kraju czy regionie los odnalezionych skarbów może być różny.

Czasem odkrywcy przysługuje nagroda, innym razem może sprzedać swoje znalezisko, a w niektórych przypadkach musi oddać je do instytucji państwowych, zabierając ze sobą słowa uznania i wspaniałe wspomnienia o emocjach towarzyszących odkryciu. Niedawno jeden z poszukiwaczy miał szczególne szczęście - natrafił na rzadki przedmiot, za który zdobył niemałą sumę.

76-letni detektorysta dokonał "największego w życiu odkrycia"

76-letni Ron Walters, emerytowany spawacz z Anglii, został pewnego dnia zrugany przez swoją żonę - kobieta kazała mu "dać spokój i wyjść na chwilę z domu", donosi Manchester Evening News. Niewiele myśląc, pasjonat poszukiwań z wykrywaczem metali chwycił za sprzęt i wybrał się na wyprawę. Wkrótce, przeczesując pola w Wall Heath w pobliżu Dudley w hrabstwie West Midlands, natrafił na coś ciekawego. Okazało się, że jest to rzadka złota moneta.

- Byłem poza domem przez kilka godzin, aż odebrałem sygnał z urządzenia. Zacząłem trochę kopać, ale sygnał zniknął. Udało mi się go ponownie złapać po wzięciu do ręki odrzuconej bryły ziemi. Rozbiłem ją i wtedy zobaczyłem tę monetę - cytuje Rona Waltersa wspomniane źródło. - Serce waliło mi jak szalone. Wsadziłem monetę do kieszeni i wróciłem do domu.

Wyjątkowe znalezisko. Aureus cesarza Witeliusza z 69 r.

Walters skonsultował znalezisko i dowiedział się, że to, co odkrył, to złota moneta z 69 r. n.e. - prawdopodobnie pierwszy aureus cesarza Witeliusza, jaki kiedykolwiek odnotowano w Anglii. Cesarz Witeliusz był następcą Marka Salwiusza Otona, którego pokonał w wojnie domowej. Ten popełnił samobójstwo. Witeliusz panował od kwietnia do grudnia 69 r. n.e. Został zamordowany przez zwolenników Wespazjana.

Aureusy bito od I w. p.n.e. do początków IV w. Aureusa zlikwidował Konstantyn Wielki podczas reformy systemu monetarnego cesarstwa, gdy wprowadził nową złotą monetę - solid. Ron Walters usłyszał, że jest to "ten rodzaj odkrycia, które zdarza się raz w życiu", bo "w kręgach poszukiwaczy rzymska moneta jest prawdopodobnie jedną z najlepszych rzeczy, jakie można znaleźć".

Rzadka złota moneta została sprzedana na aukcji z tysiące

Niezwykłe odkrycie zgodnie z wytycznymi zostało przekazane przez Waltersa odpowiednim służbom. Przez jakiś czas okaz badano, aż British Museum zdecydował o odmowie uznania i odesłaniu monety odkrywcy. Ten zdecydował, że wystawi aureusa na sprzedaż. W miniony czwartek rozpoczęła się aukcja znaleziska w domu aukcyjnym Fieldings Auctioneers w Stourbridge w West Midlands. Mark Hannam, starszy specjalista ds. monet i licytator w Fieldings, powiedział, że moneta jest "naprawdę niesamowitym znaleziskiem" i "wyjątkowym kawałkiem historii".

Ku radości detektorysty, zainteresowanie monetą było spore. Udało się ją sprzedać za prawie 5 tys. funtów - co jest równoważne ok. 25 tys. zł. Dochód z aukcji zgodnie z prawem zostanie teraz podzielony między znalazcę i właściciela pola, na którym doszło do odkrycia monety.

- To niesamowite być częścią historycznego odkrycia i z pewnością jest to coś, o czym będzie można opowiadać wnukom - powiedział Walters, który jest pradziadkiem dla siedmiu wnucząt. - Będę dalej szukał skarbów za pomocą mojego wykrywacza metali, ale powiedziano mi, że to znalezisko, które zdarza się raz w życiu, więc wątpię, żebym kiedykolwiek jeszcze znalazł coś podobnego.

"Wydarzenia": Tajemniczy konwój w Poznaniu. Miasto szuka gorącej wodyPolsat NewsPolsat News